kiedy wolne bieganie jest za wolne?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12511
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

RysK0 pisze:Ja po pracy, dla zmiany bodźców idę potrenować
Rozlicza cię ktoś z tego trenowania? Jeśli nie to, zwyczajnie poszedłeś sobie pobiegać dla przyjemności. Bo bieganie daje radochę, a trenowanie powinno dawać kasę.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1615
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

Taka trochę gadka o niczym. Ja byłem medalistą/zwycięzcą różnego rodzaju mistrzostw Polski w Kostce Rubika (3x3, jedną ręką, bez patrzenia). Nie dostawałem za to żadnych pieniędzy, ale trening zajmował mi dobre kilka godzin dziennie. Jest to na swój sposób sport, bo poza kwestią typowo "mózgową" dużo zależy od refleksu i szybkości palców :hej: Jak dla mnie był to trening, mimo, że pieniędzy z tego nie było i wciąż było to jednak hobby.

Ale generalnie zmierzam do tego, że to wszystko kwestia nazewnictwa. Co z tego, że amator nazwie sobie swoje bieganie treningiem. No co, trenuje swoje ciało, nawet jeśli nigdy nic nie osiągnie. Jest to zupełnie coś innego niż trening profesjonalisty, ale nie wydaje mi się to aż tak istotne, żeby ustalać czy ktoś trenuje czy tylko wychodzi pobiegać.

Trochę mi to przypomina dyskusje na forum Star Wars. "Nie nazywaj się fanem Star Wars póki nie przeczytałeś X książek i Y komiksów!"
Yoka
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 44
Rejestracja: 13 sty 2014, 22:52
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: wwl

Nieprzeczytany post

Szkoda że wątek zszedł na akademicką dyskusję o definicjach.

Natomiast sam temat na pewno interesujący dla osób biegających w/g planu lub dla zdrowia.
Ciekawym spostrzeżeniem było to co napisał Rolli - o nieadekwatnym przeniesieniu procent kilometrażu elity biegającej 160-200km/tydzień na osoby biegające <60 km /tydzień.

Czy można uznać że wolne bieganie nie jest za wolne jeśli pojawi się dryf tętna. np skok o 10 uderzeń w 45 minut?
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12511
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mossar pisze:to wszystko kwestia nazewnictwa. Co z tego, że amator nazwie sobie swoje bieganie treningiem. No co, trenuje swoje ciało
Otóż niekoniecznie. Przyjeżdża do mnie wielu amatorów, którzy szukają dróg dalszego rozwoju dzięki pracy nad biomechaną, ale mają tak wdrukowany syndrom treningu, że zamiast cieszyć się krótkimi chwilami czucia zajebistej mocy w nodze, mocy z jakiej na co dzień korzystają wyczynowcy, to martwią się jak to teraz wpleść w swój trening. A gdy potwierdzam ich rozterki, że w nowym stylu skatujesz ciało po dosłownie kilkuset metrach i nie ma szans na przebiegnięcie w ten sposób maratonu, to są w emocjonalnej rozsypce. I nie dociera do gościa, że dla niego Igrzyska są zawsze co 4 lata i nie musi się spieszyć z budowaniem formy. Nie. To jest osobista tragedia.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6500
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Mossar pisze:poza kwestią typowo "mózgową" dużo zależy od refleksu i szybkości palców :hej:
Refleks i szybkość palców to też kwestie typowo mózgowe ;).
Nie ma czego takiego, jak szybkość sama w sobie, wszytko jest kwestią tempa przewodzenia impulsów nerwowych. Stąd osoby o tzw. wrodzonej szybkości, poza kwestiami fizjologicznymi (budowa mięśni) mają wysoką reaktywność układu nerwowego.
Awatar użytkownika
marek301
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 678
Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55

Nieprzeczytany post

Mossar pisze:...Co z tego, że amator nazwie sobie swoje bieganie treningiem. No co, trenuje swoje ciało, nawet jeśli nigdy nic nie osiągnie. Jest to zupełnie coś innego niż trening profesjonalisty, ale nie wydaje mi się to aż tak istotne, żeby ustalać czy ktoś trenuje czy tylko wychodzi pobiegać...

Możemy przyjąć w uproszczeniu, że istnieją dwie grupy "trenujących".
Jedna jest nastawiona na "wyniki/medaliki", druga trenuje dla przyjemności, zdrowia, dobrego samopoczucia.

Teraz ta pierwsza grupa od "wyników/medalików", zaczyna się
"wywyższać" i twierdzi, że tylko ona trenuje, czyli w domyśle robi
coś bardziej wartościowego, godnego większego szacunku, "celebryckiego" itp. :nienie:

Moim zdaniem już samo myślenie biegaczy od "wyników/medalików" w ten sposób,
świadczy o pewnego rodzaju aberracji(delikatnie to ujmując).

To "wrodzone" poczucie wyższości, to pogardliwe używanie określeń rekreacyjne,
człapanie, szuranie" itp, w stosunku do biegaczy "prozdrowotnych", jest po prostu groteskowe.
:hahaha:

A jaka jest prawda. Kto więcej zyskuje w dłuższej perspektywie?
(Każdy kto ceni przyjemności w życiu będzie wiedział!)

Czy zwolennicy "wyników/medalików" zdobędą to co najcenniejsze w życiu?
Czy zyskają lepsze zdrowie, zamożność i szczęście poprzez przyjętą strategie? :nienie:
Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1615
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

beata pisze:
Mossar pisze:poza kwestią typowo "mózgową" dużo zależy od refleksu i szybkości palców :hej:
Refleks i szybkość palców to też kwestie typowo mózgowe ;).
Nie ma czego takiego, jak szybkość sama w sobie, wszytko jest kwestią tempa przewodzenia impulsów nerwowych. Stąd osoby o tzw. wrodzonej szybkości, poza kwestiami fizjologicznymi (budowa mięśni) mają wysoką reaktywność układu nerwowego.
No tak tak, jasna sprawa. Jak to tak opisałaś to zacząłem się zastanawiać czy to mogło mieć jakiekolwiek powiązanie w moim przypadku - układanie kostki nawet w 7-8 sekund (~10 ruchów na sekundę) i sprint, który był dla mnie w czasach szkolnych czymś totalnie naturalnym. O tyle jest to ciekawe, że ja nigdy nie interesowałem się zmniejszaniem ilości ruchów do ułożenia kostki, zawsze bardziej kierowałem się szybkością układania i szybkością reagowania na to co widzę. A byli tacy, którzy osiągali te ~10 sekund układając wolniej, ale redukując ilość potrzebnych ruchów.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13328
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

beata pisze:
Mossar pisze:poza kwestią typowo "mózgową" dużo zależy od refleksu i szybkości palców :hej:
Refleks i szybkość palców to też kwestie typowo mózgowe ;).
Nie ma czego takiego, jak szybkość sama w sobie, wszytko jest kwestią tempa przewodzenia impulsów nerwowych. Stąd osoby o tzw. wrodzonej szybkości, poza kwestiami fizjologicznymi (budowa mięśni) mają wysoką reaktywność układu nerwowego.
Akurat te ruchy nie sa sterowane przez mozg, bo mozg nie nadąży. Refleksy sa sterowane z rdzenia kręgowego i koordynowane przez mały móżdżek. Tu rodzaj wyuczonej automatycznej reakcji i odpowiedzi na system, bez zastanawiania sie nad każdym kolejnym ruchem.

Bieganie tez na tym polega. :hejhej:
Awatar użytkownika
marek301
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 678
Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55

Nieprzeczytany post

Rolli pisze: Akurat te ruchy nie sa sterowane przez mozg, bo mozg nie nadąży. Refleksy sa s
Kolega pewnie użył anatomiczno-fizjologicznego skrótu myślowego, mając na myśli CNS (central nervous system).

Tak więc mając na myśli "mózg", przekaz swoje myśli prawidłowo! :taktak:
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13328
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

marek301 pisze:
Rolli pisze: Akurat te ruchy nie sa sterowane przez mozg, bo mozg nie nadąży. Refleksy sa s
Kolega pewnie użył anatomiczno-fizjologicznego skrótu myślowego, mając na myśli CNS (central nervous system).

Tak więc mając na myśli "mózg", przekaz swoje myśli prawidłowo! :taktak:
Czytaj ze zrozumieniem.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6500
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

marek301 pisze:
Rolli pisze: Akurat te ruchy nie sa sterowane przez mozg, bo mozg nie nadąży. Refleksy sa s
Kolega pewnie użył anatomiczno-fizjologicznego skrótu myślowego, mając na myśli CNS (central nervous system).

Tak więc mając na myśli "mózg", przekaz swoje myśli prawidłowo! :taktak:
Dzięki za czujność, ale popracuj nad uważnością, bo nie kolega, a koleżanka.

Tak miałam na myśli CUN.

Mossar, ja już dawno Ci napisałam, że wg mnie - z obserwacji na forum, jesteś zdecydowanie szybkościowcem. Odpowiadał by temu nawet pewien rodzaj niecierpliwości ;).
ODPOWIEDZ