



do teraz mam w pamięci, jak z czasem 3:25 byłem w pierwszej 200-tce OPEN, mijałem siedzących na przystanku Ukraińców, ostatnie 7 chyba km po 5:30 i nikt mnie nie wyprzedził, łaty asfaltu kleiły się do butów, a jeden z wolontariuszy "ja się pocę od samego stania a Ci ku##a zapierda....ją"MatiR pisze:No z 35 w cieniu i asfalt dochodził do 50 parę... Mimo wszystko miło wspominam.