Bieganie zaczeło męczyć

[beata]

No i ciepło jest teraz w opór. I tak byłem zadowolony jak ostatnio wróciłem z 29 stopni tylko lekko spocony

No, teraz to jest znowu zimno, dla mnie zdecydowanie na cienki, ale jednak długi, rękaw . I na razie, oprócz najbliższego piątku raczej ma być bez upałów.

To o czym piszesz to nie żadna nowość i żadne odkrycie, wszyscy o tym wiemy, a i zawodowcy wcale nie zawsze mają tak sielankowo, że tylko spanie i bieganie. Jak to mówią - życie to nie bajka, ale trzeba jakoś dawać radę. Taki Zatopek trenował w warunkach dość spartańskich, i to będąc w wojsku, i też dawał radę.
Więc trzeba po prostu jakoś wyważyć pomiędzy życiem ze wszystkimi jego aspektami a bieganiem.

[Mossar]

Ja wiem że to nie nowość Ale czy coś co piszemy na tym forum jest nowoscią? Może poza postami yacoola, wszystko co piszemy opiera sie na jakiejś mniej lub bardziej powszechnej wiedzy.

Jak już mowa o czymś nietypowym i wymykającym się standardom to jest to mój znajomy z liceum. Biega od 1.5 roku, dziennie wali chyba z 15km, wszystko w tempach ponizej 4:15min/km. Ostatnio godzinny bieg zrobil w 15.6km z średnim tętnem 125 o.0 Nie ma kontuzji. Wygląda jakby wszystkie te biegi 3:45-4:15 odczuwał jako spokojne tempo. Urodzony talent czy po prostu ogromna praca?

[exorcist83]

Ja znam takiego co sobie w tamtym roku założył że stanie 100 razy na podium i gdyby nie pod koniec roku jakiś upadek lub podobny pech zrobił by to. Specjalista od 5 km.