Czas przedstawić stan posiadania
Hasłami będę rzucać, bo pisać mi się nie chce
Jak by nie patrzeć, słabo wygląda
Koledzy DAVIDAVILA i FAGALTO w punkt trafili, jeśli chodzi o moje założenia
Ja rozumuję tak : w Poznaniu maraton po 4:15 poleciałem, i dokładnie po tyle BC2 tuż przed biegałem.
Wniosek jest jeden - po 3:45 CO NAJMNIEJ ciągłe trzeba biegać.
Zdaję sobie sprawę, że w skali 1:1 tego rozpatrywać nie można - 4:15 to dla mnie mimo wszystko przekładanie nóg, 3:45
to już jakieś bieganie, a co za tym idzie siła biegowa i jej pochodne znaczenie mieć mogą.
A jak to wygląda dzisiaj ?
BC2 to walka z barierą 4:10 (po 4:07 się udało, ale po stadionie)
Dziś spontanicznie zrobiłem sobie sprawdzian na 10 km.
MIały być podbiegi, ale przed meczem z Katarem bym się nie wyrobił
Na trzecim kilometrze sprawdzianu przypomniałem sobie, że godzinę przed biegiem obiad jadłem
Trening godzinę po obiedzie to żaden problem, ale bieganie na maxa ...
Po 5 km w 18:40 odpuściłem sobie.
Oceniam się dzisiaj na 37:15-37:30.
Coby nie mówić - 3 minuty trzeba się poprawić
Gdzie rezerwy ?
Tryb życia - nie będę się rozpisywał, ale duuuużo do zrobienia
Jak się ten tryb poprawi to i treningi lepiej wyglądać będą
No i waga - 5 kg bezwzględnie do zrzucenia
Reasumując : na dwoje babka wróżyła
Kciuki trzymcie i rad (oczywiście konstruktywnych) udzielajcie
Czapi