Komentarz do artykułu Jak się rozpędzić?
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Jak się rozpędzić?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13767
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Kochana redakcjo... dlaczego uważasz ze podbiegi pomogą "sie rozpędzić"?
Wyjaśnienie tu:
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC7785049/
Wyjaśnienie tu:
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC7785049/
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4439
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Rolli ale jak pod górę wbiegniesz to i musisz zbiec.
A z górki to można i z kadencją i z długością kroku pokombinować

A z górki to można i z kadencją i z długością kroku pokombinować
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13767
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Mozna, ale o to nie chodzi.pawo pisze:Rolli ale jak pod górę wbiegniesz to i musisz zbiec.![]()
A z górki to można i z kadencją i z długością kroku pokombinować
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13340
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Całkiem niedawno było o tym tutaj. Kręcimy się w kółko...
Warsztaty z techniki biegu
https://parawruch.pl/blog/warsztaty-z-t ... ezon-2025/
https://parawruch.pl/blog/warsztaty-z-t ... ezon-2025/
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13340
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Jestem odmiennego zdania. Uważam, że bieganie może być bardzo twórczym zajęciem rozwijającym uważność i świadomość funkcjonowania. Kręcenie się w kółko jest symbolem głupoty, braku koncepcji i bezrefleksyjnego trwania przy rytuałach. Jeżeli kogoś interesuje taka forma uprawiania biegania, to jego sprawa, ale nie powinien wrzucać wszystkich do swojego kółka pisząc "nas to interesuje".
Warsztaty z techniki biegu
https://parawruch.pl/blog/warsztaty-z-t ... ezon-2025/
https://parawruch.pl/blog/warsztaty-z-t ... ezon-2025/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13767
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Nie interesuje... to nie czytaj. Gdzie tu problem? 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1627
- Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
- Życiówka w maratonie: 2:59:50
Tak ze zwykłej ludzkiej ciekawości zastanawiam się, czy w realu wasza rozmowa byłaby tożsama jak ta w internecie.
A co do przytoczonego badania to wyniki są (oczywiście w mojej ocenie) nieintuicyjne przez co intrygujące.
A co do przytoczonego badania to wyniki są (oczywiście w mojej ocenie) nieintuicyjne przez co intrygujące.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13767
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Wytłumacz, co rozumiesz przez synonim "nieintuicyjne"?Keri pisze:Tak ze zwykłej ludzkiej ciekawości zastanawiam się, czy w realu wasza rozmowa byłaby tożsama jak ta w internecie.
A co do przytoczonego badania to wyniki są (oczywiście w mojej ocenie) nieintuicyjne przez co intrygujące.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 649
- Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: brak
Czy lepsze efekty, to chyba zależy od interpretacji. Raczej powiedziałbym, że inne. Jeśli dobrze rozumiem, to w aspekcie wytrzymałościowym bardziej poprawiła się grupa podbiegowa. Podbieg redukuje stres wynikający z przeciążenia, jednocześnie zwiększając stres działający na metabolizm. Zbieg dokładnie odwrotnie. Zatem w sumie nie jest to dziwne, że grupa podbiegowa poprawiła się w aspektach związanych bardziej ze stresem metabolicznym, a zbiegowa bardziej ze stresem przeciążeniowym. To tak w uproszczeniu oczywiście.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13767
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Troche nie doczytałeś.Keri pisze:W tym przypadku nieintuicyjny oznacza, że "lżejsza" prace, czyli w tym przypadku zbiegi daje lepsze efekty treningowe.
1. Zbiegi nie sa lżejszym treningiem, jeżeli sa w postaci HIIT (normalnie zawsze zakwasy murowane)
2. Zbiegi sa ale mniejszym obciążeniem metabolicznym za to cięższe dla struktury miesniowo/ścięgnowej i dla stawów
3. zbiegi poprawiają szybkość, ale nie wytrzymałość
4. Podbiegi poprawiają wytrzymałość ale nie szybkość.
Edit: tkobos był szybszy...

- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13340
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Zbieg pozwala wyłączyć pracę mięśniową, ale wymaga już jakiejś techniki w odróżnieniu od podbiegu, który można lecieć na pałę.
Od dłuższego czasu ciekawią mnie zagadnienia kalisteniki. Tam oprócz pracy mięśniowej jest konieczne zaangażowanie powięziowe, angażujące skuteczniej więcej partii mięśniowych. Inaczej nie da się dźwigać własnego ciała i utrzymywać w pozycjach pozornie przeczących istnieniu grawitacji. Tutaj pokazowy filmik mistrzów w tej dyscyplinie. Te wszystkie poziomki, chorągiewki, podciągnięcia itp. są poza zasięgiem większości pakerów. Zwróćcie uwagę szczególnie na tego Rosjanina w 30 sekundzie nagrania. Robi powięziowe podciągnięcia inaczej od wszystkich i wygląda to technicznie najlepiej. Do tego ma bardzo asteniczną sylwetkę. Zero mięśni. To jest świetna analogia do biegających powięziowo Kenioli.
Wracając do tytułowego pytania - jak się rozpędzić? Można łoić podbiegi i początkowo da się zauważyć progres szybkościowy, ale w dłuższej perspektywie nie będzie już poprawy szybkości. Większy potencjał tkwi w skuteczniejszym wykorzystaniu powięzi do biegu. Problem w tym, że dużo trudniej jest to trenować. Dokładnie tak samo jak dużo trudniej jest trenować kalistenikę, stąd większość wybierze zwyczajne przerzucanie żelastwa na siłowni, bo to jest prostsze, żeby nie powiedzieć bezmyślne i łatwo poddaje się naszej zadaniowej naturze, czyli seriom, powtórzeniom, progresie na centymetrze krawieckim itd.
Od dłuższego czasu ciekawią mnie zagadnienia kalisteniki. Tam oprócz pracy mięśniowej jest konieczne zaangażowanie powięziowe, angażujące skuteczniej więcej partii mięśniowych. Inaczej nie da się dźwigać własnego ciała i utrzymywać w pozycjach pozornie przeczących istnieniu grawitacji. Tutaj pokazowy filmik mistrzów w tej dyscyplinie. Te wszystkie poziomki, chorągiewki, podciągnięcia itp. są poza zasięgiem większości pakerów. Zwróćcie uwagę szczególnie na tego Rosjanina w 30 sekundzie nagrania. Robi powięziowe podciągnięcia inaczej od wszystkich i wygląda to technicznie najlepiej. Do tego ma bardzo asteniczną sylwetkę. Zero mięśni. To jest świetna analogia do biegających powięziowo Kenioli.
Wracając do tytułowego pytania - jak się rozpędzić? Można łoić podbiegi i początkowo da się zauważyć progres szybkościowy, ale w dłuższej perspektywie nie będzie już poprawy szybkości. Większy potencjał tkwi w skuteczniejszym wykorzystaniu powięzi do biegu. Problem w tym, że dużo trudniej jest to trenować. Dokładnie tak samo jak dużo trudniej jest trenować kalistenikę, stąd większość wybierze zwyczajne przerzucanie żelastwa na siłowni, bo to jest prostsze, żeby nie powiedzieć bezmyślne i łatwo poddaje się naszej zadaniowej naturze, czyli seriom, powtórzeniom, progresie na centymetrze krawieckim itd.
Warsztaty z techniki biegu
https://parawruch.pl/blog/warsztaty-z-t ... ezon-2025/
https://parawruch.pl/blog/warsztaty-z-t ... ezon-2025/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 649
- Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: brak
Myślę, że jeśli chodzi o implementację podbiegów/zbiegów w płaskim bieganiu, to to co robił Lydiard było ciekawe i nietrywialne. U niego ta faza na górkach trwała chyba około 6 tygodni i jego zawodnicy trenowali w ten sposób 5 albo 6 razy w tygodniu. Wyglądało to na dosyć przemyślany system, daleki od biegania w trupę pod górę. Jeden obwód (jeśli dobrze pamiętam) składał się z długiego podbiegu, płaskiej przebieżki na górze, odpoczynku po płaskim na górze, intensywnego zbiegu, płaskiej przebieżki na dole, odpoczynku po płaskim na dole i tak w kółko kilka razy (sam podbieg/zbieg miał chyba 800 metrów). Oczywiście, zależnie od powtórzenia, dnia lub tygodnia, więcej skupienia było na tym lub innym fragmencie obwodu. Co więcej, było kilka różnych sposobów samego podbiegania były z koncentracją na innych elementach. W większości robione chyba w bardziej wieloskokowym stylu, czyli takie wskakiwanie na górę, bardziej niż na zasadzie ciśniemy na maksa. Na zbiegu Snell podobno potrafił pobiec 1:50 na 800 metrów, więc zbiegi też były istotnym elementem tego systemu. Dodajmy jeszcze, że po tej fazie Lydiard wcale nie uważał, że jego zawodnicy są już gotowi do ścigania się i kolejne 8 czy ileś tygodni było poświęcone specyficznemu treningowi na bieżni, który miał w jakimś sensie, "przekonwertować" trening wykonany w tej fazie na górkach w bardziej specyficzne dla zawodników bieganie.