Mam na myśli tu mniej więcej okres grudzień - luty, który głównie służy budowaniu ogólnej wytrzymałości i innych predyspozycji potrzebnych do dalszego biegania.
No dobra... może nie zupełnie bez planu. Bardziej chodziło mi o wykonywanie w cyklu 7,8 ... dniowym -
zależnie wg uznania i wytrenowania (ja np preferuje cykl 10 dniowy: 9 dni biegania, 10 dzień wolny)
losowych jednostek z pośród następujacych:
(w nawiasach maksymalny czas trwania odcinków dla zawodników szykujących się docelowo do
startu na 5km/10km/półmaraton/maraton), można oczywiście modyfikować to wg uznania,
intesywności %: wg kalkulator z bieganie.pl
a) BNP (80 min/90min/100min/100min) od 60 % - 90 % + przebieżki
b) do 70' BNP (dla wszystkich dystansów tak samo) EASY - tempo maratońskie + 6X70-100m PG (szybko!!!), przerwy wg uznania
c) 60' spokojnie + 8-10X100m PG (żywo!!!) przerwy wg uznania
- taka uwaga do podbiegów: one nie służą docelowo zbudowaniu jakiejś siły, bardziej o "pobudzenie" systemu nerwowego, czy włókien szybko-kurczliwych. Dlatego zakładam ich wynowanie na dużej szybkości, ale też na stosunkowo krótkich odcinkach (do ok 12") i długich przerwach aby nie było wzrostu zakwaszenia
d) 20' EASY + ok 40-50' zabawa biegowa (tu już co kto lubi :D )
e) 40' EASY + ćw techniczne (to nie jest siła biegowa!!) różne ćw. typu skipy A,B,C, nożyce wieloskoki
na odcinkach 30-60m ale nie zbyt dużo, aby nie zmęczyć nóg

np: 4X50 m skip A, 4X40m wieloskok 4X30m skip C, 4X30m nożyce, na koniec przebieżki
f) 40' EASY + 10X60m skip A (zależnie od wytrenowania) + przebieżki. To już można uznać za "wstęp do siły biegowej" aczkolwiek z cyklu "można dzień po biegać akcent"

g) 30' spokojnie + "wytrzymałość siłowa", można stosować różne kombinacje:
np szybkie podbiegi trwające od 30" - 2min, o łącznej objętości do 10 min, ale bieganych na intensywności startowej ok 3000-1500m)
krótkie obwody typu: pod górę: non stop (60m skip A - 40m szybko) - (40m wieloskok - 60m szybko) -(30m nożyce -70m podbieg)
-(100m podbieg, szybko!) : przerwa miedzy 100m odcinkami: trucht w dół, między serią: 5-6 min (nieistotne aż tak,
z powodu wysokiego poziomu zakwaszenia)
generalnie o ile e) i f) mają służyć "przygotowaniu prędkości", to g) mają nas wzmocnić siłowo, jak i przygotować do "systuacji kryzysowej" jaka się może np zdarzyć w końcówce wyścigu, kiedy trzeba walczyć o utrzymanie wysokiej prędkości.
aczkolwiek g) odradzałbym początkującym
h) tempo wg uznania (80 min/90min/100min/100min): to jest trening, który np biegamy dzień po "umiarkowanym akcencie" mamy tu wolną rękę: możemy pobiec wolniej jak mamy słabszy dzień, możemy też szybciej (ale raczej nie przekraczać tempa maratońskiego

można zmieniać tempa, cokolwiek
i) 120 min - no co tu duzo mówić: bieg długi i tyle w tempie 65% - 75 % , uwaga: to ma być bieg długi, a nie: long slow down

dla bardziej wytrenowanych - można to pobiec trochę szybciej niż tempo EASY (ale wolniej niz maratońskie)

j) bieg w tempie umiarkowanym (na 75 % - 85%) ( (80 min/90min/100min/120min) - uwaga: trening raczej dla tych którzy są w stanie swobodnie przebiec te odcinki. No bo raczej nikt nie będzie się porywał na żywe 90-minutowe rozbieganie, gdy ma problem to przebiec w tempie spokojnym
k) 70 min spokojnie, z krótkimi 30" przyspieszeniami (do tempa ok 5 km)
l) rozgrzewka + 8-12 km bieg ciągły w tempie maratońskim
I teraz zasada "losowania"
w całym mikrocyklu (7,8.. dniowym) jednostki treningowe nie mogą się powtórzyć.
pilnować, żeby podobne jednostki nie były "dzień po dniu",
po gdy trzeba (zdarzenie prawie pewne) dodać jeden dzień regeneracyjnego 40-60min joggingu

np po fartleku, albo treningu wytrzymałości siłowej

I co wy myslicie o takim "bezplanowym" trenowaniu?
