Zatem wszystko zgodnie z planem

3:30 biorę w ciemnomihumor pisze:Krzychu - ładna życiówka, to ile na maratonie atakujesz?
Akurat największą zaletą jaką posiadam to równe tempo.mihumor pisze:Jak jest płasko to radzę biec równiutko, po 4,55-4,58 i tak trzymać tempo bez podpalania się, zbierać sekundki do samego końca...maratonu lub swojegoNiestety trochę to tak wygląda. Niemniej równo trzeba biec tak by wszystkie piątki zamykać +-20 sek, wtedy ekonomicznie wychodzi. A na końcu się zobaczy czy będzie na przyspieszenie albo na przepchnięcie ściany chociaż. U mnie w Krakowie to komfortowe ok 4,57 zmieniło się po 30tym w zasadniczo maksymalnie osiągalne a im bliżej końca tym trudniej osiągalne, a no końcówce już nieosiągalne i wtedy te uciułane sekundki się przydały. Ale klucz dla duiżych i dorosłych chłopców to picie i odżywianie (i chłodzenie) - tu można wszystko stracić
Niestety błędy orgów się zdarzają,choć nie powinny.pulchniak pisze:Jedyny minus tej imprezy to pomiar czasu. Nie dość że tylko brutto to jeszcze dwie osoby które wyprzedziłem przed samą metą mają wyższą pozycję na liście niż ja. Nie rozumiem tego