Jak to jest z tym zbieganiem?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13805
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

pawelvod pisze:Ciekaw jestem jednak jak Wy pokonujecie ostre zbiegi na zawodach?
Najlepsze dla kolan jest bieganie bardzo wolno małymi krokami albo bardzo szybko, bez hamowania na lekko ugiętych kolanach. To ma być wrażenie, ze się frunie. Niestety często dochodzi się do takich szybkości (2:30-2:40) ze ludzie się wystraszają i blokując kolano próbują tak hamować... i kolano na złom.

Jak jest za szybko trzeba spróbować zawsze usiąść jak na krzesełko... spróbuj.
PKO
pawelvod
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 160
Rejestracja: 19 gru 2014, 16:09
Życiówka na 10k: 39:20
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W zawodach to raczej opcja szybko wchodzi w grę. Mi najbardziej przy tych prędkościach przeszkadza zakres wahadła jakie zaczynam generować. Sama prędkość jest ok, tylko przeraża mnie, że z jednej strony dostaję piętą po potylicy, z drugiej mało sobie kolanem brody nie uszkodzę ;). Uginać kolan nie próbowałem na tych prędkościach ale myślę że czworogłowe będą miały sporą pracę, żeby utrzymać masę ciałai żebym nie "utonął". Na następnym treningu spróbuję. Przy wolniejszym biegu w górach takie uginanie kolan to w zasadzie często stosuję (z resztą nawet przy schodzeniu) i następnego dnia czuje właśnie głownie czworoglowe. Po zbiegu 300-400m na niestartowcy prędkościach czuje, że aż parzy. Przy blokowaniu kolana właściwie wszystkie mięśnie odpoczywają (niestety kosztem masakrowania kolan przy butach bez amortyzacji). Na treningu jak czworogłowe dostają to nawet dobrze, a na zawodach??? Chyba wolę dać im odpocząć. Za niecały miesiąc Biegnij Warszawo z Myśliwiecką więc temat jak najbardziej na czasie dla mnie. Tam nachylenie nie jest takie hardkorowe jak przy zbiegach z wiaduktów i powinienem je dać radę przebiec bez specjalnych zmian techniki, ale przygotowanym trzeba być;)
Obrazek
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

pawelvod pisze:Na treningu jak czworogłowe dostają to nawet dobrze, a na zawodach???
Ja tam się mało znam, bo amatorem jestem - ale chyba chodzi nam o eksploatację wyćwiczonych mięśni na zawodach, a nie na treningu. Poprawnie zaplanowany trening ma nam dać to, że na zawodach taki zbieg nie zabije czworogłowych, tylko będzie czymś normalnym. Jeśli nie bijemy się o zwycięstwo w biegach (a tempem rzędu 4:15 raczej się nie bijemy), to ja nie bardzo widzę sens niszczenia sobie zdrowia.

Ja osobiście na zawodach nieco skracam krok i obniżam środek ciężkości - nie zabija mi to czworogłowych. Ale nie jest to też tak, że nagle zbiegam na pałę po 3:00, nie widzę w tym sensu. A wręcz jest to śmieszne jak delikwent mnie mija na zbiegu, a chwilę później dyszy jak parowóz i ledwo na nogach się trzyma.
biegam ultra i w górach :)
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13805
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

marek84 pisze:
pawelvod pisze:Na treningu jak czworogłowe dostają to nawet dobrze, a na zawodach???
Ja tam się mało znam, bo amatorem jestem - ale chyba chodzi nam o eksploatację wyćwiczonych mięśni na zawodach, a nie na treningu. Poprawnie zaplanowany trening ma nam dać to, że na zawodach taki zbieg nie zabije czworogłowych, tylko będzie czymś normalnym. Jeśli nie bijemy się o zwycięstwo w biegach (a tempem rzędu 4:15 raczej się nie bijemy), to ja nie bardzo widzę sens niszczenia sobie zdrowia.

Ja osobiście na zawodach nieco skracam krok i obniżam środek ciężkości - nie zabija mi to czworogłowych. Ale nie jest to też tak, że nagle zbiegam na pałę po 3:00, nie widzę w tym sensu. A wręcz jest to śmieszne jak delikwent mnie mija na zbiegu, a chwilę później dyszy jak parowóz i ledwo na nogach się trzyma.
Widze ze nie bardzo rozumiesz sens zawodów.

Mnie śmieszą ludzie, którzy płacą 400 złotych wpisowe i biegną na pół gwizdka jak ci co w zawodach dają z siebie wszystko, nawet jak niekiedy przegna i się zajada. Wszystko jedno czy 50/10km czy 1:48/800m.
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Rolli, może źle napisałem - nie widzę sensu biec "w trupa" z górki podczas gdy później się łapie oddech i traci na prostej. Czy nie powinno się w miarę możliwości i podbieg i zbieg pilnować intensywności (nie tempa, tylko intensywności)?
biegam ultra i w górach :)
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13805
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

marek84 pisze:Rolli, może źle napisałem - nie widzę sensu biec "w trupa" z górki podczas gdy później się łapie oddech i traci na prostej. Czy nie powinno się w miarę możliwości i podbieg i zbieg pilnować intensywności (nie tempa, tylko intensywności)?
OK... to brzmi juz inaczej.
pawelvod
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 160
Rejestracja: 19 gru 2014, 16:09
Życiówka na 10k: 39:20
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja uważam że zbieg jest po to żeby go wykorzystać. Nie istotne jest dla mnie czy łamiemy 50, 40 czy 30min. Myślę że we wszystkich tych przypadkach biegnąc z górki bezsensem jest przejść do marszu, truchtu czy czegokolwiek co nie pozwoli na osiągnięcie optymalnego wyniku na mecie. Oczywistym jest, że przyspieszanie na zbiegu (zresztą na podbiegu i płaskim też) ponad własne możliwości nie jest niczym dobrym. Trzymanie natomiast tego samego tempa na zbiegu podbiegu i płaskim jest dla mnie też bezsensowne. W kolarstwie jest prostsza sprawa bo mamy możliwość monitorowania mocy a co za tym idzie i pracy. Optymalna jazda jest wtedy kiedy wykonujemy stałą prace niezależnie od nachylenia terenu. Mi zatem (choć całkiem subiektywnie stąd pytania i wątpliwości) wydało się, że największą prędkość przy jednakowej pracy włożonej w zbieg osiągam właśnie na wyprostowanym kolanie i biegu z pięty. Każda modyfikacja tej techniki powodowała chociażby szybsze tętno po zbiegu przy tej samej osiągniętej prędkości. Co prawda nie próbowałem jeszcze rad Rollego, ale na bank to zrobię. Za 3 tygodnie mam nadzieję na 41min/10km. Żeby to osiągnąć wspomnianą Myśliwiecką muszę przebiec efektywnie i "w trupa". Sytuacja jest tu o tyle inna, że to zbieg kończący bieg więc mogę sobie na "w trupa" pozwolić. Puki co prosta noga i przejście na piętę to najefektywniejsze co znalazłem. Spróbuję na treningach ugiąć kolana i posadzić tyłek. Obawiam się jednak, że pod koniec biegu powyżej progu mleczanowego przy takim "przysiadzie" miękkie nogi mogą się zapaść. Co do trenowania czworogłowego, jestem zdania, że nie ma takiego "kozaka" co by miał go za dużo. Jak można w maratonie zostawić sobie trochę na potem, to po co eksploatować go na każdym zbiegu. Jednocześnie jak można być 10sek. do przodu przy tym samym zaangażowaniu energetycznym to czego tego nie zrobić. Nie życzę nikomu z takim podejściem czasu 3:00:09.
Obrazek
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13805
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

pawelvod pisze:Spróbuję na treningach ugiąć kolana i posadzić tyłek.
Tego nie pisałem.
Szybkie zbiegi robi się na lekko ugiętych kolanach i bardzo krótkim kontaktem z podłożem. Posadzić tyłek dopiero, jak będzie za szybko i nie umiesz koordynować ruchu. Sadzanie tylko (intensywnie) hamuje tempo.
pawelvod
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 160
Rejestracja: 19 gru 2014, 16:09
Życiówka na 10k: 39:20
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Popróbuję. Tak jak pisałem. Mój największy problem dotyczy sytuacji kiedy stromość zbiegu jest na tyle duża że muszę przejść na piętę. Wtedy w butach bez amortyzacji jest niefajnie na prostym kolanie. Pewnie kiedyś próbowałem uginać kolano ale coś bylo nie tak skoro tak nie zbiegam. Może wiecej czasu wymaga oswajanie takiej techniki. Na moich trasach mam dwa takie ostre zbiegi ale są one 50m więc trochę krótko na pracę nad techniką. Dziś coś pobiegnę i zobaczę.
Obrazek
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ