W niedziele ukonczylem marathon do ktorego przygotowywalem sie przez caly sezon (od konca lutego). Jedyny sukces jaki osiagnalem to to ze go ukonczylem i przez caly czas w biegu.
Mialo byc lamanie 4h, a wyszlo 4:15

Prosilbym wiec o pomoc co zmienic w nadchodzacym roku zeby osiagnac cel.
Do niedzielnego biegu przygotowywalem sie wedlug planu "3:50 w 20 tygodni" (4xtydz), przed rozpoczeciem planu robilem raczej dluzsze biegi (12-25km) bez planu 3-2 x tydz.
Plan przerobilem gdzies w 85%, na poczatku sprawialo mi problem utrzymanie tempa ponizej 5min, dluzej niz 7-8km, na koniec planu nie bylo wielkiego problem biec ostatnie 10km (z 25km) z tempem ponizej 5min. W sumie nabiegalem ponad 1100km (w tym roku). Najdluzsze wybieganie to 32.5km, ale bylo kilkanascie 22-25km. Wg. kalkulatorow zakladany czas byl ok. 3:55.
Ostatecznie zdecydowalem sie biec na 3:50. Wyszedlem z zalozenia ze zaczne z tempem 5:40 (ktore daje rowne 4h) i przyspiesze na koncu do 5:23 (co dawalo dokladnie 3:50). Plan byl taki, ze jak sie nie da przyspieszyc to pozostane na 5:40.
No i wszystko gralo do 30km. Wprawdzie poczatek (2km) byly duzo wolniej ze wzgledu na tlok, ale juz na 5km czas byl mniej wiecej poprawny. Sprawdzalem czas co 5km i do 30km roznice od zalozonego byly raczej symboliczne (+/- kilkanascie sekund), tempo 5:23. Od 30km zaczela sie rownia pochyla, bieglem coraz wolniej i ostatni kilometr wyszedl 7:30 ;(. Na 40 zaczalem czoc skorcze w nodze, ale udalo sie rozcignac bez zatrzymywania. Ostatecznie dobieglem do mety z czasem 4:15:23, ale ostatkiem sil. Jakby ktos oferoal mi 1000USD, zebym przyspieszyl nawet na ostatnich 200m, to nie bylo to mozliwe.
No i teraz pytania i wnioski, dlaczego poszlo zle i jak to poprawic do nastepnego roku.
Ewidentnie zabraklo sily, wiec zalozone tempo bylo przeszacowane - czyli kalkulatory nie zadzialay najlepeiej
Potrzeba wiecej wybiegan jeszcze dluzszych 35-38km? A moze to juz satrosc i trzeba jednak zajac sie zbieraniem znaczkow, a nie bieganiem

U mnie zimy nie ma, wiec nie ma co czekac do wiosny. Prosze o jakies wskazowki, zeby podobny horror nie wydazyl sie powtornie
