Jak biegać aby się nie zesr** ?? :P

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Nikki.Sixx
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 191
Rejestracja: 04 lut 2013, 11:15
Życiówka na 10k: 37:02 trail
Życiówka w maratonie: 3:10

Nieprzeczytany post

2 godziny przed biegiem dobrze zjeść i koniecznie popić to mocną kawą a gwarantuje (przynajmniej u mnie) że zanim zacznie się bieg wszystko wydalisz :P

Można też śliwki w sezonie jeść albo po prostu suszone owoce - grunt to wydalić z siebie jak najwięcej. Jeśli od śniadania do biegu nie byłeś w toalecie to choćbyś się "zesrał" to i tak się zesrasz :D (o biegach 10km wzwyż)

Można też się napić dużo rozgazowanej coli ;]

PS: jeśli natomiast masz brak czasu na śniadanie to ja chętnie sięgam do McDonalda/Burger Kinga, które z racji zawartego gówna ułatwiającego metabolizm daje szanse na bezproblemowy bieg.
PKO
Awatar użytkownika
lukaszb
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 47
Rejestracja: 23 lis 2010, 18:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Głogów/Warszawa

Nieprzeczytany post

Pocóż się stresować, że się zdarzyć może, ot natura. Krótkie parkowanie w jakimś wszystkoosłaniającym krzaku i głęboki ukłon. Na koniec zgrabna kępa zielska w celach higienicznych z odpowiednią ilością powtórzeń (uwaga - dobierać ostrożnie gatunki do tegoż celu - pokrzywa, oset, itp. mogą doprowadzić do nieplanowanego wejścia w IV lub V zakres ...). Po wszystkim mówimy sobie stanowcze i gratulujące "No!" i dzida kontynuować sesję :D

Pozdrowionka!
Awatar użytkownika
Pocket Rocket
Wyga
Wyga
Posty: 86
Rejestracja: 25 sty 2013, 01:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Skoro organizm się domaga to sraj, prawdziwi herosi walą po nogawce bo każda sekunda się liczy :bum:
"Stay mentally young"
15.06.13 - Początek przygody z bieganiem i pierwszy bieg uliczny na 10km - 44:24
19.10.13 - 39:28
Nikki.Sixx
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 191
Rejestracja: 04 lut 2013, 11:15
Życiówka na 10k: 37:02 trail
Życiówka w maratonie: 3:10

Nieprzeczytany post

Wiadomo jak mus to mus.... tyle że czasem nie ma warunków żeby w spokoju z liśćmi się wysrać :P a nawet jeśli jest możliwość to nic przyjemnego bo to tak jakby się miało rozwolnienie :P Raz na zawodach mnie to trafiło i nie trwało to 5 minut... a wkurwienie nie miało końca ;p
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A ja po 3km biegu zaczynam puszczac baki. Puszcze, ze 2-3 czasem 4 i na 3km spokoj ;-)
Awatar użytkownika
Najryszarda1219
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 28 sie 2013, 09:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

lukaszb pisze:Pocóż się stresować, że się zdarzyć może, ot natura. Krótkie parkowanie w jakimś wszystkoosłaniającym krzaku i głęboki ukłon. Na koniec zgrabna kępa zielska w celach higienicznych z odpowiednią ilością powtórzeń (uwaga - dobierać ostrożnie gatunki do tegoż celu - pokrzywa, oset, itp. mogą doprowadzić do nieplanowanego wejścia w IV lub V zakres ...). Po wszystkim mówimy sobie stanowcze i gratulujące "No!" i dzida kontynuować sesję :D

Pozdrowionka!
Chyba, że biega się po parku w mieści... Wtedy trochę trudniej o "zgrabna kępę zielska":P
Sacre
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 751
Rejestracja: 29 cze 2013, 19:49
Życiówka na 10k: 33'
Życiówka w maratonie: 3h10

Nieprzeczytany post

Skoor pisze:A ja po 3km biegu zaczynam puszczac baki. Puszcze, ze 2-3 czasem 4 i na 3km spokoj ;-)
tylko trza uważać, aby po bąku nie poszło sranie :)

ja mam po mocnych interwałach albo na zawodach

jak sracie już podczas biegu to jak ? Bo mi zawsze mocno rzadkim idzie, nie wiem czemu ;p
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A mi odkad zaczalem biegac kupsztal stwardnial, jest taki bardziej odwodniony. Pewnie sie uklepuje podczas biegu :bum:

Jaki piekny temat, chyba lepszy od tematu o smarkaniu :bum:
Awatar użytkownika
rusolis
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 268
Rejestracja: 15 cze 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

Jak zawsze przyciska na tym samym kilometrze to tak można ułożyć trasę, żeby był dobry krzak :usmiech: (można nawet odpowiednio dobrać interwały :hahaha: ). Przy odrobinie wprawy czynność zajmie max 30 sekund :taktak:
Awatar użytkownika
Pocket Rocket
Wyga
Wyga
Posty: 86
Rejestracja: 25 sty 2013, 01:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Znajomy za czasów internatu był swego rodzaju fenomenem, wchodził do kibla dwa plumy i już słychać było jak się podciera, cała czynność trwała jakieś 30 sekund, gdzie przeciętnie człowiek lubi sobie posiedzieć odsapnąc i przemyśleć kilka spraw :D
"Stay mentally young"
15.06.13 - Początek przygody z bieganiem i pierwszy bieg uliczny na 10km - 44:24
19.10.13 - 39:28
Awatar użytkownika
Gump
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 258
Rejestracja: 04 paź 2011, 14:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieszczady piękna kraina
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nic się nie przejmujcie, na takim Rzeźniku np. strefa zrzutu murowana, czasami dobre wypróżnienie przed biegiem nic nie daje i musimy
podczas treningu zwolnić za potrzebą :taktak: a jak później jest fajnie, człowiek od razu lżejszy i szybciej pędzi :hejhej:
Legio Patria Nostra
Pozdrawia was Ostatni Mohikanin z Ustrzyk Górnych
http://www.noclegi-ustrzykigorne.pl/
rbk17

Nieprzeczytany post

Sacre pisze:Witam,
wczoraj biegłem na czczo po południu test 6'
jadłem ostatnio lekkie jedzenie po 14h, a test był po 17h
i podczas testu ostatnie 3-2' chciało mi się srać, myślałem, że popuszczę, jak biegać szybko aby takich odczuć nie mieć ?
i czego może być to przyczyna ?

dodam, że po zjedzenie białka czy błonnika mam takie same dolegliwości, więc tego unikam

jak biegam wolno to jest fajnie :)
Jedzenie bananów zapobiega rozwolnieniu, a tak to nawet dzień przed biegiem nie jeść żadnych sosów(spaghetti), żurku, lazanii, zapiekanek, pizzy, nabiału(mleko, zupa mleczna, serek wiejski, jogurt, lody). Każdy ma inną przemianę materii, na niektórych może działać zjedzenie gó***anych rzeczy dzień wcześniej. Przykro mi, że denerwuję ludzi, którzy lubią żurek(sam też lubię) itp... ale tak od strony metabolizmu należy nazwać to jedzenie.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Hehe, wszystko co jemy jest gowniane bo w gowno sie zamienia ;-) Na studiach wysnulismy nawet z kolega smiala filozoficzna teorie "Z gowna powstales i w gowno sie obrocisz" :bum:
Awatar użytkownika
lukaszb
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 47
Rejestracja: 23 lis 2010, 18:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Głogów/Warszawa

Nieprzeczytany post

Pocket Rocket pisze:Znajomy za czasów internatu był swego rodzaju fenomenem, wchodził do kibla dwa plumy i już słychać było jak się podciera, cała czynność trwała jakieś 30 sekund, gdzie przeciętnie człowiek lubi sobie posiedzieć odsapnąc i przemyśleć kilka spraw :D
Proponuję wprowadzić nową jednostkę czasu do układu SI - "plum". Jednostka mogłaby zostać wykorzystana jako pewien rodzaj współczynnika uwzględnianego przy biegach, gdyby trafił się problem ujęty w temacie wątku. Czas z zawodów można by wtedy podawać w trójnasób - brutto, netto, netto-n*plum ;)
Awatar użytkownika
Boberek_21
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 390
Rejestracja: 26 sty 2013, 12:41
Życiówka na 10k: 1g16m38s
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Nieprzeczytany post

Podepnę się pod temat :)

Widze że większość wypowiadających tutaj swe opinie to mężczyźni - chyba nawet sami faceci póki co.

Ktoś mi kiedyś ładnie powiedział apropo robienia kupy na zawodach - wszystko zależy jaki masz próg wstydu. No cóż nie wiem jak to jest u facetów ale zdecydowanie na imprezie masowej biegacz lejący w krzakach wygląda mniej gorsząco niż kobieta. to samo tyczy się srania.

Ja mam ten problem prawie podczas każdego biegu - czy to start czy trening. Na początku był to problem. Teraz już olewam sprawę. Trasy na treningach wybieram takie by były na nich albo krzaki albo toalety. Zawsze przy sobie mam chusteczki. Na jednej z biegowych ścieżek mam już nawet swoje stałe miejsce - ot przytulny zagajnik. I tylko raz zdarzyło mi się napotkać innego biegacza w chwili odosobnienia - więc śmiem twierdzić że ryzyko że ktoś nas zauważy podczas tej błogiej chwili jest jeden do stu.

Nauczyłam się już tym nie przejmować co więcej - latem o poranku nic nie jest lepsze niż kupa na łonie natury :P
Powiedz mi że coś jest niemożliwe a udowodnię Ci jak bardzo się mylisz!

Moje ENDOMONDO
Blogowo
Komentarze do moich wypocin
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ