Interwały

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Bylon pisze: Natomiast u mnie, kiedy trening to max 8 km* (a prawie zawsze 6 - czyli z racji krótkiego dystansu musi być on stosunkowo intensywny), rozgrzewka polegająca na przebiegnięciu 5 km nie pozwoliłaby mi na wykonaniu reszty treningu odpowiednio mocno (z racji bieganych na treningach dystansów, mam po prostu bardzo niską wytrzymałość "bardzo długodystansową", taką na dziesiątki, a nie jedności, kilometrów).
To dziwne, bo nawet nastawiając się na bieganie 5 km niektóre treningi powinieneś robić dłuższe. Nigdy nie będziesz osiągał dobrych czasów na długich dystansach, jeżeli nie poprawisz wytrzymałości, a tej nie będziesz miał jeżeli nie przebiegniesz iluś tam kilometrów w spokojnym tempie :usmiech: Długie wybieganie raz w tygodniu w granicach przynajmniej 15 km jest wręcz niezbędne.
Poza tym długość rozgrzewki zależy od rodzaju treningu jaki się robi. Przed siłą biegową robie zwykle 8-10 km, przed biegiem w drugim zakresie już tylko 2-3.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
PKO
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13847
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Adrian26 pisze:
Bylon pisze: Natomiast u mnie, kiedy trening to max 8 km* (a prawie zawsze 6 - czyli z racji krótkiego dystansu musi być on stosunkowo intensywny), rozgrzewka polegająca na przebiegnięciu 5 km nie pozwoliłaby mi na wykonaniu reszty treningu odpowiednio mocno (z racji bieganych na treningach dystansów, mam po prostu bardzo niską wytrzymałość "bardzo długodystansową", taką na dziesiątki, a nie jedności, kilometrów).
To dziwne, bo nawet nastawiając się na bieganie 5 km niektóre treningi powinieneś robić dłuższe. Nigdy nie będziesz osiągał dobrych czasów na długich dystansach, jeżeli nie poprawisz wytrzymałości, a tej nie będziesz miał jeżeli nie przebiegniesz iluś tam kilometrów w spokojnym tempie :usmiech: Długie wybieganie raz w tygodniu w granicach przynajmniej 15 km jest wręcz niezbędne.
Poza tym długość rozgrzewki zależy od rodzaju treningu jaki się robi. Przed siłą biegową robie zwykle 8-10 km, przed biegiem w drugim zakresie już tylko 2-3.
Calkowicie popieram.
Nawet sredniacy biegaja 20-25km w zimie, zeby sobie baze tlenowa poprawic. Lyriard kazal nawet do 30km biegac.

No ale jak ktos ma bardzo niska wytrzymalosc i nie chce przez bieganie wytrzymalosci poprawic, to jeszcze dlugo bedzie sie meczyl z 20'/5km.
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kiedy wtedy pisałem o rozciąganiu, miałem na myśli rozciąganie statyczne (długo utrzymujemy daną pozycję). Rozciąganie dynamiczne (szybkie ruchy, wymachy, sekundowe utrzymywanie pozycji itp.) jak najbardziej może, i powinno!, być stosowane w rozgrzewce. U mnie jest ono jej sednem.

@Rolli - ale Ty te moje 20' hejtujesz xD Cieszę się, że jesteś wyczynowcem/profi/kimś więcej niż amatorem, gratuluję i wspieram, ale ja jestem tylko biegaczem-amatorem, który całkiem niedawno miał potężną nadwagę i całkowity brak kondycji. Wiem, że powinienem robić długie wybiegania, ale z różnych względów na chwilę obecną tego nie robię. Po prostu nie mam takiej możliwości z względów niezależnych ode mnie, nie muszę i nie zamierzam się z tego tłumaczyć. Tak mi wychodzi, tak muszę, nic na to nie poradzę. Chyba lepiej, żebym biegał, niż żebym nie biegał, bo nie mogę robić długich wybiegań.
20'/5 km to wśród biegaczy całkowitych amatorów wcale nie jest zły wynik (zwłaszcza wśród amatorów, którzy zaczęli biegać trzy kwartały temu), nie wiem, czemu jestem podciągany pod kogoś więcej (chociaż to dla mnie zaszczyt!). ;)
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

To chyba nie miało być hejtowanie, tylko taki kopniak motywacyjny :hej:
Sam się dziwię, że jeszcze tak nie biegam :ble: Choć ostatni bieg słabo taktycznie rozegrałem, następnym razem będzie lepiej.
Teoretyzując zgodnie z Danielsem i zwiększaniem VDOT o 1 co 4 tygodnie, to 40s na moim poziomie urwać powinno zejść z 8 tygodni :hahaha: (ale to do treningu się zmienia jak się testów nie robi z tego co pamiętam).
Swoją drogą ciekawe w ile można zejść z VDOT 48 np. na 56, licząc że nastawiamy się tylko na 5/10km biegi. Pewnie niektórzy w ogóle tego nie osiągną a innym wystarczy mniej czasu niż 32 tyg.? (8x4)
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Bylon, myśle że nikt nie chce Ci za przeproszeniem dosrać, tylko zwrócić uwagę, że te długie wybiegania są bardzo ważne w rozwoju długodystansowca, a nawet jak podkreślił Rolli także średniodystansowca. Bez nich przełamanie pewnej bariery jest praktycznie niemożliwe, dlatego zwróciliśmy Ci uwagę na przyszlość, gdybyś chciał cały czas robić postępy na tym dystansie :usmiech:
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wiem, że to miał być kopniak motywacyjny, ale motywację na szczęście od początku przygody ze sportem udaje mi się utrzymać. Nawet za dużą chwilami, bo łączenie biegania z siłownią wymaga ostrożności i łatwo o przetrenowanie.
Ja naprawdę sobie zdaję sprawę z tego, że długie wybiegania to (prawie) podstawa. W tym roku (jak pogoda będzie prawdziwie wiosenna, albo na wakacjach) spróbuję wprowadzić jakieś przynajmniej godzinne treningi choć raz na jakiś czas, bo wiem, że bez tego niebawem może być ciężko (teraz wyniki poprawiają mi się jeszcze z racji tego, że nie biegam zbyt długo i wszystko mnie wzmacnia, ale długo to to pewnie nie potrwa). Dzięki za jeszcze mocniejsze uświadczenie w przekonaniu, że bez tego się nie obędzie - teraz jeszcze nie mam jednak możliwości robienia dłuższych biegów, więc muszę próbować z tych skromnych treningów >=45 min ułożyć coś możliwie najlepszego.
Co do samego tematu wątku, tj. interwałów, dziś na BBL mieliśmy świetne 4min/3min/2min/1min (z przerwami długości połowy mocnego odcinku) x3. Bardzo dobrze mi się robiło ten trening. Kilka refleksji:
-zdaje się, że bardzo dobry interwał pod piątkę; Trener Krzysiek potwierdza :)
-podczas przerw na początku truchtałem, ale później porzuciłem ambicję i przechodziłem w szybki marsz: bardzo dobre rozwiązanie, nie sądzę, żeby trucht->marsz w czasie przerwy zmniejszył wartość treningu, a taka zamiana pozwoliła mi znacznie lepiej, lżej biec mocne odcinki
-mój duży błąd: przy dwuminutowych i minutowych odcinkach próbowałem robić tempo na 3 km; to samo w sobie nie sprawiało problemu, ale kiedy między minutowym odcinkiem /3 km przychodziła ledwie trzydziestosekundowa przerwa i już czterominutowy /5 km - było ciężko, za ciężko jak na trening. Na przyszłość trzeźwo podejdę do sytuacji i wszystko będę robił w tempie /5 km - tak, jak dzisiaj, ale dopiero po drugim obwodzie. Sobie i Wam polecam nie rwać na siłę do przodu, bo to chyba właśnie to jest kwintesencją interwałów. :D
-ostatnia już sprawa: wreszcie dobrałem dość dobre tempo, czyli lekko poniżej 4:30/km. Dzięki temu, cały trening udało mi się zrealizować prawie tak, jak chciałem (tylko ten trucht, minutówki i dwuminutówki na początku pokrzyżowały plany). Na pewno to lepsze, niż kilometrówki z sześcioma-siedmioma minutami przerwy (xD) i każdym kolejnym odcinkiem wolniejszym z powodu zmęczenia.
Może ten wywód pomoże innym w niepopełnianiu moich błędów, które na szczęście - w dużej mierze dzięki Wam! - udaje się po kolei eliminować.
Znowu się wypogadza, przy odrobinie szczęścia w następnym tygodniu zrobię kilka sześćsetmetrówek po 4:15.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ