chemol pisze:Teraz 5 km to dla mnie ok. 20 min, jeśli przebiegnę to w 17 minut, tempo będzie wynosiło 3:40, ale to i tak dla mnie za wolno. Lepiej gdybym dalej trenował pod ten dystans na 16-15 min
Przede wszystkim nieco spokoju zalecam, bo bieganie 5km (rzeczywiście odmierzone 5km) w 15 minut to już naprawdę wyczyn, ostatnio były Mistrzostwa Polski na 5km i wynik 15 minut gwarantował miejsce w 10. Do tego widzę strzelanie cyframi, bo im wyższy poziom tym trudniej urywać sekundy, a Ty póki co biegasz 5km w 20 minut, chcesz w 17, co jest naprawdę bardzo dużym przeskokiem i na to trzeba niejednokrotnie lata trenować (młody jesteś - więc może nie zajmie Ci to niewiadomo ile, ale to nie będzie tak że teraz nagle czarodziejsko w 3 miesiące z 20 minut zejdziesz do 17).
Druga rzecz:
Albo z jednej strony chcesz biegać szybko i skupiać się na biegach krótszych, a z drugiej z czapki lecisz półmaraton. To jest bez sensu i zaraz będą kontuzje. Odpowiedz sam sobie, czy jesteś w stanie się powstrzymać przed półmaratońskimi startami - tak bym Ci zalecał i skup się na krótkich - 5km możesz w zasadzie startować bardzo często, do tego ustal sobie z 2 biegi 10km w sezonie i skup się na treningu.
Tutaj masz fajny i nie nudny plan pod 5km, dychę też z tego polecisz (co prawda brakuje dłuższych biegów ciągłych, ale jeśli skupiamy się na prędkości to można przymknąć oko i pominąć - po prostu dycha nie będzie tak dobra, jakby mogła być):
http://bieganie.pl/?cat=19&id=329&show=1
Jakbyś w trakcie planu chciał startować w weekend to można w miarę prosto zluzować: w tygodniu startowym odpuszczasz piątkowy akcent (ew. w jego miejsce lecisz tylko BS) i powinieneś w miarę świeży na starcie stać.
Gallowaya odpuść, to nie ten wiek, nie ten dystans i nie te tempa. Jego plan jest dostosowany do jego filozofii (czyli bieg przeplatany marszem), a Ty tak biegał nie będziesz - więc po co trenować coś, czego i tak nie wykorzystasz?