Rolli pisze:marcinostrowiec pisze:kaes85 pisze:Powiem na swoim przykładzie, że w 4 miesiące od czasu około 52 minuty na 10 , doszedłem do 42:40 na 10 podczas biegu ponad 14km.bez planów treningowych, diet itp.z wagą 93 kg, zaliczając jeden lekki uraz dwuglowego , który wykluczył mnie na 10 dni. z tym, że biegam dla wlasnej satysfakcji, nie żeby startować w polowkach czy maratonach.I lubię sie sciorac tak, że aż mi oczy wychodzą
Wysłane z mojego LG-H815 .
zgadza sie, ale nie reprezentujesz wiekszości
moze byłby z ciebie olimpijczyk ale chyba juz za puźno
Jak on by zszedl w 4 miesiace na 36, to moze by byla jakas szynsa na Tokyo 2020. Takie 42 to fajne, ale do elity dalekkkkkko.
Ale właśnie biegam dla siebie, nie mam parcia na bicie czasów. Nie zależy, żeby np za rok miec ok 38 na 10, bądź biegać maratony. Biegnę ile mogę, jeśli dziś będę miał samopoczucie na 42 minuty na 10 to tyle pobiegne, jeśli na 50 to podreptam 5min/km. Stwierdzam tylko, że jest możliwe takie zejście na czasie. Od pierwszego biegu w grudniu na 7km bedac w trakcie rzucania palenia, na 42 minuty na 10w marcu biegnąc 14.5km. Kwestia indywidualna.
Wysłane z mojego LG-H815 .