
Mam pytanie odnośnie wybiegań.
W skrócie:
Wiek: 17 lat
Wzrost: 189cm
Waga: 64 kg
Zacząłem biegać w połowie lipca, ale nie startowałem od zera - przez ostatni rok grałem w siatkówkę (niedawno przestałem - brak ludzi i klub się rozwiązał), w miarę dużo chodziłem - średnio ok. 200k kroków miesięcznie, najwięcej dziennie w okolicach 25km. W poprzednich latach miałem też kilkudniowe zrywy na bieganie, ale nie wychodziło z tego nic konkretnego (10-30km rocznie (w sumie)).
W tym roku pierwszy raz poszedłem biegać 11.07 - od razu rzuciłem się na 10km z czasem 1h 13min. Kilka innych przykładowych czasów z początku biegania -100m -15,34s, 1000m - 3:57, 5km -25:37.
Przez resztę lipca przebiegłem 83,92km, w sierpniu ma razie 78,51km. Teraz 100m biegam w 13,76s, 1000m w 3:12, 5km w 20:48, 10km w 44:41.
Czytam forum praktycznie codziennie i wyciągam bardzo dużo informacji, ale na razie biegam bez planu - czekam aż mój poziom się ustabilizuje i przestanę robić kilkuminutowe skoki w czasach, żeby wiedzieć na jaki czas trenować.
Wczoraj przeczytałem o kapilaryzacji mięśni (jeśli dobrze rozumiem jest to zwiększanie ilości naczyń włosowatych wokół włókien mięśniowych).
Podobno, żeby ten proces się rozpoczął trzeba stosować wybiegania w okolicach 1,5h. Kłóci się to trochę z teorią, że w wieku <20 lat nie biegać dystansów dłuższych niż 10km.
Trochę się pogubiłem. Mógłby mi ktoś to wytłumaczyć? Dzięki
