Witam,
Mam 23 lata i od jakiegoś czasu biegam. Od zawsze lubiłem i uprawiałem inne formy sportu takie jak kolarstwo, siatkówka, narty (rekreacyjnie, lecz zazwyczaj w ciągu dnia jakaś forma sportu była ). Jednakże odkąd obserwuje swoje wyniki w bieganiu czuje się zaniepokojony.
Niedawno udało mi się przebiec bez zatrzymania lekko ponad 4km. Jest to najdłuższy przebiegnięty dystans przeze mnie w życiu, lecz nie było celem osiągnięcie tego dystansu a po prostu stwierdzenie "a dzisiaj biegnę do miejsca X" i tak wyszło .
Na początku zaskoczyło mnie tempo jakie osiągałem (spoglądałem na zegarek - amazfit GTS 3), więc zacząłem zwalniać tak, aby mój cel był do osiągnięcia. Po jakimś czasie zauważyłem że zegarek zaczyna zwracać mi uwagę na zbyt wysokie tętno (ok. 190). Po tym fakcie starałem się jeszcze bardziej zwolnić do tempa ok. 7:30, lecz nie przyniosło do skutku. Dokładne wykresy załączam poniżej.
Dochodząc do meritum - czy to że moje tętno tak szybko osiąga maksymalne wartości i fakt, że ledwo przebiegam 4km w tym wieku mimo wspomnianych aktywności fizycznych jest normalne? Oprócz wspomnianego powyżej wieku dodam, że ważę 81kg, mam 194cm wzrostu, nie palę.
Zdaje sobie również sprawę, iż posiadany przeze mnie zegarek nie jest profesjonalnym, choć powtarzalność wyniku tętna w drugiej połowie biegu moim zdaniem sugeruje, że takie faktycznie było, ale oczywiście mogę się mylić i to zostawiam już wam . Na dniach chcę jeszcze zdobyć czujnik tętna na klatkę piersiową, aby uzyskać bardziej wiarygodne wyniki.
Dziękuję i pozdrawiam.
Niepokojące wyniki
- przemekEm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 890
- Rejestracja: 04 wrz 2019, 12:45
- Lokalizacja: Warszawa
Nie ma powodów do niepokoju:
- zaczynasz taką formę aktywności, organizm się broni, bo jest to wysiłek innego typu niż siatkówka, narty a nawet kolarstwo (pracuje dużo więcej mięśni)
- jakie masz tętno maksymalne ? W takim wieku możesz mieć ponad 200 i wtedy takie wartości nie są jakieś szalone
- przy lekkim jednostajnym wysiłku zegarki się sprawdzają, jak wchodzisz w rejony wysokie bywa z tym różnie, nie wiem co to za zegarek, nie znam go, ale patrząc na wykres to ja bym temu sprzętowi nie do końca ufał.
- wzrost tętna pomimo zwalniania jest na początku biegania normalny, tętno rośnie, bo nie odpoczywasz tylko kumulujesz zmęczenie (dryf tętna)
- zaczynasz taką formę aktywności, organizm się broni, bo jest to wysiłek innego typu niż siatkówka, narty a nawet kolarstwo (pracuje dużo więcej mięśni)
- jakie masz tętno maksymalne ? W takim wieku możesz mieć ponad 200 i wtedy takie wartości nie są jakieś szalone
- przy lekkim jednostajnym wysiłku zegarki się sprawdzają, jak wchodzisz w rejony wysokie bywa z tym różnie, nie wiem co to za zegarek, nie znam go, ale patrząc na wykres to ja bym temu sprzętowi nie do końca ufał.
- wzrost tętna pomimo zwalniania jest na początku biegania normalny, tętno rośnie, bo nie odpoczywasz tylko kumulujesz zmęczenie (dryf tętna)
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
przy lekkim jednostajnym wysiłku zegarki się sprawdzają, jak wchodzisz w rejony wysokie bywa z tym różnie, nie wiem co to za zegarek, nie znam go, ale patrząc na wykres to ja bym temu sprzętowi nie do końca ufał.
Swoją drogą z 2 miesiące temu sam stworzyłem temat, bo też mnie ciekawiło dlaczego przez ~10 minut mam niskie tętno, a potem w jednej chwili skacze o 20 i już się tak utrzymuje. viewtopic.php?f=53&t=65333
A co do Twoich odczuć. Po pierwsze zegarek ma ustawienia stref tętna dostosowane do uśrednionego biegacza. Ja mam maksymalne powyżej 200, zaś spoczynkowo koło 50, więc zupełnie te domyślne strefy tętna nie mają u mnie sensu (ustawiłem sobie tętno maksymalne, spoczynkowe i strefy generuje na bazie rezerwy tętna). Na samym początku zresztą tętno i tak tak szaleje, że lepiej kierować się samopoczuciem.
Miałem podobną sytuację do Ciebie jak zaczynałem biegać w wieku 26 lat. Wydawało mi się, że jestem w formie, przecież grałem regularnie w siatę, chodziłem po 10k+ kroków dziennie, a tu cyk, zegarek mi na dzień dobry pokazuje 180 tętno i musiałem mocno zwalniać, żeby nie było 190. Potem z czasem się stabilizuje, organizm się musi dostosować do wysiłku wytrzymałościowego jakim jest bieganie. Mimo wszystko nadal jestem wyskotętnowcem. Ludzie biegają jakieś spokojne rozbiegania na tętnie 120, a u mnie takie lajtowe rozbieganie, które mogę biegać z zamkniętymi ustami i nie przejmować się niczym to i tak ~155, a 120 to ja mam jak chodzę po górach. Te kilka lat temu wystarczyło, żebym zrobił parę biegowych kroków i już było 155, a po paru minutach 175.
I to nie znaczy, że się jest jakimś gorszym. Ostatnio w podcaście Kszczot mówił, że osiągał wartości grubo powyżej 200, a 120 miał nieraz w szybkim marszu. Coś podobnego mówił też A. Kozłowski w którymś z podcastów.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
- MikeWeidenbaum
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1132
- Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
- Życiówka na 10k: 36:27
- Życiówka w maratonie: brak
Na 99% to jest błąd pomiaru nadgarstkowego.