Witam. Założyłem konto na tym forum bo chce zaczerpnąć rady od was, tych którzy to robią bo lubią.
Może najpierw sie przedstawie. Jestem 19latkiem( dzis mam urodziny), biegalem w tamtym roku z 10 razy rak po minimum 6km. Nigdy nie bylem orlem w biegach. Ogolnie slaba kondycha. Chodzilem na boks z 3miesiace. No i moja waga to 82KG.
Chcialem biegac od nowego roku, 2stycznia- 7,5km w 45min. Ale snieg pokrzyzowal mi plany i to byla moja pierwsza i ostatnia proba.
PRZECHODZAC DO RZECZY:
Mam problem musze zejsc do czasu ponizej 3.30min na 1000metrow i 7.5s na 50metrów.
Mam na to czas do 1 lipca( a od marca chce zaczac trenowac) czyli 4 miesiace przygotowan.
Jest to wymog do szkoly na strazaka.
Czy pomozecie mi? Jest to wykonalne? Zalezy mi na waszym zdaniu.
Z tego to czytalem to najlepiej jest biegac interwaly(ale moze jestem w bledzie).
Ponizej 3:30 na 1000m
- jedz_budyn
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1881
- Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
- Życiówka na 10k: 46:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieruń
Może napisz jakie masz teraz czasy w tych dystansach, wtedy będzie czytającym łatwiej odpowiedzieć.
- dezo66
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1235
- Rejestracja: 23 paź 2012, 15:50
- Życiówka na 10k: 31:17
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
wątek o 1km już postawiał i jest niewiele dalej.
Biegać 3:30 min na 1km mając tyle lat to nie będzie wielki wyczyn tylko trzeba zbudować fundament i potem przygotować się szybkościowo do sezonu
Biegać 3:30 min na 1km mając tyle lat to nie będzie wielki wyczyn tylko trzeba zbudować fundament i potem przygotować się szybkościowo do sezonu
Wygrać wyścig z metrem M2 ? - https://www.youtube.com/watch?v=AsDMXatPHNA
-
- Wyga
- Posty: 139
- Rejestracja: 09 lut 2013, 10:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Będziesz musiał biegać dużo interwałów, ale nie od razu. Na razie musisz zacząć od wolnych, regularnych wybiegań 3 razy w tygodniu po 30-45 min, żeby przyzwyczaić organizm do specyficznego wysiłku jakim jest bieganie. Na początek dałeś radę biec 45 min - to dobry znak, bo większość twoich rówieśników by pewnie nie dała rady. Jako, że śnieg powoli znika to w lutym truchtaj (+kilka szybkich przebieżek po każdym treningu po 150-200m), a od marca jak się ociepli, zacznij konkretną pracę nad tempem na krótszych odcinkach (400-1000m). I jak się poprawią warunki zrób sobie któregoś dnia sprawdzian na dobrze wymierzonej kilometrówce, albo bieżni - wydaje mi się, że już teraz byś pobiegł poniżej 4min (a nie jak piszesz 4:30 - tyle to dziewczyny biegają).Kukos pisze:Z tego to czytalem to najlepiej jest biegac interwaly(ale moze jestem w bledzie).
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13837
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Zgadzam się z tobą, ale tylko jedno: biegać szybko można zawsze. Nawet w śniegu. Tylko sprinty do 200m musza poczekać na wiosnę.robo123 pisze:Będziesz musiał biegać dużo interwałów, ale nie od razu. Na razie musisz zacząć od wolnych, regularnych wybiegań 3 razy w tygodniu po 30-45 min, żeby przyzwyczaić organizm do specyficznego wysiłku jakim jest bieganie. Na początek dałeś radę biec 45 min - to dobry znak, bo większość twoich rówieśników by pewnie nie dała rady. Jako, że śnieg powoli znika to w lutym truchtaj (+kilka szybkich przebieżek po każdym treningu po 150-200m), a od marca jak się ociepli, zacznij konkretną pracę nad tempem na krótszych odcinkach (400-1000m). I jak się poprawią warunki zrób sobie któregoś dnia sprawdzian na dobrze wymierzonej kilometrówce, albo bieżni - wydaje mi się, że już teraz byś pobiegł poniżej 4min (a nie jak piszesz 4:30 - tyle to dziewczyny biegają).Kukos pisze:Z tego to czytalem to najlepiej jest biegac interwaly(ale moze jestem w bledzie).