Ale wiesz co, czy mógłbyś napisać dlaczego z Twojej perspektywy to jest śmieszne, groteskowe ? Bo na przykład z mojej nie jest ...Piechu pisze:było śmiesznie... powoli robi się groteskowo, czekam na ciąg dalszy
Komentarz do artykułu 10 kluczy do sukcesu
- krunner
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
- Życiówka na 10k: 42:53
- Lokalizacja: Warszawa
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
bo statystycznego polaka z kredytem hipotecznym, pensją na poziomie średniej krajowej lub jeszcze częściej poniżej tego pułapu, mającego dziecko oraz pracę w mieście, w który mieszka nie stać w sensie zarówno ekonomicznym jak i społecznym na przeprowadzkę.
argument pt. "idź i se kup nowe mieszkanie zamiast jojczyć" jest argumentem człowieka kompletnie oderwanego od szarej polskiej rzeczywistości. oczywiście jeśli ktoś jest ponad tą szarą rzeczywistość jak kolega bjj lub Ty to z całego serca jemu jak i Tobie gratuluję i cieszę się Waszym szczęściem, zupełnie szczerze
p.s. aby wszystko było jasne dokładnie słowa kolegi bjj brzmiały
argument pt. "idź i se kup nowe mieszkanie zamiast jojczyć" jest argumentem człowieka kompletnie oderwanego od szarej polskiej rzeczywistości. oczywiście jeśli ktoś jest ponad tą szarą rzeczywistość jak kolega bjj lub Ty to z całego serca jemu jak i Tobie gratuluję i cieszę się Waszym szczęściem, zupełnie szczerze

p.s. aby wszystko było jasne dokładnie słowa kolegi bjj brzmiały
żeby nie było niejasnościbjj pisze:Zamiast marudzić i samemu robić sobie problemy wystarczy przeprowadzić się w fajne miejsce i po kłopocie.

"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
- krunner
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
- Życiówka na 10k: 42:53
- Lokalizacja: Warszawa
Nie ma kogoś takiego jak statystyczny Polak
. Statystyczny Polak ma 1.2 dziecka, 0.5 psa, 0.43 kota i nie biega
, a może raczej biega 0.04 km tygodniowo.
bjj pewnie to zbyt dosadnie napisał, ale ja się z nim zgadzam. Kredyty kiedyś będą spłacone, wpisy w aktach hipotecznych wykreślone, dzieci trochę starsze i żona mądrzejsza
, można coś pomyśleć, weszliśmy w temat "jak żyć"
krunner


bjj pewnie to zbyt dosadnie napisał, ale ja się z nim zgadzam. Kredyty kiedyś będą spłacone, wpisy w aktach hipotecznych wykreślone, dzieci trochę starsze i żona mądrzejsza


krunner
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
jak się nie ma czego przyczepić to warto złapać za słowokrunner pisze:Nie ma kogoś takiego jak statystyczny Polak. Statystyczny Polak ma 1.2 dziecka, 0.5 psa, 0.43 kota i nie biega
, a może raczej biega 0.04 km tygodniowo.

"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 560
- Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
- Życiówka na 10k: 35:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kuj-Pom
Napisz proszę jaką niby przeszkodą w sprzedaży mieszkania jest kredyt hipoteczny ? Dla Ciebie to bez różnicy czy będziesz spłacał obecne czy nowe mieszkanie a jak jak się postarasz to na pewno znajdziesz kredyt na lepszych warunkach. Jakim problemem jest to ,że ktoś ma pracę w mieście ? Przecież nie masz się przeprowadzać 150km dalej tylko np. na obrzeża miasta więc z komunikacją, szkołą dla dziecka itp. nie ma problemuPiechu pisze:bo statystycznego polaka z kredytem hipotecznym, pensją na poziomie średniej krajowej lub jeszcze częściej poniżej tego pułapu, mającego dziecko oraz pracę w mieście, w który mieszka nie stać w sensie zarówno ekonomicznym jak i społecznym na przeprowadzkę.
argument pt. "idź i se kup nowe mieszkanie zamiast jojczyć" jest argumentem człowieka kompletnie oderwanego od szarej polskiej rzeczywistości. oczywiście jeśli ktoś jest ponad tą szarą rzeczywistość jak kolega bjj lub Ty to z całego serca jemu jak i Tobie gratuluję i cieszę się Waszym szczęściem, zupełnie szczerze
p.s. aby wszystko było jasne dokładnie słowa kolegi bjj brzmiałyżeby nie było niejasnościbjj pisze:Zamiast marudzić i samemu robić sobie problemy wystarczy przeprowadzić się w fajne miejsce i po kłopocie.
5km-16:48
10km - 35:46
10km - 35:46
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 560
- Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
- Życiówka na 10k: 35:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kuj-Pom
Dla mnie jest to tym bardziej śmieszne ,że trzeba komuś napisać poradnik "jak sprzedać/kupić/zamienić mieszkanie". Taki niestety w większości nasz naród. Lepiej siedzieć i marudzić zamiast wykazać jakieś chęci i troszeczkę ruszyć głową.Piechu pisze:było śmiesznie... powoli robi się groteskowo, czekam na ciąg dalszybjj pisze:Może i jednej mi brakuje za to ty wykazałeś się brakiem wszystkich. Jaki widzisz problem w sprzedaży mieszkania i kupnie innego w innym miejscu bo nie za bardzo rozumiem ? Sprzedajesz i za pieniądze które masz kupujesz coś innego. Kto ci każe dokładać ? Druga opcja to zamiana co również często ma miejsce. Ja w ciągu 10 lat 3 razy sprzedawałem/kupowałem mieszkanie i jak dla mnie to tak "skomplikowane" jak zmiana samochodu, ale widzę ,że dla niektórych to coś niesamowitego.
5km-16:48
10km - 35:46
10km - 35:46
- Michał Skoczyński
- Rozgrzewający Się
- Posty: 24
- Rejestracja: 19 maja 2013, 17:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Coś w tym jest, ale Polacy są raczej osobami przywiązanymi do swoich 4 ścian i nie lubią zmian. Zobacz ile jest krzyku, gdy jest zagrożenie powodziowe albo pożarowe i ewakuują ludzi - płacz i zgrzytanie zębami. Poza tym jest wiele innych czynników, o których już poprzednicy pisali. Co nie zmienia faktu, że często robimy z igły widły i warto się nad tym problemem poważniej zastanowić.bjj pisze:Dla mnie jest to tym bardziej śmieszne ,że trzeba komuś napisać poradnik "jak sprzedać/kupić/zamienić mieszkanie". Taki niestety w większości nasz naród. Lepiej siedzieć i marudzić zamiast wykazać jakieś chęci i troszeczkę ruszyć głową.