Z 64 kg wtedy, urosłem do 79 kg i utrzymuje je od ok. 2 lat. Jedyny "sukces" zanotowałem w utrzymaniu moich 175 cm wzrostu

No to siup: zaznaczyłem, że umiem biec 30-60 min, chce docelowo przebiec dychę, mam 23 lata i jestem płci męskiej. Program wyliczył, że bodaj 23 czerwca na 77 proc. (bo Asics podpiera się tą statystyką, jeśli idzie o dokładność ich planów) powinienem być w stanie przebiec owe 10 km w tempie 5:43/km, co daje czas ogólny ciut ponad 57 min.
Jestem po pierwszym tygodniu treningu - cztery razy w tyg. po 3 km lekkiego truchtu w tempie 8:20/min (tak biegać się już nie da, więc biegam ok. 7 min/km) nachodzi mnie jedno pytanie: czy ten plan jest adekwatny? Wiem, że jestem duży, więc nie powinienem biegać zbyt dużego kilometrażu na początku, ale w przekroju całego planu biegam co najwyżej odcinki 7 km - nic więcej. W nadchodzącym tygodniu plan Asicsa przewiduje głównie odcinki 5 km w tempie dobrze powyżej 7 min. Jak się to zatem m do budowania wytrzymałości w dość wolnym, jednak długim bieganiu? Warto kontynuować ten plan i zrobić 57 min na dychę, czy jednak wziąć się za być może dłuższy, ale w moim odczuciu pełniejszy trening - więcej tygodni, większy sumarycznie kilometraż, lepszy czas, w efekcie niższa waga na starcie biegu, który czasowo byłby przesunięty na później?