Jak wprowadzić twardą nawierzchnię - biegi uliczne

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
kesser
Wyga
Wyga
Posty: 97
Rejestracja: 15 lis 2011, 19:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Chciałbym przygotować się do biegów ulicznych mam jednak problem z bólami piszczeli.
W zeszłym roku biegałem do lutego po polbruku jakoś szło zrobiłem w Brooks'ach około 30-40 km, to były początki więc dystanse do 8 km.
W lutym nabawiłem się kontuzji - złamania kompresyjnego - pewności co do złamania nie mam tak orzekł ortopeda. Trwało trochę i do biegania jako takiego wróciłem w maju. Od tamtej pory biegam po ścieżce parkowej, a dotarcie tam robię jako rozgrzewkę w marszu po chodniku.
Ostatnio z racji warunków ścieżka pokryta jest zamarzniętą warstwą lodu, zaczęły odzywać się piszczele. Zrobiłem próbę w międzyczasie i pobiegłem 6km po polbruku i od razu się odezwały już w trakcie biegu. Póki co ból szybko mija ale boję się powtórki z zeszłego roku.
Obecnie moje bieganie to dystanse 6 - 12 km.
Buty od nowości mają 500km Brooks Adrenaline 12. Ważę 75 kg biegałem w nich w zeszłym roku w zimie.
Chciałbym w tym roku zaliczyć jakiś bieg uliczny, myślałem o połówce ale ze względu na te piszczele boję się, że nie dam rady po twardym.
Jak wprowadzić twardą nawierzchnię?
Myślałem, żeby zaczynać na miękkim np. 4km i np. 2 km wracać w biegu po chodniku zwiększając ten dystans co jakiś czas.
Czy po prostu jeden trening w tygodniu biegać po polbruku?
Ćwiczenia z artykułu o bólach piszczeli z hantlą trzymaną stopami robię prawie codziennie minimum 2 serie po 20.
PKO
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Piszczele moga bolec od nadmiernego tluczenia pieta.
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

Zmień buty na bez amortyzacji; zadbaj o właściwą technikę biegu; trenuj tylko po miękkim; startuj na twardym bez jakichkolwiek wcześniejszych treningów na tej nawierzchni; od siebie dodam że coraz rzadziej startuję po asfaltach a wybieram biegi w terenie; asfalt to nawierzchnia sztuczna stworzona dla usprawnienia ruchu kołowego;

Natura daje nam amortyzację (nawierzchnia, łuk stopy) a my przez cały czas chcemy ją przechytrzyć :spoczko: , nie tędy droga.
Rudaa
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 465
Rejestracja: 04 cze 2011, 23:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kesser, zadbaj przede wszystkim o profilaktykę, dobrze że wykonujesz ćwiczenia.
Może Ci się przyda ta informacja - mi fizjoterapeuta oprócz zabiegów manualnych z powięzią zalecił, aby bezpośrednio po wysiłku/ treningu mocno je schłodzić, natomiast potem traktować je ciepłem ( zapalenie okostnej leczy się ciepłem nie zimnem), np przykładać dobrze ciepły ręcznik, termofor, poduszkę elektryczną, coś co rozgrzeje to miejsce.
Stosowałam także po treningach prysznic naprzemienny ( ciepła i zimna woda) - pomogło.
rosomak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

75 kilo przy np. 170 cm i 190 cm to dwie różne jakościowo wartości.
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
kesser
Wyga
Wyga
Posty: 97
Rejestracja: 15 lis 2011, 19:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Staram się pilnować techniki tzn. staram się biegać "drobnymi" krokami aby kontakt podeszwy był krótki. Muszę się nagrać w takim razie.

W kwestii biegania terenowego - oczywiście też jestem zwolennikiem, bieganie po twardym wynika głównie z faktu mieszkania w centrum i nie zawsze (albo prawie nigdy) jest możliwość przemieścić się w teren. To co mam to pętla 1,5 km wokół sadzawki, na razie daje radę ale przy dystansie 15 - 20 km może być ciężko nie zwariować :ech: albo zwrócić posiłek :bleble:
Większość biegów typu maratony, pól maratony to jednak biegi po twardym stąd moje rozterki :hej: .
W kwestii butów. Generalnie jestem z nich zadowolony, biegałem w nich na śniegu, błocie, w biegu zaliczanym do górskich latem, na mokrym, w kopnym śniegu i nie mam zarzutów.
Chciałbym je troszkę zredukować głównie dlatego że czasem "czuję na nogach" (waga) nie mniej z powodu piszczeli i terenu po jakim głównie biegam nie mam przekonania o słuszności tego rozwiązania.

W kwestii wagi (post w międzyczasie) mam 171 cm wzrostu istotne z punktu określenia czy i jak duża jest nadwaga, wydaje mi się, że przy butach wzrost nie ma znaczenia tylko ewentualnie waga. Jak ktoś waży 120 kg to jednak chyba szybciej wyeksploatuje amortyzację niż osoba o połowę lżejsza. Chyba, że mój tok rozumowania jest błędny?
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ