no dobra.
swoją odpowiedź już znalazłem, ale z ciekawości powolę sobie sprzedać refleksje z
"późnego Szula".
na początek:
http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ht=#125670
ni z tego, ni z owego pojawia się znana, lubiana i praktykowana wartość: 92%HRmax
zdania Pana profesora też jakby bardziej wyważone i mnie osobiście bliższe - nie wypowiada już kontrowersyjnych sądów w materii
Cyca
-------------------
w następny temat niestety się nie zagłębiałem, zresztą nie ma się co dziwić, jeszcze mnie jumper znowu zlinczuje:
Ryszard Zbereźnik pisze:Te gumy kosztują w zależności od długości i grubości od 250 do 650 zł.
-------------------
dalej, mądrze i nie o seksie, ani o akwizycji zegarynek, więc pozwolę sobie zacytować:
Jeżeli mówimy o tzw. przetrenowaniu parasympatycznym, które objawia się nienaturalnie niskim tętnem spoczynkowym np. 28, nienaturalnie szybkim spadkiem tętna np. ze 180 do 80 w przeciągu 1 minuty, obniżeniem się tętna maksymalnego o ok. 20 sk/min i tzw. paradoksem mleczanowym to jest to możliwe częściej u amatorów niż u zawodowców. Wiedza zawodowców na temat treningu jest dużo większa niż amatorów i dlatego brak wiedzy może doprowadzić do takiej sytuacji.
Taki stan organizmu miewa miejsce przy treningu w deficycie energetycznym czyli przy niepełnej odbudowie glikogenu mięśniowego. Po intensywnych treningach na ogół czujemy zmęczenie mięśni i intuicyjnie robimy dni luźne. Przy treningu o niskiej intensywności ale długim, podczas tzw. robienia kilometrów możemy nie zauważyć oznak pojawiającenia się zmęczenia. Te objawy to przede wszystkim zaburzenia zmienności rytmu serca na początku treningu a następnie już w trakcie całego treningu. Polar wtedy "wariuje", zawiesza się, pokazuje bzdurne wartości. Jeżeli to zlekceważymy to będzie krew z nosa, rano podczas mycia, niechęć do treningu a na końcu infekcja (chociaż nie zawsze) Gdy zlekceważymy chorobę i dalej będziemy trenować to może dojść do stanu zapalnego mieśnia sercowego i do uszkodzenia serca.
Spotkałem kilku amatorów w takim stanie.
----------------------------------
ile w końcu nabiegałeś w tym maratonie Michał?
http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ht=#120379
-------------------------------------
jeszcze jedna mądra kwestia - sporo ostatnio rozmów o "umacnianiu owb1".
pod rozwagę:
Można biegać "tlenówkę" szybko, nie zakwaszając się. Trzeba odpowiednio dobrać czas odcinków i ich długość (warunkowaną przemianami energetycznymi).
Nazwam taki trening "wytrzymałością tlenową o maksymalnej intensywności" albo "wytrzymałością tlenową maksymalną".
R.
czas lulać, dzisiaj o 6:30 bieganeczko
zdrówko,
oddaję temat maneaterowi i tompozowi, coby nie stracili formy.