Jacek Ksiąszkiewicz – czy istnieje ładne bieganie?
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
O tym, że kolano nie musi iść wysoko, za to może iść do środka, a na biegacza najlepiej patrzeć z przodu, a nie z boku porozmawialiśmy w bardzo długim wywiadzie, który gdyby był spisany słowo w słowo mógłby być porównywany z niejedną książką. Czy ładne biegnie faktycznie istnieje?
https://bieganie.pl/trening/jacek-ksias ... -bieganie/
https://bieganie.pl/trening/jacek-ksias ... -bieganie/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
ta się tą powieść rozbić na odcinki?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12743
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
ale to już nie do mnie z tym, bo ja też nie dałem rady na raz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 390
- Rejestracja: 16 sie 2016, 21:04
- Życiówka na 10k: 31:49
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Ale to i tak jest bez rozwijania. Jakbyśmy ciągnęli każdy temat to tu by error wyskoczył.
5000 15:18,65 2020
10 30:22 2024
HM 67:13 2023
M 2:22:42 2021
#PiekielniWarszawa
10 30:22 2024
HM 67:13 2023
M 2:22:42 2021
#PiekielniWarszawa
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12743
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Jest tego trochę dlatego spróbuję na szybko odpowiedzieć na tytułowe pytanie. Ładne bieganie istnieje. Tak samo zresztą jak brzydkie. To było łatwe.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
jak autor ma konto na portalu to obniża jego rangę (autora)
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12743
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Czyli warto nie mieć konta.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Jesczze nie czytałem, ale mi się wcale za długie nie wydaje. Znam dłuższe teksty na bieganie.pl
No i rzeczywiście Yacool, lepiej się nie odzywaj, bo ranga artykułu spadnie.
No i rzeczywiście Yacool, lepiej się nie odzywaj, bo ranga artykułu spadnie.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4030
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Nie jest za długi.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12743
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Cieszę się, że te 27 minut przeznaczone na lekturę nie stanowi dla was problemu, ale ten wywiad jest zrobiony poniekąd dla czytelnika spoza forum i o tym rozmawiałem też z Bartkiem. Przyciągnięcie nowych ludzi do starej formy komunikacji jest wyzwaniem. Poruszana w wywiadzie tematyka jest wałkowana praktycznie na bieżąco i od dawna, czyli dla forumowiczów raczej nie ma tu nic nowego. Natomiast dla ludzi nie czytających forum, te treści mogą się wydawać miejscami wywrotowe.
Dawno nie było mnie na głównej i trochę odwykłem od wystawiania się na widelcu. Ale w komentarzach nic się nie zmieniło. Będę walił w głównego bohatera jak w bęben. Oczywiście merytorycznie. To jest też okazja, żeby zachęcić innych autorów tekstów na portalu do większego zaangażowania w dyskusję pod swoimi artykułami, a jeśli jej nie ma, to do prób inicjowania takowej. Bo tak po prostu powinno być na forum branżowym, że najbardziej zainteresowany sam szuka kontaktu i dyskusji. To jest dobra tradycja i chcę do niej wrócić.
Dawno nie było mnie na głównej i trochę odwykłem od wystawiania się na widelcu. Ale w komentarzach nic się nie zmieniło. Będę walił w głównego bohatera jak w bęben. Oczywiście merytorycznie. To jest też okazja, żeby zachęcić innych autorów tekstów na portalu do większego zaangażowania w dyskusję pod swoimi artykułami, a jeśli jej nie ma, to do prób inicjowania takowej. Bo tak po prostu powinno być na forum branżowym, że najbardziej zainteresowany sam szuka kontaktu i dyskusji. To jest dobra tradycja i chcę do niej wrócić.
-
- Stary Wyga
- Posty: 151
- Rejestracja: 15 sie 2022, 08:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To jako osoba nie czytająca forum zapytam autora o te bardziej wywrotowe tezy:
"Na przykład, że overstriding jest ok, bo zwiększa dynamikę hamowania, a potem wybicia. Że lądowanie pod środkiem masy to bzdura."
Czy są jakieś przykłady wśród najlepszych biegaczy (maraton, ew. krótsze dystanse) wspierające taką opinię. Bo zwykle pokazywane w tym kontekście filmy pokazują coś innego. A tak teoretycznie: jeśli będziemy tak hamować, żeby zgromadzić energię sprężystą do mocniejszego wybicia, to co nas pchnie do przodu, jeśli nie gnie nas linka lub nie biegniemy z górki?
To nie jest ironia (nie lubię, bo do niczego nie prowadzi, a można się wygłupić), naprawdę to wszystko jest bardzo ciekawe, ale pytania się nasuwają...
"Na przykład, że overstriding jest ok, bo zwiększa dynamikę hamowania, a potem wybicia. Że lądowanie pod środkiem masy to bzdura."
Czy są jakieś przykłady wśród najlepszych biegaczy (maraton, ew. krótsze dystanse) wspierające taką opinię. Bo zwykle pokazywane w tym kontekście filmy pokazują coś innego. A tak teoretycznie: jeśli będziemy tak hamować, żeby zgromadzić energię sprężystą do mocniejszego wybicia, to co nas pchnie do przodu, jeśli nie gnie nas linka lub nie biegniemy z górki?
To nie jest ironia (nie lubię, bo do niczego nie prowadzi, a można się wygłupić), naprawdę to wszystko jest bardzo ciekawe, ale pytania się nasuwają...
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12743
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Tu masz dobry przykład do zastanowienia. Cucuzzella robi doświadczenie pod tezę, ale to nieważne. Co by się stało, gdyby tak mocniej cisnął tym czymś o glebę? Odbiłoby do tyłu? Jeżeli tak to zawsze działa, to w przypadku Duplantisa materac, na który spada powinien być ustawiany za nim. To rzecz jasna ekstremalny przykład lecz wydaje mi się, że wprowadza jakieś zawahane do twierdzeń Cucuzzelli.
- Woszkowaty
- Stary Wyga
- Posty: 208
- Rejestracja: 13 kwie 2018, 15:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 03:17:57
- Lokalizacja: Opole
Nie wiem, czy w przypadku Pauli nie mylimy efektywnego z efektownym. Bo efektywnie na pewno, ale efektownie to już chyba mniej, patrząc np. na jej maraton z 2003r. Podkreślam, oceniając w kategorii ładnie, a nie efektywnie.
- jorge.martinez
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 665
- Rejestracja: 09 lis 2016, 14:35
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: 2:57:27
- Lokalizacja: Warszawa
Są w wywiadzie miejsca, gdzie widać że chęć pociągnięcia dygresji aż kipiała. Trzymam za słowo Bartka, że pewne wątki będą rozwinięte w przyszłości.
Nie chce mi się zaglądać pod linki (za które dziękuję, może kiedyś zajrzę). Pierwsze pytanie z brzegu. Ciągnięcie zawodnika na lince vs bieg z góry. Po co to i czy to bezpieczne?
I drugie bardziej ogólne pytanie. Śladząc dyskusje, oglądając też filmy z pracy z Sebą, dokładając do tego czas, który upłynął, też czas eksperymentów i prób (szanuję to bardzo, bo to odróżnia ekspertów teoretyków od praktyków... dygresja, taki Daniels to sobie to liczył pracując z zawodnikami, a nie wymyślił sobie dedukcyjnie) doszedłem do przekonania, że to program dość radykalny, a tu pada, że człowiek przyjechał na weekend, na kilka spotkań, no max na miesiąc i to go wyposaża w odpowiednią wiedzę i daje asumpt do pracy własnej.
To gdzie jest prawda? Szybki szpil, czy mozolne przebudowywanie zawodnika, jak w przypadku Sebastiana?
Oczywiście Bartek F. to wie, ale z uwagi na to, że prowadzi rozmowę kierowaną do mniej zakonnych biegaczy, niż hard userzy forum, udał zdziwienie, która dla komentatorów sportowych nigdy nie było zdziwieniem udawanym.
Nie chce mi się zaglądać pod linki (za które dziękuję, może kiedyś zajrzę). Pierwsze pytanie z brzegu. Ciągnięcie zawodnika na lince vs bieg z góry. Po co to i czy to bezpieczne?
I drugie bardziej ogólne pytanie. Śladząc dyskusje, oglądając też filmy z pracy z Sebą, dokładając do tego czas, który upłynął, też czas eksperymentów i prób (szanuję to bardzo, bo to odróżnia ekspertów teoretyków od praktyków... dygresja, taki Daniels to sobie to liczył pracując z zawodnikami, a nie wymyślił sobie dedukcyjnie) doszedłem do przekonania, że to program dość radykalny, a tu pada, że człowiek przyjechał na weekend, na kilka spotkań, no max na miesiąc i to go wyposaża w odpowiednią wiedzę i daje asumpt do pracy własnej.
To gdzie jest prawda? Szybki szpil, czy mozolne przebudowywanie zawodnika, jak w przypadku Sebastiana?
Ruch Pauli był nie raz analizowany czy tu czy tam. Większość zainteresowanych wie, że ruchy głowy nie mają żadnego znaczenia, bo liczy się to co się dzieje na linii bioder (czy gdzie tam).Woszkowaty pisze: ↑13 paź 2022, 19:39 Nie wiem, czy w przypadku Pauli nie mylimy efektywnego z efektownym. Bo efektywnie na pewno, ale efektownie to już chyba mniej, patrząc np. na jej maraton z 2003r. Podkreślam, oceniając w kategorii ładnie, a nie efektywnie.
Oczywiście Bartek F. to wie, ale z uwagi na to, że prowadzi rozmowę kierowaną do mniej zakonnych biegaczy, niż hard userzy forum, udał zdziwienie, która dla komentatorów sportowych nigdy nie było zdziwieniem udawanym.
1000m - 2:59.35 (VI'22) | 3000m - 9:49.75 (X'23) | 5km - 17:02 (V'23) | 10km - 35:17 (XI '23) | 15km - 55:57 (I '19) | HM - 1:18:21 (III '23) | M - 2:57:27 (IV '18)
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Wywiad ciekawy, nawet dla mnie, bo tak w skrócie porządkujący Yacool Twoje wieloletnie poszukiwania.
I uważam, że one przez lata nabrały bardziej konkretnych, treningowych kształtów.
Zastanawiam się jak Ty byś wogole widział współpracę z zawodnikiem wyczynowym ktory ma trenera? Bo przez te lata raz na jakiś czas pytał się mnie jakiś trener „kto to jest ten Yacool”.
Jakieś zainteresowanie po ich stronie jest, ale z drugiej strony boją się może Twojej ortodoksyjności, w sensie, że „chłopie, zapomnij narazie o bieganiu, Ty się musisz nauczyć poprawnie ruszać”. Takie podejście kiedyś miałeś, teraz wydaje mi się, że już nie.
Może ten artykuł odważy trenerów żeby z Tobą porozmawiać, w kwestii jakiejś współpracy gdzie nie baliby się, że zabierzesz im zawodnika, ale że będziecie razem dążyć do wspólnego celu, tzn, Ty się będziesz zajmował ruchem, a on układem bodźców i że będziecie się rozumieli, że taki czy taki trening „ruchu” jest jednocześnie takim lub takim typem zmęczenia.
I uważam, że one przez lata nabrały bardziej konkretnych, treningowych kształtów.
Zastanawiam się jak Ty byś wogole widział współpracę z zawodnikiem wyczynowym ktory ma trenera? Bo przez te lata raz na jakiś czas pytał się mnie jakiś trener „kto to jest ten Yacool”.
Jakieś zainteresowanie po ich stronie jest, ale z drugiej strony boją się może Twojej ortodoksyjności, w sensie, że „chłopie, zapomnij narazie o bieganiu, Ty się musisz nauczyć poprawnie ruszać”. Takie podejście kiedyś miałeś, teraz wydaje mi się, że już nie.
Może ten artykuł odważy trenerów żeby z Tobą porozmawiać, w kwestii jakiejś współpracy gdzie nie baliby się, że zabierzesz im zawodnika, ale że będziecie razem dążyć do wspólnego celu, tzn, Ty się będziesz zajmował ruchem, a on układem bodźców i że będziecie się rozumieli, że taki czy taki trening „ruchu” jest jednocześnie takim lub takim typem zmęczenia.