tsk86 pisze:
Rolli - podrzucilem wczesniej okolo 10 "wskazowek" dotyczacych oszacowania dominujacego typu wlokien miesniowych. Osiem z nich jest w zasadzie darmowych, jedna tansza niz buty biegowe, jedna niepraktyczna i droga. Nie wiem skad wziales 10 tysiecy zlotych

)) Nawet te bardziej skomplikowane, zmiennosc czasu kontaktu z podlozem pod wplywem zmeczenia, w przydatnej nam dokladnosci, zmierzy prawie kazdy Garmin...
Nie bardzo rozumie. Przecież nie krytykowałem ani nie chciałem krytykować twoich wskazówek. I to oczywiste ze biopsja mięśnia, daje najlepsza i prawdziwe wyniki... ale naprawdę nie widzę sensu, zeby chłopak, który biega 3-4 miesiące leciał do lekarza i kładł sie pod nóż. Mozna po prostu popatrzeć trochę z boku jak biega i jak reaguje na trening i juz ma sie prawie na 90% pewna odpowiedz.
Dlatego stwierdzenie, ze wiekszosc jest blizej srodka niz podpada pod ktorys z "typow" nie jest uproszczeniem
Nie nie jest uproszczenie ale tez nie jest wyrocznia i przez stwierdzenie po której stronie tego środka pomoże układać treningi. Z reszta sam wiek jest wystarczającym wskaźnikiem, zeby powiedzieć: "chlopie w wieki 21 lat daj se spokój z maratonem i zacznij od 1500m"
(dystans, który jest wyśmienitym przygotowaniem dla długodystansowców)
dlatego latwo u osob slabo wytrenowanych przyporzadkowywac hurtowo gosci ktorzy potrafia zakrecic zwawo nogami przez 200m do typu szybkosciowego.
Nie bardzo, 200m trwa tak długo, ze zawodnik niewytrenowany, który pobiegnie na "maxa" stanie po 150m. To jest własnie przejście na glikoliza bez treningu nie nadąży pracować na wysokich obrotach. Dlatego tez mozna tu duzo zauwazyc. Typ dlugodystansowy pobiegnie tan dystans na hamulcu i nie osiagnie nigdy swojego maksimum. W ten sposób nigdy nie pobiegnie poniżej 30s. (jak niekiedy widzę zawodników którzy sie meczą z 32s/200m i biegają 31'/10km)
Fajny artykuł, poczytam dokładniej te studia. Ale jak uważnie przeczytałeś:
1. podział mięśni nie jest stały i przesuwalny i to bardzo mocno przesuwalny
2. mięśnie nie sa nigdy takie same, bo pracują w rozny sposób. Jest duza różnica juz na samych miesni podudzia, gdzie soleus pracuje głownie ekscentrycznie a gastrocnemius przeważnie koncentrycznie (Gluteus maximus pracuje nawet na 4 rozne sposoby, w każdej fazie ruchu inaczej)
3. no i staż biegacza... bardzo mocny wpływ na podział mięśni.
4. i mały błąd w artykule, gastrocnemius nie jest najważniejszym mięśniem w czasie biegania. Ale to juz inna, długa historia.