Drastyczne spalanie

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
JarStary
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 927
Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skierniewice

Nieprzeczytany post

maneater1 pisze:JarStary : W kwestii biegania w kilku warstawach ubrania. Ja się nie upieram, każdy może biegać ubrany jak chce, nawet w kożuchu latem, tylko po co ?.Zeby schudnąć ?Efekt wątpliwy.Głownie wypocisz wodę i tyle.To fakt że jakiś tam efekt energetyczny związany z poceniem się będzie ( na pocenie się organizm też musi zużyć jakąś energię ) .Tyle tylko że raczej niewielki. Gdyby coś takiego było skuteczne, to ludzie odchudzaliby się siedząc w saunie, a ja jakoś nie słyszałem o skutecznym odchudzaniu tą metodą. ( Faktem jest że pewien efekt energetyczny pobytu w saunie był udowodniony, ale jest on na takim poziomie że wypicie jakiegoś napoju słodzonego po wyjściu z niej z nawiązką to rekompensuje ).

No wypocząłem po zawodach więc zabieram się do riposty :oczko:

Nie wiem czy zauważyłeś ale ja napisałem, że tak BIEGAŁEM a nie siedziałem i czekałem, aź kilogramy same zlecą :hej: . Napisałem też, że biegałem wolno, baaaaaardzo wooooolno tak 9-10min/km niektórzy szybciej maszerują :hahaha: a ja truchtałem 8 km codziennie. potem prawie 13 km ale już tępo było wyższe. Chudłem i dobrze mi z tym było. A jak zacząłem szybko biegać uda wyszczuplały (i dobrze bo niektóre spodnie w udach ciasne były te mniejsze już o 2 rozmiary). Za to chudnięcie w pasie słabiej, na więc wrócę do wolnych wybiegań.
Chyba, że uważasz wracam do pierwszej myśli, że bieganie w stroju kosmicznym :hahaha: przytłumiło efekt chudnięcia.




Pozdrawiam chudszy, zdrowszy, i zadowolony
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem

ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
PKO
Awatar użytkownika
Fatal@Error
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 294
Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 42-600

Nieprzeczytany post

Edi pisze:i wam sie rzeczywiscie chce przeliczac kazdy posilek na gramy bialka i weglowodanow ?:) Czy moze macie jakies uniwersalne proste sposoby bilansowania dziennej diety tak aby dostarczac odpowiednia dawke energi a przy tym zrzucic jeszce pare kg. ? Bo ja ostatnio lekko sie zamotalem gdyz waga zaczela mi rosnac, chociaz podejrzewam, ze to bardziej przyrost miesni niz tluszczu bo jakos po nogach czuje chociaz by...
Pomierzysz, pośmigasz to potem widzisz na oko jak i co...
Nie bądzmy trywialni 100 kcal +/- nikt z tego powodu jeszcze nie umarł ;)

Osobiście też widzę większe efekty w wolnych wybiegach tak 13-15 km niż jak zapinkalam, tylko te kolana cholerne bolą, bo waga jeszcze za duża :/

pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
tomasz

Nieprzeczytany post

Fatal@Error pisze:Pomierzysz, pośmigasz to potem widzisz na oko jak i co...
Nie bądzmy trywialni 100 kcal +/- nikt z tego powodu jeszcze nie umarł ;)
I tu Cię zaskoczę Fatal.
W tym artykule co czytałem podano bardzo ciekawą rzecz.
Otóż jeżeli będziemy przekraczali dzienne zapotrzebowanie na energię o tylko jedno jabłko, to po roku odłoży nam się 2kg tłuszczu.
Awatar użytkownika
Fist
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 949
Rejestracja: 18 lip 2005, 22:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rumia/Gdańsk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

CHodzi ze zawartosc kaloryczna jablka czy konkretnie o ten owoc?
Nawet zjedzony przed posilkiem?
Mateusz
Dare for more!
tomasz

Nieprzeczytany post

To ja zacytuję żeby nie było niejasności.
Codzienne przekraczanie dziennego budżetu energetycznego o porcję energii zawartej w jednym śrdniej wielkości jabłku, w ciągu roku doprowadziłoby każdego z nas do odłożenia dwóch zbędnych kilogramów tłuszczu.
Awatar użytkownika
Fatal@Error
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 294
Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 42-600

Nieprzeczytany post

No to załamka :bum: W sumie nie ma się co zwariować ;)
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
Awatar użytkownika
lepsze
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 04 wrz 2005, 00:09

Nieprzeczytany post

Dzieki za ten temat, szczegolnie za zalaczone artykuly. W zasadzie ten drugi potwierdza zalozenia diety montignaca - chyba kurcze wroce do niej jak mowi ze prawda... no i w sumie dziala :)
Awatar użytkownika
Fatal@Error
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 294
Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 42-600

Nieprzeczytany post

Montignac to syf ale rób jak chcesz, najlepiej jest robić5-6 posiłków z 30B,13T,20WW, można zmniejszać i zwiększać kaloryczność(ilość) bilans będzie się wyrównywał...

pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
Awatar użytkownika
lepsze
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 04 wrz 2005, 00:09

Nieprzeczytany post

Fatal@Error pisze:Montignac to syf ale rób jak chcesz
widze ze mocne argumenty :)
Jestem czlowiek otwarty na rozne mozliwosci, w swoim zyciu to jedyna dieta jakakolwiek stosowalem. Czemu uwazasz ze "to syf"? Nie dziala? Co Ci sie w niej niepodoba. Od razu zapowiadam ze nie zamierzam jej bronic rekami i nogami i wszystkim co tam mam :) Po prostu chetnie dowiem sie czegos nowego, zamiast marnowac czas na cos co nie przyniesie efektu. No ale do tego potrzebuje jakis mocniejszych argumentow :)... albo w ogole - argumentow
rogalmr
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 19
Rejestracja: 19 maja 2007, 16:22

Nieprzeczytany post

Jako załozyciel tego tematu przyznam się ze dzięki poradom tu zamieszczonym no i oczywiscie bieganiu schudłem 9kg :hejhej: czas to jakieś 3 miesiące, czytałem ze ludzie tu chudli 10kg w 2 tygodnie, :orany: ale co tam, ja i tak jestem zadowolony.
Tuzo
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 19 sie 2007, 17:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Witam Wszystkich!

Czytam to forum bardziej lub mniej regularnie od września 2006.
To mój pierwszy post, więc zanim przejdę do sedna pare słów o mnie.
Mam 24 lata, 188cm/122kg, BF-23%, czyli waga ciężka. Zacząłem biegać
w październiku zeszłego roku.

Przerobiłem plan 10 tygodniowy, a potem biegałem sobie bez żadnego
planu trasy po 8-10 km. Od kwietnia miałem przerwę do zeszłego tygodnia
związaną z końcem studiów i przeprowadzką. Teraz wracam do regularnego biegania.

Zawsze byłem bardzo aktywny i próbowałem różnych sportów.
Zawsze też zmagałem się z nadwagą i próbowałem różnych metod
odchudzania - diety głodówki i inne.

Jak skończyłem podstawówkę wyremontowałem sobie starą kolarkę i
postanowiłem na niej trenować. O jakimkolwiek treningu nie miałem
zielonego pojęcia, więc robiłem to po swojemu. Znalazłem 15km kółko i
przejeżdżałem je kilka razy w tygodniu (4-5x). Za każdym razem
jechałem "w trupa". Jak wracałem do domu nie byłem wstanie wprowadzić
roweru do garażu. Musiałem odpocząć i poczekać aż przestaną mi się ręce
trząść i przestanę mieć mroczki przed oczami. Za każdym razem starałem
się przejechać tą trasę szybciej niż poprzednio. Po dwóch tygodniach
jeździłem dwa takie kółka. Schudłem wtedy przez miesiąc 10kg bez
żadnej modyfikacji diety.

Nikogo nie namawiam do takich praktyk zwłaszcza biegając (na rowerze
stawy są jednak mniej obciążone), ale uważam, że jest to bardzo
skuteczna metoda odchudzająca, ale jednocześnie jak sądzę bardzo
ryzykowna.
Po przeczytaniu przytoczonych artykułów wnioskuję, że bardzo tym
podniosłem swój metabolizm zwiększając ilość mitochondriów.
Efekty tego odczuwałem bardzo długo bo prawie 4 lata do momentu kiedy
postanowiłem rozprawić się z ostatnimi pokładami tłuszczu stosując
głodówkę. Dzięki niej w tydzień straciłem 7kg. Ubocznym efektem tego
było przybranie 20 kg przez następny rok :chlip:

Podsumowując, moim zdaniem warto połączyć HIIT z długimi
wybieganiami, oczywiście nie tego samego dnia :)
Każdy ruch powoduje utratę energii, co może doprowadzić do utraty wagi
przy ujemnym bilansie, jednak wydaje mi się,że wielu ludzi niedocenia
wagi efektu afterburn.

Przepraszam za długi post.
Pozdrawiam Wszytkich
mrozek
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 21 wrz 2007, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: okolice Łodzi

Nieprzeczytany post

lepsze pisze:
Fatal@Error pisze:Montignac to syf ale rób jak chcesz
widze ze mocne argumenty :)
Jestem czlowiek otwarty na rozne mozliwosci, w swoim zyciu to jedyna dieta jakakolwiek stosowalem. Czemu uwazasz ze "to syf"? Nie dziala? Co Ci sie w niej niepodoba. Od razu zapowiadam ze nie zamierzam jej bronic rekami i nogami i wszystkim co tam mam :) Po prostu chetnie dowiem sie czegos nowego, zamiast marnowac czas na cos co nie przyniesie efektu. No ale do tego potrzebuje jakis mocniejszych argumentow :)... albo w ogole - argumentow
Witam pierwszym postem na forum i od razu konkret dot MM.

Czy syf? Historia zaczela sie w lutym 07. cytujac jedna z kolezanek z pracy: "chlop nawet jak na diete idzie to research robi;)". No i zrobil i wyszlo, ze dieta MM ma najzdrowsze podejscie do tego co mozna co nie. Trzustke odciazyc, jesc zdrowo i bez cukru - to w zasadzie mowia wszyscy. Cecha wyrozniajaca - albo tluszcz+warzywa albo wegle+warzywa. Trwalo to 2 m-ce i wynik 84,5>75,5 (bez zmian trybu zycia - mocno pasywnego, w zasadzie zero ruchu).
Mocne postanowienie, ze oczywiscie utrzymam wage, no moze pozwole sobie na +2kg. Polowa sierpnia, po wczasach - wynik na wadze 84,5 (faktem jest, ze najwiecej daly mi w kosc rzeczone wczasy w formule all-inc. i glowny skladnik diety w postaci piwko i metaxa :) ).

Reasumujac moja rzewna historyjke: uwazam, ze dieta MM jest jak najbardziej ok. latwo sie z tym chudlo. Wyrzeczen (oprocz alkoholu) zbyt wielu nie ma. Nie pojawiaja sie problemy z dną moczanową (jak w przypadku niskokalorycznych np. 1200). Problemem jest utrzymanie dobrego wyniku...

W chwili obecnej staram sie jesc racjonalniej, tzn wykorzystujac zasady montignaca (glownie nie laczac wegli z tluszczami) + zaczynam bieganie. Niegdys, a bylo to ponad 10 lat temu, w okolicach matury biegalem amatorsko (10km x 3/tyg). Bardzo mi sie podobalo, ten czas na wylaczenie, wsluchanie sie w siebie. Czas tylko dla siebie...

Mam nadzieje, ze bieganie ponownie stanie sie stylem zycia. A zrzut kilku kilo i poprawa kondycji to tylko pretekst.

Pozdrowka.

mrozek
tompoz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2698
Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

"Podsumowując, moim zdaniem warto połączyć HIIT z długimi
wybieganiami, oczywiście nie tego samego dnia
Każdy ruch powoduje utratę energii, co może doprowadzić do utraty wagi
przy ujemnym bilansie, jednak wydaje mi się,że wielu ludzi niedocenia
wagi efektu afterburn'


uważam że kolega Tuzo ujał sedno sprawy

kilka moich uwag



1. kultyryści robia trening tlenowy krótki by spalić tłuszcz a jednocześnie nie splaić tkanki mieśniowej.
2. ten sam człowiek pojezi na rowerze 1,5 h tlenowo to co spali wiecje kalorii niż 1,5 h na maxa z wejscimai w beztlen.
3. albo sie odchudzamy albo zmiejszamy wagę albo zmnieszamy % zawartosc tłuszczu w ciele.
4. nie jest prawdą że trening tlenowy powowduje spalanie wiekszej ilosci tłuszczu niz trening intesywniejszy , tylko proporcje sa rózne


i sedn asprawy jest co powiedział kolega Tuzo

cytat " Każdy ruch powoduje utratę energii, co może doprowadzić do utraty wagi
przy ujemnym bilansie,'


Tompoz
Tompoz
Awatar użytkownika
Fatal@Error
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 294
Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 42-600

Nieprzeczytany post

A wszystko to i tak pipa bo znalazłem cytat prof. Żołądzia

"...Przy wysiłku długotrwałym, o niskiej intensywności, energia czerpana głównie jest z przemiany tłuszczów i węglowodanów. W jednakowej proporcji energia pochodzi z tych źródeł, przy intensywności wysiłku równej 50%VO2max. Później gdy intensywność wzrasta, zaczynają przeważać węglowodany. A wykonywanie wysiłków skrajnie maksymalnych przewyższających VO2max, umożliwia w głównej wierze nagromadzona w mięśniach fosfokreatyna i glikogen!..."

Wszystko na temat ;)

pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
maneater1
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 18 cze 2004, 20:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

No i o czym ma ten cytat świadczyć ???
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ