Maraton i wytrzymałość

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
mpruchni
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 526
Rejestracja: 13 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

marek84 pisze:
mpruchni pisze:Natomiast jak ktoś ma po 20 km. siły na finisz "w trupa", to znaczy, że ch..owo rozłożył siły, pobiegł zachowawczo i powinien być na mecie co najmniej dobrą minutę wcześniej
Jak swego czasu łamałem 1:30 w HM (...) z GPS wyszło, że leciałem te ostatnie 3km po 4:00-4:05 i w sumie skończyłem 1:29:0X (czyli ponad 50 sekund nadróbki), gdzie jeszcze na 15km byłem "na styk".
No właśnie :taktak:
(edit: to nie znaczy, że ja uważam, że to coś złego, tylko, że to nie jest półmaraton w trupa, ani nawet nie jest optymalny pod względem uzyskanego na mecie rezultatu - tutaj akurat najważniejsze było złamanie 1:30 i tyle)
Kordyt pisze:Ja prawie nigdy nie odczuwalem bólu w czasie biegu. Jedynie zmeczenie - brak siły.
Na maratonie też mnie nic nie bolało ale na ost 5 km zaczelo mi brakowac siły zacząłem zwalniać i nie miały nogi sily by biec szybciej - to to jest juz w trupa czy nie?
Nie. To znaczy, że brakuje Ci siły albo wytrzymałości tempowej, albo zwykłej wytrzymałości.
PKO
krzys1001
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1469
Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
Życiówka na 10k: 00:37:35
Życiówka w maratonie: 02:58:32

Nieprzeczytany post

Sporo pracy przed autorem postu do tego żeby złamać 3h w maratonie. Skup się na całym treningu a nie na poszczególnych jednostkach typu wytrzymałość czy szybkość.
Kordyt
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 414
Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

mpruchni pisze:
marek84 pisze:
mpruchni pisze:Natomiast jak ktoś ma po 20 km. siły na finisz "w trupa", to znaczy, że ch..owo rozłożył siły, pobiegł zachowawczo i powinien być na mecie co najmniej dobrą minutę wcześniej
Jak swego czasu łamałem 1:30 w HM (...) z GPS wyszło, że leciałem te ostatnie 3km po 4:00-4:05 i w sumie skończyłem 1:29:0X (czyli ponad 50 sekund nadróbki), gdzie jeszcze na 15km byłem "na styk".
No właśnie :taktak:
(edit: to nie znaczy, że ja uważam, że to coś złego, tylko, że to nie jest półmaraton w trupa, ani nawet nie jest optymalny pod względem uzyskanego na mecie rezultatu - tutaj akurat najważniejsze było złamanie 1:30 i tyle)
Kordyt pisze:Ja prawie nigdy nie odczuwalem bólu w czasie biegu. Jedynie zmeczenie - brak siły.
Na maratonie też mnie nic nie bolało ale na ost 5 km zaczelo mi brakowac siły zacząłem zwalniać i nie miały nogi sily by biec szybciej - to to jest juz w trupa czy nie?
Nie. To znaczy, że brakuje Ci siły albo wytrzymałości tempowej, albo zwykłej wytrzymałości.
No ale chyba to każdy ma ograniczenia w biegu przez brak czegoś. Więc co ogranicza w biegu w trupa jeśli nie brak wytrzymałości czy brak szybkości czy brak siły ? No bo też przecież jak biegniecie to też macie jakieś granice. Też widać na tych biegach jak ludzie startujący na 1:2x nagle przechodzą do marszu. To jak ktoś za szybko wystartuje i w biegu sie spali to to już nie jest w trupa ? Przecież wtedy ktoś się przecenił i nie może nic więcej wydusić z siebie. No wybaczcie ale nie rozumiem tego :)
krzys1001 pisze:Sporo pracy przed autorem postu do tego żeby złamać 3h w maratonie. Skup się na całym treningu a nie na poszczególnych jednostkach typu wytrzymałość czy szybkość.
No sporo i nawet nie wiem czy w ogóle kiedyś się uda zważywszy że moge nie mieć czasu na taką intensywność treningów jaka jest podawana pod taki czas.
Na razie mam plan trenowania pod maraton, szczególnie pod kątem dłuższych wybiegań ale też z zachowaniem takich elementów jak podbiegi czy biegi tempowe. I cel na razie jest taki żeby się poprawić właśnie na dystansie maratońskim.
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Powodów przejścia do marszu mogą być dziesiątki, począwszy od złego samopoczucia, przez słaby bieg (fakt, że ktoś leci na 1:23 na 5km nie oznacza że na pewno tak chciał, może chciał szybciej), kontuzje, kolki, nagłe bóle etc. Może być również po prostu problem słabej psychiki lub stres (zdarza się, że ludzie zatrzymują się ze... strachu że nie dadzą rady). Pod koniec dystansu zdarzają się nawet i odwodnienia (jak duszno/wilgotno/gorąco) i wiele innych, niewiele mających wspólnego z "pójściem w trupa". Tylko zatrzymujący wie, dlaczego się zatrzymuje.
To tak na szybko sypiąc.
biegam ultra i w górach :)
mpruchni
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 526
Rejestracja: 13 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kordyt pisze:No ale chyba to każdy ma ograniczenia w biegu przez brak czegoś. Więc co ogranicza w biegu w trupa jeśli nie brak wytrzymałości czy brak szybkości czy brak siły ? No bo też przecież jak biegniecie to też macie jakieś granice. Też widać na tych biegach jak ludzie startujący na 1:2x nagle przechodzą do marszu. To jak ktoś za szybko wystartuje i w biegu sie spali to to już nie jest w trupa ? Przecież wtedy ktoś się przecenił i nie może nic więcej wydusić z siebie. No wybaczcie ale nie rozumiem tego :)
Napaliłeś się jak nekrofil :nienie: . Są na forum lepsi w teorii i mądrzej by to wytłumaczyli, ale na chłopski rozum: przeciętny amator nie jest w stanie utrzymać tak wysokiego poziomu wysiłku na tyle długo, żeby starczyło czasu na przebiegnięcie (pół)maratonu. Dlatego w jego wykonaniu będzie to np 10 km maksymalnego wysiłku i 11 truchtu, albo 16 km "spokojnego" bc3 i 5 km ile fabryka dała, albo 18 km względnego luzu i 3 km szpula (tzw. w trupa. Ale to wciąż tylko 3 czy 5 km w trupa a nie cały półmaraton). Naprawdę wystarczy, że przebiegniesz z wyczuciem 21 km możliwie mocnym tempem, ale bez szaleństw, lekko przyspieszając w drugiej części i będziesz szybciej niż w każdej z pozostałych strategii i w lepszym stanie na mecie. Mam nadzieję, że pomogłem :tonieja:
Ostatnio zmieniony 08 maja 2019, 11:16 przez mpruchni, łącznie zmieniany 2 razy.
Phalandir
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 683
Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
Życiówka na 10k: 48:12
Życiówka w maratonie: 4:36

Nieprzeczytany post

Ja na razie chyba nie potrafię polecieć "w trupa".

Moje najlepsze wyniki na 10 i 21 km to trzymanie równego tempa i delikatne przyspieszenie na ostatnim km. Ale taka prawda, że to delikatne przyspieszenie jest naprawdę delikatne, bo więcej nie jestem w stanie.
Kordyt
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 414
Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No wychodzi na to że ja też nie umiem.
Albo może bardziej nie chcę. Hamuje mnie strach przed spaleniem się a pod koniec że jak za ostro polecę to się skończy nieciekawie.
Jak tak wspomnę swoje biegi to faktycznie w głowie sobie robię trochę blokadę pt nie leć szybciej bo nic ci nie da że przelecisz minutę szybciej.
Może jakbym walczył o życiówkę i faktycznie brakowałoby mi niewiele to pocisnąłbym bo wiedziałbym że jest po co.
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Pierwszą rzeczą, jakiej trzeba się pozbyć to negatywne myślenie "co będzie jak spalę". No... nic nie będzie. Dobiegniesz, pewnie wolniej, może pomaszerujesz, poboli Cię. Trochę ucierpi duma. Natomiast ziemia nadal będzie obracać się wokół własnej osi i okrążać słońce :)
biegam ultra i w górach :)
krabul
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 447
Rejestracja: 25 sty 2018, 12:49
Życiówka na 10k: 40:10
Lokalizacja: miasto100mostów

Nieprzeczytany post

Śmieszną dyskusję prowadzicie z tym "biegiem w trupa" czy nie w trupa.

Na takim bardzo amatorskim poziomie 1h30 na połówce czy 3h w maratonie to w ogóle nie ma o czym mówić.
37:52 1:25:24 3:12:11
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Sławek, a czemu? Nudno by było :)
biegam ultra i w górach :)
Awatar użytkownika
adam99
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1038
Rejestracja: 11 lip 2016, 16:12
Życiówka na 10k: 40'20"
Życiówka w maratonie: 3:13:21
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

krabul pisze:Na takim bardzo amatorskim poziomie 1h30 na połówce czy 3h w maratonie to w ogóle nie ma o czym mówić.
Sławek to ja tu kombinuję jak tą trójkę w maratonie złamać a Ty mi mówisz, że to poziom amatorski :ojoj:
Po kim jak po kim, ale po Tobie się tego nie spodziewałem. Całą zabawę mi popsułeś :hejhej:
5km - 20:02; 10km - 40:20; HM - 1:26:37; M - 3:13:21

"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"

Mój Blog
Komentarze
Garmin

"Coco jambo i do przodu..."
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Tia...negatywne myslenie i ogólnie psychika to na pewno coś, co potrafi mocno człowiekowi zaciągnąć hamulec.
Pobiegłem w niedzielę maraton w Pradze, generalnie w tym roku planowałem przygotowywac się do wrześniowego maratonu we Wroclawiu z zamiarem "łamania 4ki" (z zeszłorocznego 4:17:49), Praga wyszła przypadkiem jakieś 2 miesiące temu, więc stwierdziłem, że "na pewno jeszcze nie dam rady", więc plan był pobiec tak na 4:10 i spoko (nawet jak wyjdzie 4:15 to tez luzik, będzie życiówka - tak sobie myślałem).
Na starcie było 5 stopni, więc "rześko", a potem biegłem i biegłem, czekałem na ścianę, na moment, kiedy zacznę zwalniać, a wciąż średnia nie chciała się zwiekszyć powyżej 5:31...jakieś 7km przed metą (gdy wciąż nie nadchodziło zmęczenie) szybko policzyłem, że kurde, dam chyba radę złamać 4kę...no i "uwierzyłem"...dobiegłem w 3:56:58, czyli od września 2018 poprawa o 21 minut...i w zasadzie to wcześniej chyba mialem zaciągnięty właśnie "mentalny hamulec"...własnie strach przed "spaleniem się" (ja w zasadzie chyba zawsze dobiegam "z rezerwą"), bo kalkulatory mówiły od dawna, że powinienem robić koło 3:45.
Inna sprawa, że pewnie regularna siłownia też zrobiła swoje (po Pradze chodzę po schodach "normalnie", lekko czuję nogi, ale spoko) plus "bardziej rozsądne" długie wybiegania, czy trochę wiecej treningów szybkościowych. Ale psychika neistety też jest ważna (ja też nei potrafię pobiec "w trupa" :) ).

--
Axe
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Axe, gratuluję
biegam ultra i w górach :)
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Tak naprawdę, "w trupa" to łatwiej pobiec 800, 1000 czy 3000m, bo "w trupa" to bieg na dużym zakwaszeniu, w półmaratonie trudno tak się zakwasić. Nawet patrząc na elitę, do której tak się tu odwołujecie (że niby oni mogą a amatorzy to nie), jakoś rzadko kiedy padają za metą, podczas gdy w biegu na 800m to powszechne.
No i to tego tego "trupa" to trzeba mieć mocną głowę - czasem mocniejszą od nóg, bo to wcale nie jest miłe.
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Ja "za młodu" (podstawówka 7-8 klasa, jak miałem koło 14 lat) biegałem na 1000m (PB 3:20) i "na zawodach" nie raz były mroczki przed oczami na mecie, a niejeden rzygał jak kot. :))

--
Axe
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ