Jakby ktoś szukał swoim zdjęć to polecam swoją galerię (2000+ zdjęć). Jeżeli jest lepsze miejsce na ten link to dajcie znać
https://www.facebook.com/impresendo
II BMW Półmaraton Praski
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 665
- Rejestracja: 15 lis 2014, 13:24
- Życiówka na 10k: 36:27
- Życiówka w maratonie: 2:49:35
Nie wiem czy wiesz, zapewne nie ale są takie spodenki startowe z wszytą bielizną pod które nie zakłada się już swojej bielizny. Zarówno przed jak i po biegu nie mam najmniejszego zamiaru paradować z jajami na wierzchu po parku czy pod krzaczkiem aby się przebrać. Tym bardziej, że po biegu byłem cały spocony i mokry od polewania się wodą więc używam w takich sytuacjach ręcznika do wytarcia się, a następnie przebieram w suche ciuchy. Nie wiem może Tobie odpowiada bycie przepoconym i ubieranie ciuchów od razu na siebie bez wytarcia się, a może rozbieranie się w miejscu publicznym gdzie jest wiele kobiet i dzieci sprawia Ci frajde? Jeśli tak to takie zboczenie ma specjalną nazwę. Jak dla mnie ten namiocik to był śmiech jak na zawody w których zadeklarowanych było ok 7 tysięcy zawodników. Dla porównania na tegorocznym Orlenie postawione były po 2 wielkie hale namiotowe zarówno dla maratończyków jak i tych na 10 km, a w każdym z nich było po kilkanaście a może i więcej szatni wielkości tej jednej dzisiejszej.dking pisze:jak ktoś miał ciasno w przebieralni krzaczków pod dostatkiem.
W takim razie nie wiem gdzie biegasz ale współczuję. Bo w samej Warszawie masz imprezy Fundacji Maratonu Warszawskiego czy wspomniany Orlen z którym dzisiejszego BMW nie ma nawet sensu porównywać. Dzisiejszy bieg po prostu był, to że nie było takich wpadek jak w roku ubiegłym nie oznacza, że był rewelacyjny. Poprawnie zorganizowany i trasa dobrze zabezpieczona, z opieki medycznej nie korzystałem dzięki Bogu ale tez wydaje się że było w porządku, punkty nawodnienia sprawnie działające i dobrze zaopatrzone (przynajmniej dla biegnących w czołówce bo później nie wiem). A to, że po przekroczeniu mety musiałem się dopytać wolontariuszy gdzie dostanę wodę to dość słabe. Być może Ci wolniejsi byli po prostu pchani z tłumem. A dla Twojej wiedzy dobiegłem w całkiem dobrej kondycji z czasem 1:22 więc uwierz mi fizycznie nie miałem problemu z dojściem do wodopoju, ale może kilka innych osób miało, np ten pan który upadł kilkadziesiąt metrów przed metą a spiker zachwycony powiedział ze ktoś całuje ziemię ze szczęścia. Po czym po chwili pośpiesznie wzywał do niego pomoc medyczną, jak się okazało że to jednak nie całowanie ziemi a wyczerpanie. Totalna klapa i amatorka. Oceniam bieg ze swojej perspektywy bo mam do tego prawo.Melfrod pisze:A ja nie mogę się nadziwić, jak biegacze potrafią się skupiać na wyszukiwaniu mankamentów vs. brak uznania dla organizacji - uważam że bieg świetnie przygotowany i jeśli w ubiegłym roku można się było do czegoś przyczepić, tak w tym rewelacja.
Jeśli ktoś przebiegł ponad 21 km i ma problem w dojściem kilkudziesięciu metrów to coś tutaj nie gra - lepiej zatamować przejazd dla pogotowia do tych co naprawdę potrzebują pomocy
Oczywiście generalizuje teraz, ale biorę udział w wielu większych i mniejszych biegach (w Warszawie, Polsce, ale rownież Europie) i organizacja tegorocznego BMW bije sporo, jeśli nie większość imprez w jakich brałem udział.
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Podobało mi się, choć był upał.
Jedno jednak mnie zmartwiło. Jakiś kilometr przed metą na ziemi leżała dziewczyna, oddychała, był kontakt, ale wyglądała bardzo źle i ponoć zbierało się jej na wymioty. Był z nią już jakiś biegacz czy biegacze, więc pobiegłam dalej i najbliższego policjanta poprosiłam, aby wezwał pomoc. Nie reagował. Po prostu stał sobie i patrzył w dal, jakbym była powietrzem. Zaczęłam do niego krzyczeć i to nie pomogło. Kurczę, o co chodzi? Jeśli policjanci nie są od tego, żeby pomagać ludziom, to mógł mi chociaż powiedzieć, żebym pobiegła do kogoś innego. Strasznie bolesny kontakt z "panem władzą".
viewtopic.php?f=43&t=48547
Jedno jednak mnie zmartwiło. Jakiś kilometr przed metą na ziemi leżała dziewczyna, oddychała, był kontakt, ale wyglądała bardzo źle i ponoć zbierało się jej na wymioty. Był z nią już jakiś biegacz czy biegacze, więc pobiegłam dalej i najbliższego policjanta poprosiłam, aby wezwał pomoc. Nie reagował. Po prostu stał sobie i patrzył w dal, jakbym była powietrzem. Zaczęłam do niego krzyczeć i to nie pomogło. Kurczę, o co chodzi? Jeśli policjanci nie są od tego, żeby pomagać ludziom, to mógł mi chociaż powiedzieć, żebym pobiegła do kogoś innego. Strasznie bolesny kontakt z "panem władzą".
Gdyby ktoś potrzebował eleganckiej koszulki na zimę, to polecam:szymcu pisze:Co do koszulek to fakt, że dobre na zimę (narty)
viewtopic.php?f=43&t=48547
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 30 sie 2015, 23:20
- Życiówka na 10k: 41:08
- Życiówka w maratonie: 3:34
Jak na moj gust organizacja była rewelacyjna (ja akurat przebieralem sie na trawce ) ze znalezieniem wody nie mialem problemu, to ze trzeba bylo przejsc 100 metrow sprawilo ze przy wodzie nie tworzyly sie zatory, bieglem w kilku biegach zagranicznych i te warszawskie naprawde sa przygotowane rewelacyjnie...
Jedyne co mi sie nie do konca podobalo, to sama trasa - jej " klimatycznosc skonczyla sie wraz z wbiegnieciem na wal miedzeszynski, rownie dobrze mozna by biegac po autostradzie , z drugiej strony dzieki temu mozna tu bedzie (jesli pogoda bedzie sprzyjac) wykrecac zyciowki
Reasumujac - wielkie dzieki dla organizatorow!!!!
Jedyne co mi sie nie do konca podobalo, to sama trasa - jej " klimatycznosc skonczyla sie wraz z wbiegnieciem na wal miedzeszynski, rownie dobrze mozna by biegac po autostradzie , z drugiej strony dzieki temu mozna tu bedzie (jesli pogoda bedzie sprzyjac) wykrecac zyciowki
Reasumujac - wielkie dzieki dla organizatorow!!!!
- eleazar
- Dyskutant
- Posty: 47
- Rejestracja: 12 lis 2013, 14:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrzeciono
Z tą pogodą i klimatem, to w Polsce niczego nie da rady przewidzieć. Obstawiam, że za rok będzie deszcz i +10 stopni
Tegoroczna edycja zdecydowanie na plus. Pomysł z przeniesieniem miasteczka do Parku Skaryszewskiego to strzał w 10.
Kilka minusów do poprawienia:
Koszulki fajne do noszenia "w cywilu".
Szatnia za mała.
Lokalizacja sceny w wąskim przesmyku między startem a metą to niewypał - scena powinna być przy mecie, ale po drugiej stronie, tu gdzie namiot VIP. Dekoracji przyglądała się garstka kibiców i finiszerów, a w parku zalegały tłumy, które tylko mogły posłuchać spikera.
Cena za pakiet nie powala.
Trasa - chcemy więcej Pragi a mniej wylotówek!
Tegoroczna edycja zdecydowanie na plus. Pomysł z przeniesieniem miasteczka do Parku Skaryszewskiego to strzał w 10.
Kilka minusów do poprawienia:
Koszulki fajne do noszenia "w cywilu".
Szatnia za mała.
Lokalizacja sceny w wąskim przesmyku między startem a metą to niewypał - scena powinna być przy mecie, ale po drugiej stronie, tu gdzie namiot VIP. Dekoracji przyglądała się garstka kibiców i finiszerów, a w parku zalegały tłumy, które tylko mogły posłuchać spikera.
Cena za pakiet nie powala.
Trasa - chcemy więcej Pragi a mniej wylotówek!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 25 sie 2013, 21:54
- Życiówka na 10k: 55min
- Życiówka w maratonie: 2:09
- Lokalizacja: park skaryszewski
harlan pisze:Nie wiem czy wiesz, zapewne nie ale są takie spodenki startowe z wszytą bielizną pod które nie zakłada się już swojej bielizny. Zarówno przed jak i po biegu nie mam najmniejszego zamiaru paradować z jajami na wierzchu po parku czy pod krzaczkiem aby się przebrać. Tym bardziej, że po biegu byłem cały spocony i mokry od polewania się wodą więc używam w takich sytuacjach ręcznika do wytarcia się, a następnie przebieram w suche ciuchy. Nie wiem może Tobie odpowiada bycie przepoconym i ubieranie ciuchów od razu na siebie bez wytarcia się, a może rozbieranie się w miejscu publicznym gdzie jest wiele kobiet i dzieci sprawia Ci frajde? Jeśli tak to takie zboczenie ma specjalną nazwę. Jak dla mnie ten namiocik to był śmiech jak na zawody w których zadeklarowanych było ok 7 tysięcy zawodników. Dla porównania na tegorocznym Orlenie postawione były po 2 wielkie hale namiotowe zarówno dla maratończyków jak i tych na 10 km, a w każdym z nich było po kilkanaście a może i więcej szatni wielkości tej jednej dzisiejszej.dking pisze:jak ktoś miał ciasno w przebieralni krzaczków pod dostatkiem.W takim razie nie wiem gdzie biegasz ale współczuję. Bo w samej Warszawie masz imprezy Fundacji Maratonu Warszawskiego czy wspomniany Orlen z którym dzisiejszego BMW nie ma nawet sensu porównywać. Dzisiejszy bieg po prostu był, to że nie było takich wpadek jak w roku ubiegłym nie oznacza, że był rewelacyjny. Poprawnie zorganizowany i trasa dobrze zabezpieczona, z opieki medycznej nie korzystałem dzięki Bogu ale tez wydaje się że było w porządku, punkty nawodnienia sprawnie działające i dobrze zaopatrzone (przynajmniej dla biegnących w czołówce bo później nie wiem). A to, że po przekroczeniu mety musiałem się dopytać wolontariuszy gdzie dostanę wodę to dość słabe. Być może Ci wolniejsi byli po prostu pchani z tłumem. A dla Twojej wiedzy dobiegłem w całkiem dobrej kondycji z czasem 1:22 więc uwierz mi fizycznie nie miałem problemu z dojściem do wodopoju, ale może kilka innych osób miało, np ten pan który upadł kilkadziesiąt metrów przed metą a spiker zachwycony powiedział ze ktoś całuje ziemię ze szczęścia. Po czym po chwili pośpiesznie wzywał do niego pomoc medyczną, jak się okazało że to jednak nie całowanie ziemi a wyczerpanie. Totalna klapa i amatorka. Oceniam bieg ze swojej perspektywy bo mam do tego prawo.Melfrod pisze:A ja nie mogę się nadziwić, jak biegacze potrafią się skupiać na wyszukiwaniu mankamentów vs. brak uznania dla organizacji - uważam że bieg świetnie przygotowany i jeśli w ubiegłym roku można się było do czegoś przyczepić, tak w tym rewelacja.
Jeśli ktoś przebiegł ponad 21 km i ma problem w dojściem kilkudziesięciu metrów to coś tutaj nie gra - lepiej zatamować przejazd dla pogotowia do tych co naprawdę potrzebują pomocy
Oczywiście generalizuje teraz, ale biorę udział w wielu większych i mniejszych biegach (w Warszawie, Polsce, ale rownież Europie) i organizacja tegorocznego BMW bije sporo, jeśli nie większość imprez w jakich brałem udział.