Złamanie 40 min na 10 km! Najistotniejsze elementy treningu

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
mike1982
Wyga
Wyga
Posty: 66
Rejestracja: 30 paź 2012, 09:57
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Dzięki wam bardzo za podpowiedzi! Wychodzi konkluzja, że objętość i systematyczność to podstawa :-)

Oczywiście przy założeniu, że korzystamy ze wszystkich dostępnych form treningu biegowego. Tutaj bazuje na Danielsie.

Dodam, że w tej chwili biegam tygodniowo około 40-45 km więc dla wielu z was niewiele, jednak cały czas kilometraż zwiększam, ale stopniowo bez nagłych skoków. Docelowo planuje biegać pewnie około 80-90 km tyg. Czyli podwojenie tego co biegam w tej chwili. Biegam obecnie 4 razy w tygodniu i tu też planuje zwiększyć to do pięciu treningów. Biegać 7 razy w tygodniu nie zamierzam, bo regeneracja to jednak podstawa... i dwa dni przerwy będą jak najbardziej wskazane :-)

Thomekh możesz mieć rację bo taki przyjąłem sobie ostateczny termin złamania granicy 40 min/10km ;) Wierzę jednak, że uda mi się to szybciej :P A co do zimy to uwielbiam w tym okresie biegać :D Całą zimę przebiegałem po zaledwie 2 miesiącach od rozpoczęcia mojego biegania. Jak dla mnie w zimie jest doskonale + jest to świetna zaprawa na wiosnę (inna praca mięśni, itd).

Dziś zobaczymy testowo jak wygląda sytuacja podczas Biegu Powstania Warszawskiego... o ile trasa na to pozwoli. Jeśli tylko ten podbieg jest łagodny to będę polował na złamanie 44 min, choć mój docelowy start to będzie Bieg Niepodległości (tam planuje pobiec poniżej 42,5min/10 km)

Czy to prawda, że to jest dobra trasa na życiowki?
PKO
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

nie martw się o trase, tylko o temperature :bum:
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
mike1982
Wyga
Wyga
Posty: 66
Rejestracja: 30 paź 2012, 09:57
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

mariuszbugajniak pisze:nie martw się o trase, tylko o temperature :bum:
Tym też się martwię, ale wolę o tym nie myśleć :ojoj: To chyba jakaś tradycja "sauna" podczas tego biegu. W poprzednich latach słyszałem, że również chłodnych wieczorów nie było... :ble:
bananik
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 04 paź 2010, 16:40
Życiówka na 10k: 41:05
Życiówka w maratonie: 03:27:52

Nieprzeczytany post

W porównaniu do innych biegów odbyających się w tym okresie w ciągu dnia warunki na biegu PW o 21.00 uznałbym za komfortowe :)
mike1982
Wyga
Wyga
Posty: 66
Rejestracja: 30 paź 2012, 09:57
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

No i Bieg Powstania Warszawskiego zaliczony w czasie około 45.30 min. Ciężko było jak cholera przez to, że niezwykle duszno. A od asfaltu to już wogóle biło gorącem :D Czy wszystkim jakoś tak się ciężko dzisiaj biegło? :P

Tuż po starcie nie mogłem włączyć Endomondo coś się zawiesiło, więc byłem zdany na siebie nie znając tempa. A do tego ktoś mi nadepnął na buta i prawie mi spadł już na starcie :D:D:D

Początek miałem zdecydowanie za mocny!!! Pierwsze 1,5 km w 5.38 co daje (3.45/km), po 2,5 km było to już (4.02/km), po 5 km 4.28/km, po 6,5 km (4.25/km), po 7.5 (4.27/km). By do biec do mety ze średnią 4.33. Skutkiem tak mocnego początku było to, że później już tylko umierałem :-)

W końcówce jeszcze trochę paliwa było to udało się kilku wyprzedzić :-) Finalnie czas w okolicach 45.30 min. Nie ma dramatu, ani rewelacji zważywszy, że biegłem totalnie na wyczucie nie znając swojego tempa. Co zaowocowało zdecydowanie za szybkim początkiem! Ogólne ciekawe doświadczenie bieganie przy takiej pogodzie (około 30 stopni) i takim tłumie (początek to mordęga jeśli chodzi o wyprzedzanie), a do tego bez kontroli tempa! Niedosyt jest po zbyt mocnym początku, ale ogólnie jestem zadowolony ;-)

Nauka na przyszłość o której wy pewnie doskonale wiecie :P lepiej zacząć wolniej, a w drugiej części dystansu przyśpieszyć. Na treningach wychodzi mi to znakomicie, ale gdy włącza się adrenalina taktyka idzie w las :-) Poza tym pogoda jak dla mnie odegrała spora rolę...

Na delikatne wytłumaczenie mam, że nie mogłem kontrolować tempa w naturalny dla mnie sposób (endomondo).
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

To nie jest żadne wytłumaczenie :usmiech: Kiedyś nie było takich rzeczy jak endomondo, GPSy i trzeba było sobie jakoś radzić :usmiech: Między 3:45, a 4:30 jest przepaść, więc nie wiem skąd u Ciebie taki problem z wyczuciem tempa. W każdym rzie, żeby się pozbyć tego problemu polecam treningi na stadionie. Na interwałach, rytmach czy tempówkach można fajnie kontrolować tempo co 100 metrów i przez to "uczyć się" konkretnego tempa.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
thomekh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1337
Rejestracja: 10 cze 2009, 16:59
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Pierwsze 1.5km ze średnią 3:45min/km? w taki upał nie będąc na takie czasy gotowym? Ty się ciesz, że ukończyłeś te zawody hehe :spoko: Podziwiam, ja jakbym zaczął aż o tyle za mocno to zbieraliby mnie z tego asfaltu.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13845
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

mike1982 pisze:Na delikatne wytłumaczenie mam, że nie mogłem kontrolować tempa w naturalny dla mnie sposób (endomondo).
:hahaha: :hahaha: :hahaha:
Tu, gdzie ja biegam, najwazniejszym rodzajem sport jest pilka nozna :wrr: i pilkarze tez sie tak zachowuja: pempki swiata... :ojnie:

Jak biora udzial w zawodach staja z przodu, bo przeciez tylko oni sa najlepszymi sportowcami :hahaha: Po starcie sprint na calego !!! Po pierwszych 500m juz pierwszy idzie. Po nastepnych 500m juz ich polowa idzie. Po 2km juz wszystkich wyprzedzilem. Do mety dolatuje tylko garstka.

@mike, jak na pierwszy bieg w takim upale pobiegles calkiem niezle. Kazdy z nas biegl pierwsze zawody ze zlym rozlozeniem tempa. Juz za 3 miesiace bedziesz umial 41/40 na dyche (am moze juszcze troche szybciej) wycisnac.

Pozd.
Rolli
mike1982
Wyga
Wyga
Posty: 66
Rejestracja: 30 paź 2012, 09:57
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Adrian26 pisze:To nie jest żadne wytłumaczenie :usmiech: Kiedyś nie było takich rzeczy jak endomondo, GPSy i trzeba było sobie jakoś radzić :usmiech: Między 3:45, a 4:30 jest przepaść, więc nie wiem skąd u Ciebie taki problem z wyczuciem tempa. W każdym rzie, żeby się pozbyć tego problemu polecam treningi na stadionie. Na interwałach, rytmach czy tempówkach można fajnie kontrolować tempo co 100 metrów i przez to "uczyć się" konkretnego tempa.
Adrian co do tempa masz rację :) Na treningu potrafię biec idealnym równym tempem w określonym przedziale, jednak adrenalina podczas zawodów robi tutaj swoje :P Na drugich zawodach w jakich startuję na dychę wyszło podobnie, dwa miesiące temu w Krakowie też "poszłem" mocno początek choć nie aż tak :-) Ale tam miałem jeszcze siłę, żeby ostatni przebiec w 4min/km.
thomekh pisze:Pierwsze 1.5km ze średnią 3:45min/km? w taki upał nie będąc na takie czasy gotowym? Ty się ciesz, że ukończyłeś te zawody hehe :spoko: Podziwiam, ja jakbym zaczął aż o tyle za mocno to zbieraliby mnie z tego asfaltu.
Thomeh sam nie wiem jak takie tempo było możliwe przeze mnie do uzyskania na początku..., choć czułem że idę mocno, ale zdecydowanie nie że aż tak! :-) Może rozmieszczenie punktu pomiarowego na 1,5 km nie odpowiadało faktom? :) Dodam, że miałem myśli, aby zrezygnować z biegu w pewnym momencie, ale tego to bym sobie napewno nie wybaczył! Co to ze mnie za biegacz by był? :D Choć po dobiegnięciu do mety przez moment nawet myślałem, że zemdleje...
Rolli pisze::hahaha: :hahaha: :hahaha:
Tu, gdzie ja biegam, najwazniejszym rodzajem sport jest pilka nozna :wrr: i pilkarze tez sie tak zachowuja: pempki swiata... :ojnie:

Jak biora udzial w zawodach staja z przodu, bo przeciez tylko oni sa najlepszymi sportowcami :hahaha: Po starcie sprint na calego !!! Po pierwszych 500m juz pierwszy idzie. Po nastepnych 500m juz ich polowa idzie. Po 2km juz wszystkich wyprzedzilem. Do mety dolatuje tylko garstka.

@mike, jak na pierwszy bieg w takim upale pobiegles calkiem niezle. Kazdy z nas biegl pierwsze zawody ze zlym rozlozeniem tempa. Juz za 3 miesiace bedziesz umial 41/40 na dyche (am moze juszcze troche szybciej) wycisnac.
Oj Roli bardzo bym tego chciał, aby za 3 miesiące taki czas uzyskać :-) Będę bardzo zadowolony jak z zgodnie moim planem w październiku w Biegu Niepodległości zbliżę się lub złamię 42 minuty. A z tymi piłkarzami to o co chodziło? Że to o mnie :P Sam za nimi nie przepadam, wiedząc ile pracy wkładają w to co robią i jakie z tego tytułu nieadekwatne pieniądze otrzymują.

Swoją drogą ciekaw jestem czy ktoś robił badania biegaczy jaki wpływ na wytrzymałość ma temperatura? Jak spadają osiągi wraz z jej wzrostem...

Na koniec o moim błędzie nowicjusza! Dwie godz. przed startem nic nie piłem, zapomniałem wziąć bidon z wodą z domu. I dopiero gdzieś na 6 km samego biegu liznąłem nieco wody. To też mnie mocno załatwiło bo sucho miałem w pysku niemiłosiernie! :-)

Dużo tych moich błędów było do czego się trzeba uczciwie przyznać! A już myślałem jak to co raz więcej wiem o bieganiu... :) Spora jeszcze nauka przede mną zwłaszcza zachowań przed biegiem, w trakcie i po!

Najważniejsze jest wyciągać z nich wnioski! Liczę, że z każdym kolejnym startem powinno być jednak już lepiej :P
bjj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 560
Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
Życiówka na 10k: 35:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kuj-Pom

Nieprzeczytany post

Jeżeli na zawodach pobiegłeś gorzej niż na treningu to ewidentnie coś poszło nie tak. Jak na treningu robisz poniżej 45min to na zawodach powinieneś urwać z tego przynajmniej ze 2 minuty. Przy twoim poziomie zacząłbym bieg po 4:20 a ty wystartowałeś jakbyś biegł na 38min
5km-16:48
10km - 35:46
mike1982
Wyga
Wyga
Posty: 66
Rejestracja: 30 paź 2012, 09:57
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

bjj pisze:Jeżeli na zawodach pobiegłeś gorzej niż na treningu to ewidentnie coś poszło nie tak. Jak na treningu robisz poniżej 45min to na zawodach powinieneś urwać z tego przynajmniej ze 2 minuty. Przy twoim poziomie zacząłbym bieg po 4:20 a ty wystartowałeś jakbyś biegł na 38min
Wiem o tym doskonale, ale tak jak pisałem wcześniej złożyło się na to kilka czynników... (zdecydowanie za mocny początek (gorąca głowa - adrenalina, pogoda i kilka innych błędów takich jak brak nawadniania przez 2 h przed startem). Jest to dla mnie jednak świetna nauka na przyszłość!

Gdyby wszystko poszło tak jak powinno... to pewnie o te 2 minuty mógłbym się poprawić (tak było przy moim poprzednim biegu w maju w Krakowie (w stosunku do treningu poprawiłem się o 2 minuty, choć też tam początek był za mocny, ale pogoda zupełnie inna!)

Przy wczorajszej pogodzie i "normalnym" biegu pewnie pobiegł bym poniżej 44 min, ale raczej nie więcej... :-)
Awatar użytkownika
krunner
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
Życiówka na 10k: 42:53
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

mike1982 pisze:Początek miałem zdecydowanie za mocny!!! Pierwsze 1,5 km w 5.38 co daje (3.45/km), po 2,5 km było to już (4.02/km), po 5 km 4.28/km, po 6,5 km (4.25/km), po 7.5 (4.27/km). By do biec do mety ze średnią 4.33.
Jeżeli sugerujesz się międzyczasami organizatora, to mylisz się. Wiem, bo biegłem "na Garmina" i moje "oficjalne" międzyczasy są bez sensu - źle ustawione bramki. Np. ja - 1.5 km w 5:52 (3'55''/km), w rzeczywistości 6:34 (4'22''/km) Na szczęście ani razu nie spojrzałem na oznaczenia kilometrowe z boku :hahaha:
Jeżeli chodzi o pogodę, było ok - biegło mi się bardzo dobrze. Jak wychodziłem ok. 18:45, to było 26 stopni, ale nie było dużej wilgotności, czyli, moim zdaniem - nie było duszno, nie było sauny.
krunner
EDIT: Aha, ja biegłem 5K i jestem pewny, że międzyczasy 5K były "zwalone", ale już międzyczasy 10K mogły być ok. Musisz znaleźć kogoś, kto biegł z zegarkiem 10K i ma zapis trasy.
Sorry za drobne zamieszanie.
mike1982
Wyga
Wyga
Posty: 66
Rejestracja: 30 paź 2012, 09:57
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

krunner pisze:
mike1982 pisze:Początek miałem zdecydowanie za mocny!!! Pierwsze 1,5 km w 5.38 co daje (3.45/km), po 2,5 km było to już (4.02/km), po 5 km 4.28/km, po 6,5 km (4.25/km), po 7.5 (4.27/km). By do biec do mety ze średnią 4.33.
Jeżeli sugerujesz się międzyczasami organizatora, to mylisz się. Wiem, bo biegłem "na Garmina" i moje "oficjalne" międzyczasy są bez sensu - źle ustawione bramki. Np. ja - 1.5 km w 5:52 (3'55''/km), w rzeczywistości 6:34 (4'22''/km) Na szczęście ani razu nie spojrzałem na oznaczenia kilometrowe z boku :hahaha:
Jeżeli chodzi o pogodę, było ok - biegło mi się bardzo dobrze. Jak wychodziłem ok. 18:45, to było 26 stopni, ale nie było dużej wilgotności, czyli, moim zdaniem - nie było duszno, nie było sauny.
krunner
EDIT: Aha, ja biegłem 5K i jestem pewny, że międzyczasy 5K były "zwalone", ale już międzyczasy 10K mogły być ok. Musisz znaleźć kogoś, kto biegł z zegarkiem 10K i ma zapis trasy.
Sorry za drobne zamieszanie.
Czyli dobrze podejrzewałem, że coś było nie halo z tymi oficjalnymi międzyczasami ;) A więc wcale nie zacząłem aż tak mocno! :-) Swoją drogą po co umieszczają takie wyniki jeśli pokazują błędne dane? :P Mnie akurat pogoda zabiła + inne błędy takie jak brak nawadniania przed biegiem itd. Ale jak już pisałem świetna nauka dla mnie!

A moja motywacja jeszcze bardziej wzrosła!!! Dziś na tyle dobrze się czuję, że chyba zrobię sobie wieczorem wybieganie około 20 km :D W końcu debiutancki trudny maraton w Krynicy przede mną..., więc nie można się lenić :P Chyba, że zdecyduje się tam na dyszkę po wielu waszych podpowiedziach, aby na debiut nie brać Krynicy :P
wierciu
Wyga
Wyga
Posty: 141
Rejestracja: 26 sty 2013, 20:24
Życiówka na 10k: 44:04
Życiówka w maratonie: 3:21:26
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Ja biegłem Bieg Powstania 10km z zegarkiem Nike GPS i wyszło mi na zegarku 50 metrów więcej niż miała trasa.
Ale czasy i między czasy są w miarę ok. Różnica 2-3 sek.

Na Orlenie 10 km miałem 49,05
Na Biegu Powstania miałem 44,07

Następne 10 km biegnę dopiero na Biegu Nike i mam nadzieję, że uda mi się złamać 42 min.

W treningu postanowiłem postawić na bieganie 5 razy w tygodniu
Pon - 12 km bieg ciągły
Wto - 12 km bieg ciągły + podbiegi
Czw - Interwały 6 x 2km, 3 min trucht między biegami
Pią - 12 km bieg ciągły po lesie
Nie - 20 km bieg ciągły ( 2 godz biegu)
Sroda i sobota wolne

Mam nadzieję, że się uda:)
5 km: 18:15
10 km: 38:09
21 km: 01:24:54
42 km: 03:06:28
mike1982
Wyga
Wyga
Posty: 66
Rejestracja: 30 paź 2012, 09:57
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

wierciu pisze:Ja biegłem Bieg Powstania 10km z zegarkiem Nike GPS i wyszło mi na zegarku 50 metrów więcej niż miała trasa.
Ale czasy i między czasy są w miarę ok. Różnica 2-3 sek.

Na Orlenie 10 km miałem 49,05
Na Biegu Powstania miałem 44,07

Następne 10 km biegnę dopiero na Biegu Nike i mam nadzieję, że uda mi się złamać 42 min.

W treningu postanowiłem postawić na bieganie 5 razy w tygodniu
Pon - 12 km bieg ciągły
Wto - 12 km bieg ciągły + podbiegi
Czw - Interwały 6 x 2km, 3 min trucht między biegami
Pią - 12 km bieg ciągły po lesie
Nie - 20 km bieg ciągły ( 2 godz biegu)
Sroda i sobota wolne

Mam nadzieję, że się uda:)
Powodzenia w takim razie! Widzę, że mamy podobne cele ;)

Ja od tego tygodnia wyraźnie zwiększam kilometraż bo najwyższa pora :-) oraz liczbę treningów w tygodniu do 5.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ