5km
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 776
- Rejestracja: 22 sty 2011, 14:10
- Życiówka na 10k: 36:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków i okolice :)
bjj pisze:Jakie czasy macie na 5km skoro twierdzicie ,że w zimowych biegach na 5km nie ma się z kim ścigać ?
dobrze napisane

No chyba, że chodzi wam o ściganie się z zawodnikami na podobnym wam poziomie.
Wtedy co innego: jeśli takowych nie ma, to wtedy biegnie się samemu i widzi się na co kogo stać gdy musi pobiec wyścig samotnie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13847
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Normalnie nie ma oficjalnych zawodow na 5km... to sa dodadkowe dystansy proponowane przez organizatorow. Te czasy tez nie sa przejmowane w listach rankingowych.
Oficjalne zawody sa tylko na 5000m na stadionach.
Moim zdaniem nie ma latwego dystansu, jezeli biegnie sie go z ambicjami. Ja juz chcialem zygac od 200m do maratonu.
Pozd.
Rolli
Oficjalne zawody sa tylko na 5000m na stadionach.
Moim zdaniem nie ma latwego dystansu, jezeli biegnie sie go z ambicjami. Ja juz chcialem zygac od 200m do maratonu.
Hihihi... spobuj. Nikt tam nie umiera, najwyzej zaryje nosem w tartan na 370m i widzi swiatlo na koncu tunela. Moj kompel biegl na 800m i na 795m (5m przed meta!!!!) musial sie polozyc, bo mogi nie chcialy. Super uczucie.podobno 400 m obok kolarskiego wyścigu torowego na 1 km to najtrudniejsza dyscyplina sportowa. Wyczynowcy tak się zakwaszają, że gdyby zwykły człowiek doprowadził się do takiego stanu to by umarł![]()
Pozd.
Rolli
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 862
- Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
- Życiówka na 10k: 37:42
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Źle mnie zrozumieliście, pewnie niejasno się wyraziłem. Moja opinia o niskim poziomie sportowym dotyczy parkrunów. Jeśli chodzi o GP (czy teraz z biegiem natury to się nazywa) to tam, przynajmniej w Poznaniu gdzie miałem przyjemność biegać, ściga się naprawdę mocna ekipa.
Ale marzą mi się takie zawody na piątkę, które odbywały by się wiosną albo jesienią, poprowadzone na asfalcie, z atestem, zero górek i z profesjonalną organizacją
Ale marzą mi się takie zawody na piątkę, które odbywały by się wiosną albo jesienią, poprowadzone na asfalcie, z atestem, zero górek i z profesjonalną organizacją

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 560
- Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
- Życiówka na 10k: 35:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kuj-Pom
Chociaż osobiście nie lubię biegać po asfalcie i uwielbiam teren, to po sobotnich zawodach "Z biegiem natury" w Bydgoszczy zamarzył mi się suchy asfalt i wiosenne temperatury. Prawie cała trasa pokryta lodem i -13 stopni. "Lekko" się zdziwiłem się, że zwycięzca wykręcił 16:01
5km-16:48
10km - 35:46
10km - 35:46
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13847
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Moze lecial w kolcach i wtedy straty sa minimalne.bjj pisze:Chociaż osobiście nie lubię biegać po asfalcie i uwielbiam teren, to po sobotnich zawodach "Z biegiem natury" w Bydgoszczy zamarzył mi się suchy asfalt i wiosenne temperatury. Prawie cała trasa pokryta lodem i -13 stopni. "Lekko" się zdziwiłem się, że zwycięzca wykręcił 16:01
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 776
- Rejestracja: 22 sty 2011, 14:10
- Życiówka na 10k: 36:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków i okolice :)
albo wiedział jak znaleźć lepszą przyczepność
chociaż wersja z kolcami bardziej mi pasuje.

chociaż wersja z kolcami bardziej mi pasuje.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 862
- Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
- Życiówka na 10k: 37:42
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Tak, w zeszłym roku wybrałem się raz na GP do Poznania. Myślałem, że to totalny przełaj więc założyłem kolce. No i niestety było trochę asfaltu. I wszystko to co zyskałem dzięki kolcom w terenie straciłem na asfalcie. Ale i tak dobrze, że się nie zabiłem 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13847
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Ha. Tez bieglem w kolcach bieg sylwestrowy przed 2 latami i musialem szukac sniegu na ulicy, ale przez 2/3 dystansu umialem nadrobic znowu po sniegu wszystko i wyszedl nawet dobry czas. No i sie fajne bieglo wyprzedzajac prowadzacego w normalnych butach.jass1978 pisze:Tak, w zeszłym roku wybrałem się raz na GP do Poznania. Myślałem, że to totalny przełaj więc założyłem kolce. No i niestety było trochę asfaltu. I wszystko to co zyskałem dzięki kolcom w terenie straciłem na asfalcie. Ale i tak dobrze, że się nie zabiłem
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 776
- Rejestracja: 22 sty 2011, 14:10
- Życiówka na 10k: 36:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków i okolice :)
jeśli chodzi o przełaje to ja zawsze je biegałem w normalnych butach, a nigdy w kolcach. I jakoś nie czułem żeby mi się gorzej biegło czy coś. No może jak było po deszczu (lub w deszczu), gdzie w niektórych miejscach co było ślisko trzeba było jakoś mocniej pracować nogami, ale z reguły udaje mi się znaleźć zawsze jakiś fragm. nawierzchni o dobrej przyczepności.
A wy co myślicie - mam dalej biegać w butach, czy może raz spróbować w kolcach? Czy one rzeczywiscie coś dają?
A wy co myślicie - mam dalej biegać w butach, czy może raz spróbować w kolcach? Czy one rzeczywiscie coś dają?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13847
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Jakby nie dawaly, to nikt by w kolcach nie biegal.runner2010 pisze:jeśli chodzi o przełaje to ja zawsze je biegałem w normalnych butach, a nigdy w kolcach. I jakoś nie czułem żeby mi się gorzej biegło czy coś. No może jak było po deszczu (lub w deszczu), gdzie w niektórych miejscach co było ślisko trzeba było jakoś mocniej pracować nogami, ale z reguły udaje mi się znaleźć zawsze jakiś fragm. nawierzchni o dobrej przyczepności.
A wy co myślicie - mam dalej biegać w butach, czy może raz spróbować w kolcach? Czy one rzeczywiscie coś dają?
Mozna tez na stadionie w tenisowkach biegac, ale kolce ci dodadza skrzydel i zrobisz o 3-4s/400m szybciej. Ja nie umiem sobie wyobrazic zeby mozna bylo 56-57s/400m w butach ulicznych wycisnac.
Normalnie pownno byc opisane w ogloszeniu, czy przelaje mozesz biec w kolcach. I normalnie jest wtedy wszystko przygotowane n.p. przejscia przez chodnik lub ulice z matami, pod te kolce.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 862
- Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
- Życiówka na 10k: 37:42
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Tak, w kolcach jest zupełnie inne bieganie. Zgadzam się w 100%
Ale to jest dosyć zdolny chłopak 
Mój kuzyn tyle wycisnął na WFie - w trampkach na żużlowej bieżniJa nie umiem sobie wyobrazic zeby mozna bylo 56-57s/400m w butach ulicznych wycisnac.

