Jak powinien trenować początkujący Amator?
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4227
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Według mnie przy określaniu progu mleczanowego to pomiar mleczanu, bo progi wentylacyjne tylko korelują z tym ale nie zawsze dokładnie. A przy progu tym niższym to badanie gazów, tlenu i dwutlenku.
W ogóle należało by mieć wszystkie dane, bo może być dwóch zawodników z tym samym VO2max i progiem na tym samym poziomie, ale innym składem mięśni i inną wydolnością beztlenową i każdy musi trenować inaczej. Tylko to już rzeźbienie wyczynowe.
W ogóle należało by mieć wszystkie dane, bo może być dwóch zawodników z tym samym VO2max i progiem na tym samym poziomie, ale innym składem mięśni i inną wydolnością beztlenową i każdy musi trenować inaczej. Tylko to już rzeźbienie wyczynowe.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 538
- Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36
Te wszystkie wyjaśnienia są istotne. A szczególnie pomiar z paska na klatę (bo teraz większość zegarków ma wbudowane optyczny pomiar tętna)Panzer_General pisze: ↑11 lis 2023, 07:45 Kilka moich uwag
1. Sterowanie treningu wytrzymałościowego poprzez pomiar tętna jest bardzo wygodne skuteczne i swiadome tylko pod kilkoma prostymi warunkam
Ja bym się już nie czepiał, jak to się nazywa. Warto żeby precyzyjnie nazywać o jaki próg ( czy magiczne miejsce, czy punkt na wykresie) chodzi.2. nie ma nic takiego jak próg to za tym idzie nie ma gorszych czy leszych metod jego wyznaczania czy szacowania .ale są pewne magiczne miejsca gdzie pewne zalezności traca liniowośc . Nazwijmy je umownie progami. Jest ich od zarypania. U zawodowców jest tak jest trener i jest intytut badawczy. Bierze zawodnika trener robi mu w instytucie z którym wsólpracuje test do odmowy np. i nie wążne jaki próg mu tam wyznaczą czy 4 mole czy MSLL czy KGB czy G bo ten trener pod te badania stosuje swoje metody treningowe i jest to powtarzalne.
Jeśli ktoś ogarnia temat, to może śmieszne. Ale gdy jest na papierze, to łatwiej początkującemu Kowalskiemu próbować zrobić rozpiskę, a nie zastanawiać się nad wydatkiem na trenera, który może jeszcze wyśle na przegląd do fizjo, albo dopytuje się jak do tej pory trenował, co robił.3. W bieganiu śmieszne są te plany treningowe np. na przebiegniecie 10 km w 40 minut gdzie intensywności nie zależa od aktualnego poziomu wytrenowania tylko od celu do osiągniecia.
Może nie jesteśmy przyzwyczajeni w codziennym życiu, że wymagania (trening) dobiera się indywidualne. Tylko jest raczej wyobrażenie o gotowym prostum plane jak np. przepisie na danie, albo instrukcji na skręcenie, albo diecie na określoną kaloryczność.
----------------------------------------------------------
1440miles
1440miles
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4227
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
.
![Obrazek](https://bieganie.pl/forum/download/file.php?id=14510)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 05 lut 2010, 21:40
- Życiówka na 10k: 44:36
- Życiówka w maratonie: 3:48:21
- Kontakt:
Ad. pierwszy wykres - gdzie jest Adam Klein?
Wysłane z mojego SM-S911B .
Wysłane z mojego SM-S911B .
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 12 lis 2023, 10:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
1. Test Coopera jest mało miarodajny.
- początkujący nie wie jak rozłożyć siły, o ile przebiegnie 12 minut
- pomiar dystansu poza bieżnią może być obarczony sporym błędem, GPS to standardowo aż do +/-5%.
- duży wpływ ma podłoże, wiatr na wynik
- faworyzuje doświadczonych biegaczy, zaniża mocno parametry początkującym stąd potem wydaje im się że mocno poprawiają się biegając
- nie ma znaczenia przy bieganiu, bo tu liczy się tylko samopoczucie, tętno i tempo
- to test wymyślony do określenia orientacyjnego poziomu sprawności poborowych przed podstawowym szkoleniem (z czasów wojny w Wietnamie), dzięki temu można było ludzi o zbliżonym poziomie pogrupować, słabi, średniacy i dobrze wysportowani byli w oddzielnych grupach szkoleniowych z w miarę wyrównanym poziomem co zapewniało lepsze efekty poprawy kondycji podczas szkolenia
2. Tempa maksymalnego początkujący nie osiągnie w żaden sposób. Zresztą po co?
3. Po co sobie utrudniać życie?
Zegarek sportowy + aplikacja która już z kilkunastu biegów policzy Wam próg mleczanowy.
I do niego odpowiednio wyliczy resztę zakresów.
HRmax nikomu nie jest potrzebne do niczego.
Moim zdaniem niezbędny jest TRENER początkującemu.
Albo wiedza.
Mnie nauczono, że studia mają nauczyć człowieka zdobywać nową wiedzę.
Bieganie rozpocząłem od zakupu zegarka i przeczytania dziesiątków artykułów.
A i tak popełniałem błędy typowe dla początkujących - za szybkie tempo w pierwszym biegu.
Dystans 2 km okazał się nie do pokonania na raz.
Na drugi dzień przebiegłem ponad 5 km.
Tydzień później marszobieg na 25 km, z trzema 4-5 km odcinkami biegu.
Po miesiącu 2 godzinny bieg przełajowy, bez przerw, z licznymi zakrętami, podbiegami, sporo po piasku, z kilkukilogramowym plecakiem z tempem poniżej 7:00 nie robił na mnie specjalnego wrażenia. Znaczy nie zmęczył mnie jakoś specjalnie. Takie luźne bieganie. Mógłbym szybciej. Mógłbym sporo dłużej.
Na pewno nie byłem typowym Kowalskim.
Prowadziłem aktywny tryb życia. Długie, wielodniowe i bardzo szybkie piesze wyprawy po nizinach i górach to to co lubię. W końcu tylko biegacze zaczęli być ode mnie szybsi w górach.
Stąd pomysł się zrodził... by biegać. Pozazdrościłem im![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Zauważyłem też, że chwilami prawie biegnę w dół stromych zboczy.
Odkryciem nie będzie stwierdzenie, że początkujący musi nauczyć się biegać.
Bo to zazwyczaj obca mu aktywność.
Bieganie na tempo nie ma więc żadnego sensu na początku.
Tylko bieganie na czas i starać się w tym czasie utrzymać określony zakres tętna.
Ciało się nauczy z czasem jakie utrzymywać tempo i zacznie je stopniowo zwiększać.
Obciążenie treningiem zależy od kondycji.
Przed bieganiem robiłem tygodniowo 100-250 km pieszo. Ta górna granica to po górach z ciężkim plecakiem podczas wypraw.
Bieganie rozpocząłem od mniej więcej 20 km tygodniowo + 30-50 km pieszo tygodniowo.
Nie biegam po asfalcie. Wyłącznie w terenie. Im bardziej kręta trasa, z licznymi podbiegami i zbiegami tym większą mam frajdę i tym szybciej biegam po niej.
Po lesie obecnie biegam dla przyjemności. Cyferki sprawdzam sobie po powrocie w domu.
Moim zdaniem najważniejsze jest samopoczucie. Długie, forsowne piesze wyprawy nauczyły mnie rozkładać siły i wsłuchiwać się w swój organizm.
- początkujący nie wie jak rozłożyć siły, o ile przebiegnie 12 minut
- pomiar dystansu poza bieżnią może być obarczony sporym błędem, GPS to standardowo aż do +/-5%.
- duży wpływ ma podłoże, wiatr na wynik
- faworyzuje doświadczonych biegaczy, zaniża mocno parametry początkującym stąd potem wydaje im się że mocno poprawiają się biegając
- nie ma znaczenia przy bieganiu, bo tu liczy się tylko samopoczucie, tętno i tempo
- to test wymyślony do określenia orientacyjnego poziomu sprawności poborowych przed podstawowym szkoleniem (z czasów wojny w Wietnamie), dzięki temu można było ludzi o zbliżonym poziomie pogrupować, słabi, średniacy i dobrze wysportowani byli w oddzielnych grupach szkoleniowych z w miarę wyrównanym poziomem co zapewniało lepsze efekty poprawy kondycji podczas szkolenia
2. Tempa maksymalnego początkujący nie osiągnie w żaden sposób. Zresztą po co?
3. Po co sobie utrudniać życie?
Zegarek sportowy + aplikacja która już z kilkunastu biegów policzy Wam próg mleczanowy.
I do niego odpowiednio wyliczy resztę zakresów.
HRmax nikomu nie jest potrzebne do niczego.
Moim zdaniem niezbędny jest TRENER początkującemu.
Albo wiedza.
Mnie nauczono, że studia mają nauczyć człowieka zdobywać nową wiedzę.
Bieganie rozpocząłem od zakupu zegarka i przeczytania dziesiątków artykułów.
A i tak popełniałem błędy typowe dla początkujących - za szybkie tempo w pierwszym biegu.
Dystans 2 km okazał się nie do pokonania na raz.
Na drugi dzień przebiegłem ponad 5 km.
Tydzień później marszobieg na 25 km, z trzema 4-5 km odcinkami biegu.
Po miesiącu 2 godzinny bieg przełajowy, bez przerw, z licznymi zakrętami, podbiegami, sporo po piasku, z kilkukilogramowym plecakiem z tempem poniżej 7:00 nie robił na mnie specjalnego wrażenia. Znaczy nie zmęczył mnie jakoś specjalnie. Takie luźne bieganie. Mógłbym szybciej. Mógłbym sporo dłużej.
Na pewno nie byłem typowym Kowalskim.
Prowadziłem aktywny tryb życia. Długie, wielodniowe i bardzo szybkie piesze wyprawy po nizinach i górach to to co lubię. W końcu tylko biegacze zaczęli być ode mnie szybsi w górach.
Stąd pomysł się zrodził... by biegać. Pozazdrościłem im
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Zauważyłem też, że chwilami prawie biegnę w dół stromych zboczy.
Odkryciem nie będzie stwierdzenie, że początkujący musi nauczyć się biegać.
Bo to zazwyczaj obca mu aktywność.
Bieganie na tempo nie ma więc żadnego sensu na początku.
Tylko bieganie na czas i starać się w tym czasie utrzymać określony zakres tętna.
Ciało się nauczy z czasem jakie utrzymywać tempo i zacznie je stopniowo zwiększać.
Obciążenie treningiem zależy od kondycji.
Przed bieganiem robiłem tygodniowo 100-250 km pieszo. Ta górna granica to po górach z ciężkim plecakiem podczas wypraw.
Bieganie rozpocząłem od mniej więcej 20 km tygodniowo + 30-50 km pieszo tygodniowo.
Nie biegam po asfalcie. Wyłącznie w terenie. Im bardziej kręta trasa, z licznymi podbiegami i zbiegami tym większą mam frajdę i tym szybciej biegam po niej.
Po lesie obecnie biegam dla przyjemności. Cyferki sprawdzam sobie po powrocie w domu.
Moim zdaniem najważniejsze jest samopoczucie. Długie, forsowne piesze wyprawy nauczyły mnie rozkładać siły i wsłuchiwać się w swój organizm.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 538
- Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36
Z dotychczaswej dyskusji, wychodzi, że raczej 1500m-2000m lub 6 minut mocnego biegu, zamiast testu Coopera będzie lepsze.dziadek_lesny pisze: ↑12 lis 2023, 12:09 1. Test Coopera jest mało miarodajny.
- początkujący nie wie jak rozłożyć siły, o ile przebiegnie 12 minut
- pomiar dystansu poza bieżnią może być obarczony sporym błędem, GPS to standardowo aż do +/-5%.
- duży wpływ ma podłoże, wiatr na wynik
- faworyzuje doświadczonych biegaczy, zaniża mocno parametry początkującym stąd potem wydaje im się że mocno poprawiają się biegając
- nie ma znaczenia przy bieganiu, bo tu liczy się tylko samopoczucie, tętno i tempo
- to test wymyślony do określenia orientacyjnego poziomu sprawności poborowych przed podstawowym szkoleniem (z czasów wojny w Wietnamie), dzięki temu można było ludzi o zbliżonym poziomie pogrupować, słabi, średniacy i dobrze wysportowani byli w oddzielnych grupach szkoleniowych z w miarę wyrównanym poziomem co zapewniało lepsze efekty poprawy kondycji podczas szkolenia
Chodzi o tempo maksymalne przy danym poziomie wytrenowania lub "braku wytrenowania". A po co, żeby poznać wachlarz możliwości zawodnika. Na jakim jest powziomie.2. Tempa maksymalnego początkujący nie osiągnie w żaden sposób. Zresztą po co?
Ja bym tak nie wierzył ślepo w zegarek i aplikacje. Owszem znajdą się osoby, którym sugestie będą prawie 1:1 odpowiadały rzeczywistości.3. Po co sobie utrudniać życie?
Zegarek sportowy + aplikacja która już z kilkunastu biegów policzy Wam próg mleczanowy.
I do niego odpowiednio wyliczy resztę zakresów.
HRmax nikomu nie jest potrzebne do niczego.
Jednak podam przykład. Zegarek wykrył próg mleczanowy kilka razy. Później przez prawie 4 miesiące biegania nie wykrył ani razu progu mleczanowego
![uśmiech :-)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
I tutaj pełna zgoda.Moim zdaniem niezbędny jest TRENER początkującemu.
Albo wiedza.
Mnie nauczono, że studia mają nauczyć człowieka zdobywać nową wiedzę.
Bieganie rozpocząłem od zakupu zegarka i przeczytania dziesiątków artykułów.
W zamyśle wątku, jak powinien trenować amator (Kowalski) jest trening, który pozwoli być coraz szybszym. Nie koniecznie, zależy nam na coraz dłuższych dystansach. Z poprawy tempa biorą się życiówki na zawodach. Choć zdaje sobie sprawę, że dla Kowalskiego perspektywa przebiegnia na treningu coraz dłuższego dystansu może być bardzo kusząca, motywująca i dająca duża satysfakcje.
Moim subiektywnym zdaniem, bardziej obiektywny jest czas spędzony na danym tempie (lub intensywności), niż pokonany dystans. Kowalski wraz z poprawą kondycji, przy tej samej intensywności i w takim samym czasie, będzie biegał dłuższy dystans.Odkryciem nie będzie stwierdzenie, że początkujący musi nauczyć się biegać.
Bo to zazwyczaj obca mu aktywność.
Bieganie na tempo nie ma więc żadnego sensu na początku.
Tylko bieganie na czas i starać się w tym czasie utrzymać określony zakres tętna.
Ciało się nauczy z czasem jakie utrzymywać tempo i zacznie je stopniowo zwiększać.
@pawo
Gdy będę miał luźniejszą chwilę, to dopisze do wykresu przy "m/s", tempa min/km i prędkość km/h, żeby było to lepiej czytelne dla Kowalskiego
![uśmiech :-)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
----------------------------------------------------------
1440miles
1440miles
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 257
- Rejestracja: 18 sie 2021, 20:09
- Życiówka na 10k: 56:30
- Życiówka w maratonie: brak
okej jedna uwaga nie chodzi o indywidualne podejście. Tylko oto że jeden gość jest na poziomie 45 min/km i robi trening gotowiec na 40 a inny 41 i też go robi.mimi pisze: ↑11 lis 2023, 20:31Te wszystkie wyjaśnienia są istotne. A szczególnie pomiar z paska na klatę (bo teraz większość zegarków ma wbudowane optyczny pomiar tętna)Panzer_General pisze: ↑11 lis 2023, 07:45 Kilka moich uwag
1. Sterowanie treningu wytrzymałościowego poprzez pomiar tętna jest bardzo wygodne skuteczne i swiadome tylko pod kilkoma prostymi warunkam
Ja bym się już nie czepiał, jak to się nazywa. Warto żeby precyzyjnie nazywać o jaki próg ( czy magiczne miejsce, czy punkt na wykresie) chodzi.2. nie ma nic takiego jak próg to za tym idzie nie ma gorszych czy leszych metod jego wyznaczania czy szacowania .ale są pewne magiczne miejsca gdzie pewne zalezności traca liniowośc . Nazwijmy je umownie progami. Jest ich od zarypania. U zawodowców jest tak jest trener i jest intytut badawczy. Bierze zawodnika trener robi mu w instytucie z którym wsólpracuje test do odmowy np. i nie wążne jaki próg mu tam wyznaczą czy 4 mole czy MSLL czy KGB czy G bo ten trener pod te badania stosuje swoje metody treningowe i jest to powtarzalne.
Jeśli ktoś ogarnia temat, to może śmieszne. Ale gdy jest na papierze, to łatwiej początkującemu Kowalskiemu próbować zrobić rozpiskę, a nie zastanawiać się nad wydatkiem na trenera, który może jeszcze wyśle na przegląd do fizjo, albo dopytuje się jak do tej pory trenował, co robił.3. W bieganiu śmieszne są te plany treningowe np. na przebiegniecie 10 km w 40 minut gdzie intensywności nie zależa od aktualnego poziomu wytrenowania tylko od celu do osiągniecia.
Może nie jesteśmy przyzwyczajeni w codziennym życiu, że wymagania (trening) dobiera się indywidualne. Tylko jest raczej wyobrażenie o gotowym prostum plane jak np. przepisie na danie, albo instrukcji na skręcenie, albo diecie na określoną kaloryczność.
Tompoz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 538
- Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36
Czyli masz na myśli, że oboje trenują pod 40min. A ten z poziomu 45 min/km, to powinien jeszcze najpierw potrenować pod wynik 44 minuty albo 43 minunty na 10km?Panzer_General pisze: ↑13 lis 2023, 18:53 okej jedna uwaga nie chodzi o indywidualne podejście. Tylko oto że jeden gość jest na poziomie 45 min/km i robi trening gotowiec na 40 a inny 41 i też go robi.
----------------------------------------------------------
1440miles
1440miles
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 257
- Rejestracja: 18 sie 2021, 20:09
- Życiówka na 10k: 56:30
- Życiówka w maratonie: brak
Skup się człowieku akcenty wynikają z aktualnego poziomu wytrenowania i tyle.
Tompoz
Tompoz
Tompoz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 538
- Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36
No próbuje się skupić na tym zdaniem
Mocny trening (akcenty) można zrobić na kilku treningach pod dany czas na zawodach (niech będzie 40 minut), a na zawodach nie polecieć adekwatnego wyniku.
Albo zupełnie odwrotnie zrobić trening na słabszy wynik (niech będzie to samo 41 minut), a na zawodach złamać z zapasem 40minut.
Można tak w nieskończoność dyskutować. Wolałbym, żeby było bardziej merytorycznie.
Dopytam jeszcze raz:
jeden gość - poziom 45' -> trenuje pod 40' (na 10km)
inny <gość> - poziom 41' (tak?) -> trenuje też pod 40' (tak?)
I co dalej? z nimi? Co pobiegli po tych planach na zawodach?
Aż postanowiłem się dopytać... Ale odpowiedź, mi nie rozjaśniła moich wątpliwości.Tylko oto że jeden gość jest na poziomie 45 min/km i robi trening gotowiec na 40 a inny 41 i też go robi.
Mocny trening (akcenty) można zrobić na kilku treningach pod dany czas na zawodach (niech będzie 40 minut), a na zawodach nie polecieć adekwatnego wyniku.
Albo zupełnie odwrotnie zrobić trening na słabszy wynik (niech będzie to samo 41 minut), a na zawodach złamać z zapasem 40minut.
Można tak w nieskończoność dyskutować. Wolałbym, żeby było bardziej merytorycznie.
Dopytam jeszcze raz:
jeden gość - poziom 45' -> trenuje pod 40' (na 10km)
inny <gość> - poziom 41' (tak?) -> trenuje też pod 40' (tak?)
I co dalej? z nimi? Co pobiegli po tych planach na zawodach?
----------------------------------------------------------
1440miles
1440miles
- Przemkurius
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3546
- Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
- Lokalizacja: Łódź
Dam przykład obrazkowy o co chodzi Tompozowimimi pisze: ↑15 lis 2023, 01:52 No próbuje się skupić na tym zdaniem...Tylko oto że jeden gość jest na poziomie 45 min/km i robi trening gotowiec na 40 a inny 41 i też go robi.
Dopytam jeszcze raz:
jeden gość - poziom 45' -> trenuje pod 40' (na 10km)
inny <gość> - poziom 41' (tak?) -> trenuje też pod 40' (tak?)
10k - 44:30
![Obrazek](https://i.ibb.co/qxyYhkL/Screenshot-20231115-051524-com-android-chrome.jpg)
10k - 42:45 (chyba)
![Obrazek](https://i.ibb.co/6F29GvV/Screenshot-20231115-051544-com-android-chrome.jpg)
10k - 41:15
![Obrazek](https://i.ibb.co/q5Wdmkg/Screenshot-20231115-051602-com-android-chrome.jpg)
Pytanie: który z nich szybciej dojdzie do tempa 4'0/km?
Ten co zawody biega po 4'24 czy ten co 4'07?
Dlatego tempa są dobierane na podstawie aktualnej dyspozycji. A nie gotowym planie
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 538
- Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36
"Zatrybiłem", ale to jest kwesti wogóle błędnego nazewnictwa planu. Zainteresowani treningiem pewnie wiedzą i dobierają tempa pewnie na jakiejś podstawie (do aktualnego swojego poziomu).
Natomiast Kowalski wpisze w internet np plan na 40minut na 10km. A nie zdaje sobie sprawy, że powinien wpisać plan na 44 minuty. No bo z założenia po co jemu plan na wynik, który już biega? (stąd to moje porównanie: przepis, instrukacja itp., czyli co chce zrobić).
Aha i jeszcze odnośnie poziomiu na jakim jest Kowalski, to właśnie testem może wyznaczyć. Albo jeśli jednak woli inaczej i ma możliwość, to na zawodach.
Natomiast Kowalski wpisze w internet np plan na 40minut na 10km. A nie zdaje sobie sprawy, że powinien wpisać plan na 44 minuty. No bo z założenia po co jemu plan na wynik, który już biega? (stąd to moje porównanie: przepis, instrukacja itp., czyli co chce zrobić).
Tu już nie ma jednoznaczej odpowiedzi, bo może mają różny staż treningowy? rózne predyspozycje? Trzeba byłoby wiecej założeń poczynić. Może jeden trenuje 3 tygodnie, a drugi 3 lata?Pytanie: który z nich szybciej dojdzie do tempa 4'0/km?
Ten co zawody biega po 4'24 czy ten co 4'07?
Aha i jeszcze odnośnie poziomiu na jakim jest Kowalski, to właśnie testem może wyznaczyć. Albo jeśli jednak woli inaczej i ma możliwość, to na zawodach.
----------------------------------------------------------
1440miles
1440miles
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 257
- Rejestracja: 18 sie 2021, 20:09
- Życiówka na 10k: 56:30
- Życiówka w maratonie: brak
Tompoz
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4227
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
A ja zawsze trenowałem, trenuję i trenować będę pod wynik docelowy, a nie aktualny. Mam się męczyć, żeby zostać na tym samym poziomie? Bez sensu. ![hej :hejhej:](./images/smilies/icon_e_biggrin.gif)
![hej :hejhej:](./images/smilies/icon_e_biggrin.gif)
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13116
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
+1
cała para w marzenia o wyniku
cała para w marzenia o wyniku