Kogo trudniej trenowac?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
chodzik
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 174
Rejestracja: 17 wrz 2009, 14:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bytów

Nieprzeczytany post

tak z czystej ciekawosci zapytam sie o Wasze zdanie na temat:

KOGO TRUDNIEJ TRENOWAC?

a- zawodnika od zera do bohatera- zaliczajac po drodze wszystkie kategorie wiekowe czyli jestesmy z nim od pierwszych sportowych krokow az po sam kres (zdobywamy z nim rozne laury itd itp)

b- przejac po kims zawodnika, dokonac analizy i prowadzic go dalej



jakie jest Wasze zdanie na ten temat
gg 2097932 - kto pyta nie błądzi :)
PKO
Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

imho - trudno to porównywać...

- w drugim przypadku na pewno łatwiej możesz dostać opieprz jak coś pójdzie nie tak - wiadomo - ukształtowany zawodnik, ma już jakieś oczekiwania względem swojego rozwoju i swojego treningu. Ty musisz się "wstrzelić" w to co robi i w krótkim czasie zrozumieć co dla danego zawodnika jest najlepsze...

z drugiej strony - kształtując kogoś "od zera" - na pewno lepiej poznasz zawodnika i pewnie trochę łatwiej (jeśli uda wam się pracować razem) osiągnąć ten wspólny szczyt ;p ... ale z kolei przez wiele lat wspólnej pracy łatwo chyba popaść w rutynę... - trudniej wymyślić coś na prawdę "odmiennego" co podziała rozwojowo na zawodnika - bo przecież wiadomo że do pewnego rytmu, sposobu treningu organizm się przyzwyczaja... i czasami sama zmiana trenera i "metody" powoduje że zawodnik robi krok do przodu.

ale co ja tam wiem ;-) lepiej sam napisz co o tym myślisz
Szymon
Obrazek
kir_one
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 14
Rejestracja: 29 paź 2009, 14:20

Nieprzeczytany post

Wydaje mi się że ta pierwsza opcja miałem trenera jakies 4 lata temu wczesniej uprawiałem motocross juz jakies 5 lat i poczatki były ciężkie z dogadaniem sie i wprowadzeniem jego systemu
Awatar użytkownika
chodzik
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 174
Rejestracja: 17 wrz 2009, 14:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bytów

Nieprzeczytany post

ja bym tutaj obstawil
a- zawodnika od zera do bohatera- zaliczajac po drodze wszystkie kategorie wiekowe czyli jestesmy z nim od pierwszych sportowych krokow az po sam kres (zdobywamy z nim rozne laury itd itp)

bo tu dochodza takie aspekty jak- ulozenie "psychiczne zawodnika" roznie bywa w okresie mlodzienczym... trzeba niejednokrotnie trzymac go w ryzach itd itp

kto przetrwa czas juniora mlodziezowca pozniej slyszymy juz o nim w seniorach... wielu wielu swietnych zawodnikow rekordzistow kraju konczy po juniorze bo moze gdzies trener za mocno go eksploatowal przyczyn moze byc wiele

trzeba czesto sporo myslec w okresie dojrzewania fizjologicznego zawodnika nad samym planem treningowym mentalnoscia itp

no jest trudniej- bo np sama zmiana trenera jest juz jakims bodzcem - to w tym drugim przypadku

przy wariancie b dostajemy praktycznie juz wyrobionego zawodnika i dokonujemy tylko malych korekt- ktos za nas zrobil prace w tym najciezszym okresie- nie zawsze sluszna- ale przetrwal juniora przetrwal mlodziezowca itd

to tylko moje zdanie moze byc mylne- typuje a :)
gg 2097932 - kto pyta nie błądzi :)
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

Moim zdaniem najważniejsza jest różnorodność w treningu. Jeżeli jeden trener jest ją w stanie zagwarantować to wszystko jest OK. Jednak ze swojego doświadczenia obserwuje że większość nauczycieli WF-u , trenerów posługuje się swoimi utartymi schematami nie mogącymi zagwarantować tej różnorodności i nie pozwalający na liniowy rozwój i progres trenowanych przez nich zawodników. Dlatego też nie jest rzeczą oczywistą fakt że trenowanie jednego zawodnika od zera do bohatera jest najlepsze. Może i łatwiejsze ale co z tego? Łatwiejsze trenowanie będzie też przejęcie zajeżdżonego i nie spełnionego zawodnika i pomoc mu w jego słabych stronach. Moim zdaniem Chodzik nie ma reguły w zadanym przez Ciebie pytaniu. Najwięksi i najlepsi trenerzy mają cały sztab ludzi którzy patrzą na zawodników pod różnymi kątami i to jest w połączeniu z wiedzą i doświadczeniem źródłem ich sukcesu. Subiektywny sposób widzenia może zabić i zabija wiele talentów. Nie ma tu nic do tego że trenuje się ich łatwiej czy trudniej.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Myślę, że żeby być dobrym trenerem, trzeba być też trochę psychologiem.
Żeby współpraca układała się, i przynosiła efekty, trzeba zawodnika "czuć" w jakiś sposób, rozumieć. A zawodnik musi czuć trenera.

Teoretycznie lepiej poznać zawodnika w jego młodości, i dorastać wraz z nim, poznawać go, ale nie jest to regułą - można współpracę rozpocząć później i też znaleźć porozumienie, nawiązując owocną współpracę.
Awatar użytkownika
chodzik
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 174
Rejestracja: 17 wrz 2009, 14:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bytów

Nieprzeczytany post

racja nie ma na to reguly :)
ale myslimy tu w ealiach polskiego sportu bez sztabu ludzi- z czystych wzgledow to nie pilka nozna (bez obrazy) nie ma takich pieniedzy w polskiej LA

tak jak Beata pisze dzisiaj dobry trener to min. psycholog, masazysta, przyjaciel, czesto rodzic (co niektorzy wlasnymi pociechami sie nie interesuja i autorytetem u zawodnikow bywa Trener), najlpeszy przyjaciel, opiekun, doradca ogolnie 100 in 1

:)
gg 2097932 - kto pyta nie błądzi :)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ