Czy da się uratować
-
- Dyskutant
- Posty: 42
- Rejestracja: 16 paź 2015, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
hej,
sumiennie biegam od listopada zeszłego roku. Na wiosnę był półmaraton w 1:25. Teraz przydarzyły mi się wakacje ( 3 tygodnie ) podczas których nie było biegane nic ( klasyczne roztrenowanie wyszło ). Plan był taki że biegnę Maraton Warszawski na 3:00 ale po wakacjach wiem że nic z tego nie będzie. Teraz pytanie - czy da się to jeszcze uratować ? Chodzi mi po głowie start w Toruniu. Po drodze być może półmaraton praski , potem 10 przy okazji MW i potem docelowo Toruń.
Czy może dać sobie spokój i się przygotowywać na 10 na 11.11 ?
sumiennie biegam od listopada zeszłego roku. Na wiosnę był półmaraton w 1:25. Teraz przydarzyły mi się wakacje ( 3 tygodnie ) podczas których nie było biegane nic ( klasyczne roztrenowanie wyszło ). Plan był taki że biegnę Maraton Warszawski na 3:00 ale po wakacjach wiem że nic z tego nie będzie. Teraz pytanie - czy da się to jeszcze uratować ? Chodzi mi po głowie start w Toruniu. Po drodze być może półmaraton praski , potem 10 przy okazji MW i potem docelowo Toruń.
Czy może dać sobie spokój i się przygotowywać na 10 na 11.11 ?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Moim zdaniem masz za mały staż biegowy, żeby przebiec ten maraton - skup się na krótszych biegach - wypracuj zapas prędkości i wiosną jest duża szansa na 3h
-
- Dyskutant
- Posty: 42
- Rejestracja: 16 paź 2015, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dobra... zły opis .. biegam od 10 lat.
10 km : 38:30
hm : 1:25:30
M : 3:13
Za mną 8 maratonów ... pierwszy w 4:18. Z wiosennego HM chcę pobiec sub3 jesienią, jednak to roztrenowanie.... Pytanie czy w 10 tygodni dam radę się przygotować. 2 tydzień in progresss
10 km : 38:30
hm : 1:25:30
M : 3:13
Za mną 8 maratonów ... pierwszy w 4:18. Z wiosennego HM chcę pobiec sub3 jesienią, jednak to roztrenowanie.... Pytanie czy w 10 tygodni dam radę się przygotować. 2 tydzień in progresss
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12937
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Jeżeli po 10 latach biegania wciąż nie masz wyczucia formy, to tym bardziej odpuść. Szybka dycha jest bardziej wartościowa od wymęczonego maratonu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 775
- Rejestracja: 22 sty 2011, 14:10
- Życiówka na 10k: 36:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków i okolice :)
pierwsze... nie biegasz zawodowo. Ja sobie dopiero po wielu latach biegania zdałem sprawę, że to czy pobiegnę (tutaj akurat w przypadku mężczyzn) 32 min czy 40 to niewiele zmienia Ot własna satysfakcja tylko z wyniku
Także jeśli chodzi o Twoje pytanie - myślę, że możesz pobiegnąć. Tylko po prostu trzeba się liczyć z tym, że wynik może być słabszy, niż gdyby nie było tej przerwy
Masz dwa miesiące czasu - to jest jeszcze sporo
Jeśli chodzi o trening to moja propozycja jest taka:
idź swoim normalnym trybem. a za dwa tygodnie (od powrotu po przerwie) przebiegnij 120 min BC1 następnie tydzień później 120-150 min (też w komforcie, chodzi o czas pracy)
I zobaczysz na czym stoisz. Jeśli będzie dobrze, będziesz w stanie te dwa treningi po sobie wykonać (w sensie tydzień po tygodniu) to jest szansa, że będzie dobrze...
jeśli nie... no to się będzie zastanowić
W każdym razie powodzenia!!!
Ps. - gdybyś chciała więcej pomocy - pisz priv
Także jeśli chodzi o Twoje pytanie - myślę, że możesz pobiegnąć. Tylko po prostu trzeba się liczyć z tym, że wynik może być słabszy, niż gdyby nie było tej przerwy
Masz dwa miesiące czasu - to jest jeszcze sporo
Jeśli chodzi o trening to moja propozycja jest taka:
idź swoim normalnym trybem. a za dwa tygodnie (od powrotu po przerwie) przebiegnij 120 min BC1 następnie tydzień później 120-150 min (też w komforcie, chodzi o czas pracy)
I zobaczysz na czym stoisz. Jeśli będzie dobrze, będziesz w stanie te dwa treningi po sobie wykonać (w sensie tydzień po tygodniu) to jest szansa, że będzie dobrze...
jeśli nie... no to się będzie zastanowić
W każdym razie powodzenia!!!
Ps. - gdybyś chciała więcej pomocy - pisz priv
- Deter
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1018
- Rejestracja: 25 wrz 2017, 17:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
runner2010
Poruszyłeś fundamentalną kwestię. Mianowicie - jaka jest korelacja pomiędzy wynikami a satysfakcją z biegania?
Czy biegacz z poziomu 35'/10k ma większą satysfakcję od biegacza 45'?
Poruszyłeś fundamentalną kwestię. Mianowicie - jaka jest korelacja pomiędzy wynikami a satysfakcją z biegania?
Czy biegacz z poziomu 35'/10k ma większą satysfakcję od biegacza 45'?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
moim zdaniem i tak i nie
- jeśli ktoś biegał 30 a teraz 35 to nie
- jeśli ktoś biega 35 to już może być w czołówce np. w swojej kategorii wiekowej a to już podium a to już większa satysfakcja
- można się cieszyć bardziej z wyniku poniżej godziny niż poniżej 30 minut - wszystko zależy od celu biegu, mentalności, okoliczności itd.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
U mnie wysoka.
Dobry wynik - a raczej: bycie w formie gwarantującej dobry wynik dawało poczucie satysfakcji.
Np. dla mnie pomiędzy 40 a 45 min/10k jest przepaść jeśli chodzi o poziom satysfakcji, gdy biegałam w okolicach 40min, to w zawodach startowałam, teraz może pobiegnę 45 min, więc wolę biegać sobie sama w lesie. Zresztą nie lubię tłumów.
A to też nie prawda, ja zdecydowanie wolałam być np. 15-ta w biegu z mocną obsadą, i z dobrym czasem, niż wygrać, gdy tak naprawdę nawet nie było z kim rywalizować.
A kategorie wiekowe to wg mnie w ogóle są dyskusyjne i dla mnie nie miały znaczenia, osobiście zrobiłabym znacznie szersze widełki.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4980
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
"Ogolnie dyskusyjne", to sie jednak nie zgodze. A przedzialy zaleza z mojego doswiadczenia od wielkosci imprezy.
Na duzych jest co 5 lat, ale na malych czesto co 10. I to jest IMO ok.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
No tak, co 10 lat jest ok, choć ja bym czasem jeszcze poszerzyła. Co 5 lat uważam, że to trochę za gęsto, zwłaszcza w młodszych kategoriach. Ale to moje zdanie .
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
10 lat to do 40 roku życia jest ok - potem to abstrakcja - mając 69 lat rywalizować z 60 latkiem to przepaść - dlatego 5 lat to minimum przedziału wiekowego
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
A to też nie prawda, ja zdecydowanie wolałam być np. 15-ta w biegu z mocną obsadą, i z dobrym czasem, niż wygrać, gdy tak naprawdę nawet nie było z kim rywalizować.
A kategorie wiekowe to wg mnie w ogóle są dyskusyjne i dla mnie nie miały znaczenia, osobiście zrobiłabym znacznie szersze widełki.
[/quote]
jak będziesz mieć 60 lat to zrozumiesz o czym pisze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13614
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
jak będziesz mieć 60 lat to zrozumiesz o czym piszegasper pisze: ↑25 sie 2022, 10:55A to też nie prawda, ja zdecydowanie wolałam być np. 15-ta w biegu z mocną obsadą, i z dobrym czasem, niż wygrać, gdy tak naprawdę nawet nie było z kim rywalizować.
A kategorie wiekowe to wg mnie w ogóle są dyskusyjne i dla mnie nie miały znaczenia, osobiście zrobiłabym znacznie szersze widełki.
[/quote]
Ja mam 56 lat i dalej wolle sie ścigać z wszystkimi, jak z dziatkami z mojej kategorii wiekowej. Moze dlatego ze biegną 10 minut za mną.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Obecnie K45, więc już nie tak daleko.
Rozumiem, o czym piszesz, ale Ty nie rozumiesz, że nie każdego interesuje stawanie na pudle. Dla mnie ważniejszy był zawsze dobry, mocny bieg. To (dla mnie) większa satysfakcja, niż plastikowy medal.
To jest Twoje zdanie, moje jest inne. A rywalizuje się przede wszystkim ze sobą, ja tak to widzę.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13614
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
+1. z doświadczenia.gasper pisze: ↑25 sie 2022, 10:5410 lat to do 40 roku życia jest ok - potem to abstrakcja - mając 69 lat rywalizować z 60 latkiem to przepaść - dlatego 5 lat to minimum przedziału wiekowego