Ale ja nie chcę być sam na świecie! I lubię biegać z żonąmarcinostrowiec pisze:prawdziwe to nie udawane, takie jakie masz ochote zrobic gdybys był sam na swiecie

bjj pisze:Ja mam trzech członków rodziny chętnych do biegania ze mną i daje radę więc się cieszcie ,że u was jest to tylko żona. U mnie jest to żona, syn i wiecznie niewybiegany piesBiegam więc nieraz 2 treningi dziennie. Jeden z żoną i psem tempo spacerowe 6:30-7:00min/km. Drugi trening z synem i psem. Syn jeszcze młody więc z nim się tylko rozgrzewam jakieś 2 km odstawiam do domu i dalej biegnę z psem. Czasami żona biegnie sama z psem a potem ja swój trening też z psem
Niektórzy widzę nie lubią biegać w towarzystwie bo ciężko się umówić ,tempo nie takie itp. itd. Jest na to bardzo proste rozwiązanie.... właśnie zakup psa. Pies jest idealnym towarzyszem biegacza. Pasuje mu każda pora dnia i nocy, każde tempo, każdy dystans, każdy rodzaj treningu i nigdy nie narzeka. Dodatkowo bardzo mobilizuje bo nasze tempo jest dla niego spacerkiem i najczęściej spogląda na mnie wymownym wzrokiem "co tak wolno". Jedyna przeszkoda to wysoka temperatura przy której pies nie może biegać. Latem jednak biegamy bardzo wcześnie rano i daje radę. Także jak komuś nie pasuje towarzystwo ludzi proponuję psa- idealnego towarzysza
ja tez biegam z żonąblackfish pisze:Ale ja nie chcę być sam na świecie! I lubię biegać z żonąmarcinostrowiec pisze:prawdziwe to nie udawane, takie jakie masz ochote zrobic gdybys był sam na swiecie
Tak mówią ludzie, którym wydaje się,że:marcinostrowiec pisze: blok nie jest miejscem na trzymanie psa (wiem ze wiele osób ma inne zdanie ale nie uwazam ze to madre i dla człowieka i dla meczacego sie w ciasnocie psa) do psa potrzebny jest ogródek szczególnie dużego
biegasz, ciekawe czy biegajac z zona bys tak poprawiał wyniki wyobraz sobie KAZDY trening z zona bo wyostrzając mozna wyrazniej zobaczyc sprawetoxic pisze:A jak ktoś jest ambitnym amatorem, lubi mocną rywalizację i szybko biegać a co za tym idzie musi ciężko trenować. Po 5 miesiącach realizowania planu, ciężko jest kochać każde wyjście na trening. I co? Nie biegam prawdziwie?
Piszę ,że daje radę... trenować a nie ,że "daję sobie radę" i "jakos tam będzie" więc nie dodawaj sobie jakiś swoich teorii.marcinostrowiec pisze:bjj pisze:Ja mam trzech członków rodziny chętnych do biegania ze mną i daje radę więc się cieszcie ,że u was jest to tylko żona. U mnie jest to żona, syn i wiecznie niewybiegany piesBiegam więc nieraz 2 treningi dziennie. Jeden z żoną i psem tempo spacerowe 6:30-7:00min/km. Drugi trening z synem i psem. Syn jeszcze młody więc z nim się tylko rozgrzewam jakieś 2 km odstawiam do domu i dalej biegnę z psem. Czasami żona biegnie sama z psem a potem ja swój trening też z psem
Niektórzy widzę nie lubią biegać w towarzystwie bo ciężko się umówić ,tempo nie takie itp. itd. Jest na to bardzo proste rozwiązanie.... właśnie zakup psa. Pies jest idealnym towarzyszem biegacza. Pasuje mu każda pora dnia i nocy, każde tempo, każdy dystans, każdy rodzaj treningu i nigdy nie narzeka. Dodatkowo bardzo mobilizuje bo nasze tempo jest dla niego spacerkiem i najczęściej spogląda na mnie wymownym wzrokiem "co tak wolno". Jedyna przeszkoda to wysoka temperatura przy której pies nie może biegać. Latem jednak biegamy bardzo wcześnie rano i daje radę. Także jak komuś nie pasuje towarzystwo ludzi proponuję psa- idealnego towarzyszajak sam piszesz dajesz rade
miałem na mysli "prawdziwe bieganie" a nie "dawanie sobie rady" bo rade sobie zawsze mozna dac i "jakos tam bedzie"
co do psa marze o psie niestety jako mądry człowiek podejmuje rozsadne decyzje i blok nie jest miejscem na trzymanie psa (wiem ze wiele osób ma inne zdanie ale nie uwazam ze to madre i dla człowieka i dla meczacego sie w ciasnocie psa) do psa potrzebny jest ogródek szczególnie dużego
nie zupełnie, wyostrzajac sytuacje "jestem sam na swiecie" mozna zauwazyc co tak naprawde chce robic potem schodzisz na ziemie i widzisz np zoneQba Krause pisze:to znaczy marcin, że prawdziwe bieganie to takie, które wydaje ci się, że uprawiałbyś (tryb przypuszczający), gdyby ziściła się niemożliwa a praktyce sytuacja, która powstała w twojej pojedynczej głowie?
i to jest to prawdziwe bieganie, obiektywnie dla nas wszystkich?
seriously?
dlaczego sytuacja jest niemozliwa ? wystarczy biegac samemuQba Krause pisze:to znaczy marcin, że prawdziwe bieganie to takie, które wydaje ci się, że uprawiałbyś (tryb przypuszczający), gdyby ziściła się niemożliwa a praktyce sytuacja, która powstała w twojej pojedynczej głowie?
i to jest to prawdziwe bieganie, obiektywnie dla nas wszystkich?
seriously?