Skomentuj artykuł "Tempo maratońskie – czyli jakie?"
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Tempo maratońskie – czyli jakie?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Po pierwsze, uwaga techniczna, nie wiem kto tak dziwnie podpina tematy na forum (nie pierwszy raz) , ale tak jak gdyby nie rozumiał o czym jest artykuł albo nie rozumiał struktury forum.
Podpięcie artykułu pod Biegi Uliczne które są w kategorii Imprezy !!! jest nieporozumieniem. To jest artykuł treningowy lub "startowy" choć takiej kategorii nie ma, może powinna być.
A teraz wstęp do meritum.
Jesteście (nie wiem właściwie do kogo konkretnie piszę, ale powiedzmy, że do szerokiego grona redakcyjnego) dosyć wrażliwi na krytykę.
Tak mi się wydaje.
Ktoś mi sugerował, że jeśli mam do was uwagę to powinienem napisać na "priv" ale tutaj jest inna sytuacja, bo napisaliście artykuł i stworzyliście kalkulator.
Teraz meritum.
Jesteś Artur doświadczonym zawodnikiem, teraz też trenerem i nie możesz dawać takich "miękkich" wskazań, jak w tym artykule: "W większości przypadków zalecam negative split, szczególnie jeśli nie robimy konkretnej rozgrzewki."
W "większości przypadków" czyli, że czasem zalecasz "positive split" ? Rozumiem, że pewnie czasem zalecasz raczej równo, ale ponieważ stworzyłeś kalkulator który na równo traktuje podejście negative/positive to można odnieść wrażenie, że positive jest praktycznie równo akceptowalny. Tymczasem przecież nie jest ! Zwalniamy nie dlatego, że tak to sobie świetnie zaplanowaliśmy tylko dlatego, że "umieramy". Tak jak negative split jakoś możemy sobie zaplanować dzięki rezerwom energetycznym jakie zrobiliśmy w pierwszej części to positive split nie możemy zaplanować, bo od pewnego momentu już nad ciałem praktycznie nie panujemy. Biegniemy można powiedzieć siłą inercji coraz bardziej zwalniając.
Z Twojego tekstu wynika Artur że jesteś jednak zwolennikiem negative split i mam do Ciebie pretensje, że nie wyartykułowałeś tego jasno piętnując positive split, tak jak gdybyś się bał zająć konkretne stanowisko.
Za mało jest też podkreślona różnica pomiędzy sytuacją wyczynowca który musi "wbić" się do jakiejś grupy . Trzeba było opowiedzieć swoje osobiste przypadki, (gdzie za moją ostrą krytykę Twojej osoby już Cię chyba przepraszałem) to jest po pierwsze ciekawe a po drugie nadające historii większej autentyczności.
Reasumując - kalkulator zestawiający obydwa podejścia na równych prawach jest po prostu szkodliwy dla ewentualnych przyszłych maratończyków szukających strategii na bieg.
Podpięcie artykułu pod Biegi Uliczne które są w kategorii Imprezy !!! jest nieporozumieniem. To jest artykuł treningowy lub "startowy" choć takiej kategorii nie ma, może powinna być.
A teraz wstęp do meritum.
Jesteście (nie wiem właściwie do kogo konkretnie piszę, ale powiedzmy, że do szerokiego grona redakcyjnego) dosyć wrażliwi na krytykę.
Tak mi się wydaje.
Ktoś mi sugerował, że jeśli mam do was uwagę to powinienem napisać na "priv" ale tutaj jest inna sytuacja, bo napisaliście artykuł i stworzyliście kalkulator.
Teraz meritum.
Jesteś Artur doświadczonym zawodnikiem, teraz też trenerem i nie możesz dawać takich "miękkich" wskazań, jak w tym artykule: "W większości przypadków zalecam negative split, szczególnie jeśli nie robimy konkretnej rozgrzewki."
W "większości przypadków" czyli, że czasem zalecasz "positive split" ? Rozumiem, że pewnie czasem zalecasz raczej równo, ale ponieważ stworzyłeś kalkulator który na równo traktuje podejście negative/positive to można odnieść wrażenie, że positive jest praktycznie równo akceptowalny. Tymczasem przecież nie jest ! Zwalniamy nie dlatego, że tak to sobie świetnie zaplanowaliśmy tylko dlatego, że "umieramy". Tak jak negative split jakoś możemy sobie zaplanować dzięki rezerwom energetycznym jakie zrobiliśmy w pierwszej części to positive split nie możemy zaplanować, bo od pewnego momentu już nad ciałem praktycznie nie panujemy. Biegniemy można powiedzieć siłą inercji coraz bardziej zwalniając.
Z Twojego tekstu wynika Artur że jesteś jednak zwolennikiem negative split i mam do Ciebie pretensje, że nie wyartykułowałeś tego jasno piętnując positive split, tak jak gdybyś się bał zająć konkretne stanowisko.
Za mało jest też podkreślona różnica pomiędzy sytuacją wyczynowca który musi "wbić" się do jakiejś grupy . Trzeba było opowiedzieć swoje osobiste przypadki, (gdzie za moją ostrą krytykę Twojej osoby już Cię chyba przepraszałem) to jest po pierwsze ciekawe a po drugie nadające historii większej autentyczności.
Reasumując - kalkulator zestawiający obydwa podejścia na równych prawach jest po prostu szkodliwy dla ewentualnych przyszłych maratończyków szukających strategii na bieg.
-
- Stary Wyga
- Posty: 242
- Rejestracja: 07 mar 2019, 18:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki Adam za uwagi, niestety dopiero teraz mam czas odpisać.
Kalkulator jest raczej rodzajem narzędzia, które też według mnie powinno być obiektywne i nie narzucać określonej strategii. Jedyne co według mnie tam może brakować to zalinkowanie do artykułów historycznych czym właściwie są te taktyki i która jest lepsza/gorsza i dlaczego, bo sam stworzyłeś tu mnóstwo materiału, z którego myślę, że wielu skorzystało i nadal będzie korzystać.
Co do samych wypowiedzi to taka była forma, żeby po krótce odpowiedzieć na wszystko przyciągając po prostu temat różnych taktyk. Będziemy chcieli wdrożyć system kojarzenia podobnych tematów i jak ktoś wejdzie na tak krótki wywiad to będzie miał przy okazji 5 innych - dużo szerszych omówień pod ręką.
A co do samej taktyki to nigdy nie byłem zero-jedynkowy, tak jak i bieganie nie jest zero-jedynkowe. Są sytuacje w których positive split będzie lepszy (choć będzie tych sytuacji pewnie 0,05%), chociażby w przypadku (dość skrajnym) kiedy mamy pierwsze 20km z górki a drugie 20km pod górkę. Nie znałem dokładnie profilu Maratonu Warszawskiego w momencie wywiadu, dlatego nie chciałem rzucać od razu kategorycznie, żeby wszyscy biegali negatvem, bo miał być podbieg na maratonie i był tylko gdzieś w połowie. Co do moich doświadczeń w tym temacie to super pomysł, żeby opisać i chętnie się podzielę jak to zazwyczaj wygląda na dużych maratonach, gdzie tak naprawdę organizator wiele razy wymuszał na nas bieganie na konkretny czas, ale to już opowieści na konkretniejszy tekst
Kalkulator jest raczej rodzajem narzędzia, które też według mnie powinno być obiektywne i nie narzucać określonej strategii. Jedyne co według mnie tam może brakować to zalinkowanie do artykułów historycznych czym właściwie są te taktyki i która jest lepsza/gorsza i dlaczego, bo sam stworzyłeś tu mnóstwo materiału, z którego myślę, że wielu skorzystało i nadal będzie korzystać.
Co do samych wypowiedzi to taka była forma, żeby po krótce odpowiedzieć na wszystko przyciągając po prostu temat różnych taktyk. Będziemy chcieli wdrożyć system kojarzenia podobnych tematów i jak ktoś wejdzie na tak krótki wywiad to będzie miał przy okazji 5 innych - dużo szerszych omówień pod ręką.
A co do samej taktyki to nigdy nie byłem zero-jedynkowy, tak jak i bieganie nie jest zero-jedynkowe. Są sytuacje w których positive split będzie lepszy (choć będzie tych sytuacji pewnie 0,05%), chociażby w przypadku (dość skrajnym) kiedy mamy pierwsze 20km z górki a drugie 20km pod górkę. Nie znałem dokładnie profilu Maratonu Warszawskiego w momencie wywiadu, dlatego nie chciałem rzucać od razu kategorycznie, żeby wszyscy biegali negatvem, bo miał być podbieg na maratonie i był tylko gdzieś w połowie. Co do moich doświadczeń w tym temacie to super pomysł, żeby opisać i chętnie się podzielę jak to zazwyczaj wygląda na dużych maratonach, gdzie tak naprawdę organizator wiele razy wymuszał na nas bieganie na konkretny czas, ale to już opowieści na konkretniejszy tekst
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Tak, myśle, że coś przyszłości powinieneś / powinniście o tym napisać, bo z naszej, kibiców perspektywy widzimy tylko goły wynik, ewentualnie przebieg biegu, a nie wiemy o tych wszystkich przedbiegowych ustaleniach gdzie musicie się wbić albo do grupy 2:10 albo 2:12 (to i tak pewnie nieźle, jeśli taki jest wybór).
Oczywiwcie profil trasy decyduje o założeniach (tzn powinien) ale przy dyskusji o strategii ja zawsze mysle o pewnym generalnym modelu.
Oczywiwcie profil trasy decyduje o założeniach (tzn powinien) ale przy dyskusji o strategii ja zawsze mysle o pewnym generalnym modelu.
-
- Stary Wyga
- Posty: 242
- Rejestracja: 07 mar 2019, 18:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jeżeli mamy dobre warunki to oczywiście w 100% negative jest jedynym rozsądnym wyjściem. Praktyka jednak nauczyła mnie, że trzeba brać też inne czynniki, które bardzo mocno wpływają na nasz wynik w maratonie i te kluczowe to właśnie trasa i pogoda. Sama trasa to choćby przykład najbliższego Londynu gdzie pierwsze 5km ma przewyższenie mocno z górki i tu zbyt wolne rozpoczęcie też nie jest dobre - szczególnie jeżeli się hamujemy na zbiegu. Druga rzecz pogoda i chociażby warszawskie maratony, gdzie na orlenowskim maratonie praktycznie zawsze tak samo wiało, czyli pierwsze 20km z wiatrem a potem walka o przeżycie i w takich warunkach też trzeba brać poprawkę na negative. O ile trasę znamy i ja zawsze z zawodnikami staram się tu mocno zaznaczyć żeby dobrze rozłożyli tempo to na pogodę wpływu nie mamy i też często może się zmienić w trakcie biegu. Także temat mocno skomplikowany, ale tak jak na początku pisałem - jeżeli nie ma jakiegoś skrajnego przypadku to tylko negative jest najrozsądniejszy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
NS i PS często wychodzą przypadkowo podczas biegu równym tempem.
Nie doszacuję swoich możliwości to w końcówce docisnę. Przeszacuję to będę walczył o przeżycie.
Wrzuciłem z ciekawości w kalkulator wynik 1:25 w HM w opcji mocne przyspieszenie.
Mam wątpliwosci do tak mocnego tempa w końcówce.
Jak dla mnie NS ok ale bardzo prosty czyli dzielę dystans na dwie części. I nie muszą być równe.
W najprostrzym przypadku to pobiegłvym taki HM najpierw po 4:02-4:03 a potem 3:57-3:58.
Proste ale co zrobić jeżeli w Krakowie miedzy mniej więcej 11 a 13km jest podbieg?
Już mamy kolejną zmienną o której pisze Artur
Nie doszacuję swoich możliwości to w końcówce docisnę. Przeszacuję to będę walczył o przeżycie.
Wrzuciłem z ciekawości w kalkulator wynik 1:25 w HM w opcji mocne przyspieszenie.
Mam wątpliwosci do tak mocnego tempa w końcówce.
Jak dla mnie NS ok ale bardzo prosty czyli dzielę dystans na dwie części. I nie muszą być równe.
W najprostrzym przypadku to pobiegłvym taki HM najpierw po 4:02-4:03 a potem 3:57-3:58.
Proste ale co zrobić jeżeli w Krakowie miedzy mniej więcej 11 a 13km jest podbieg?
Już mamy kolejną zmienną o której pisze Artur
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 604
- Rejestracja: 30 kwie 2021, 16:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A straszny ten podbieg?Siedlak1975 pisze: ↑29 wrz 2021, 10:57 NS i PS często wychodzą przypadkowo podczas biegu równym tempem.
Nie doszacuję swoich możliwości to w końcówce docisnę. Przeszacuję to będę walczył o przeżycie.
Wrzuciłem z ciekawości w kalkulator wynik 1:25 w HM w opcji mocne przyspieszenie.
Mam wątpliwosci do tak mocnego tempa w końcówce.
Jak dla mnie NS ok ale bardzo prosty czyli dzielę dystans na dwie części. I nie muszą być równe.
W najprostrzym przypadku to pobiegłvym taki HM najpierw po 4:02-4:03 a potem 3:57-3:58.
Proste ale co zrobić jeżeli w Krakowie miedzy mniej więcej 11 a 13km jest podbieg?
Już mamy kolejną zmienną o której pisze Artur
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zbierze się trochę ponad 20 m na ok. 2 km.
-
- Stary Wyga
- Posty: 242
- Rejestracja: 07 mar 2019, 18:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kalkulator ten ze skrajnymi wartościami jest faktycznie raczej nie do zastosowania, bardziej jako ciekawostka chyba będzie. Ewentualnie mogę go złagodzić trochę w założeniach, bo często różnica między początkiem a końcem jest powyżej 15-20s / kilometrze, co jest bardzo dużą zmianą tempa, wręcz nieosiągalną dla mało wytrenowanej osoby.
A co do czynników wpływających na potencjalne tempo to faktycznie możemy ich jeszcze sporo wyliczyć jak choćby nawierzchnię i często bieganie po szutrze albo kostce brukowej, startowanie w odległych falach i wymijanie ludzi po drodze czy chociażby nasze samopoczucie.
Jeżeli jest podbieg w drugiej części to wiadomym jest, że tam się straci kilkanaście albo kilkadziesiąt sekund i wtedy trzeba rozplanować gdzie możemy je odrobić. Tak jak pisałem, że nigdy nie odrobimy na zbiegu tyle ile straciliśmy na podbiegu, więc też to nadrabianie musi być rozłożone na dużo więcej kilometrów. Czyli jak masz tempo 4.01/km to tu w zależności od nachylenia podbiegu trzeba dorzucić 5-10s/km na tych dwóch i potem odrabiać po 2-3s ale już na czterech kilometrach. Tylko to jest teoria a wiadomo, że w trakcie biegu nasze założenia się często rozmywają. Ale życzę powodzenia i łagodnego podbiegu
A co do czynników wpływających na potencjalne tempo to faktycznie możemy ich jeszcze sporo wyliczyć jak choćby nawierzchnię i często bieganie po szutrze albo kostce brukowej, startowanie w odległych falach i wymijanie ludzi po drodze czy chociażby nasze samopoczucie.
Jeżeli jest podbieg w drugiej części to wiadomym jest, że tam się straci kilkanaście albo kilkadziesiąt sekund i wtedy trzeba rozplanować gdzie możemy je odrobić. Tak jak pisałem, że nigdy nie odrobimy na zbiegu tyle ile straciliśmy na podbiegu, więc też to nadrabianie musi być rozłożone na dużo więcej kilometrów. Czyli jak masz tempo 4.01/km to tu w zależności od nachylenia podbiegu trzeba dorzucić 5-10s/km na tych dwóch i potem odrabiać po 2-3s ale już na czterech kilometrach. Tylko to jest teoria a wiadomo, że w trakcie biegu nasze założenia się często rozmywają. Ale życzę powodzenia i łagodnego podbiegu
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 604
- Rejestracja: 30 kwie 2021, 16:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Eeee to bez tragedii myślałem, że jakaś ściana
- Makin
- Stary Wyga
- Posty: 164
- Rejestracja: 26 wrz 2021, 18:25
- Życiówka na 10k: 45:25
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
A co masz na myśli mówiąc podbieg jako ściana? Teoretycznie jestem tego ciekaw, bo w Szczecinie mógłbym nazwać jedną ścianę i pytanie, czy dostałbym potwierdzenie wtedy mieszkających tutaj osób.
Nie jest długa, ale ogromnie ciężka, końcówką jest tam bieg na zawodach "K2" w naszym mieście... Szczecińscy biegacze pewnie wiedzą, o czym właśnie mówię.
Młody amator, który całe życie zmagał się z nadwagą.
Z 107 do 69 kg - aktualnie 74/75.
Zobacz, co u mnie:
Komentarze
Blog
Strava
Z 107 do 69 kg - aktualnie 74/75.
Zobacz, co u mnie:
Komentarze
Blog
Strava
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 604
- Rejestracja: 30 kwie 2021, 16:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Np jak kolega wyżej wrzucił. Silesia i 1,5km podbieg 45m up co pamiętam to już harde zasuwanie musi byćMakin pisze: ↑29 wrz 2021, 15:28A co masz na myśli mówiąc podbieg jako ściana? Teoretycznie jestem tego ciekaw, bo w Szczecinie mógłbym nazwać jedną ścianę i pytanie, czy dostałbym potwierdzenie wtedy mieszkających tutaj osób.
Nie jest długa, ale ogromnie ciężka, końcówką jest tam bieg na zawodach "K2" w naszym mieście... Szczecińscy biegacze pewnie wiedzą, o czym właśnie mówię.