Runner2010, chłopcze, nic o Tobie nie wiem, oprócz tego, że wpisałeś sobie w profil życiówkę na 'dychę' poniżej 38 minut(to ładny wynik, na który trzeba ciężko pracować, doceniam), że masz 20 lat i jesteś gdzieś z Krakowa. Jak mniemam, filozofia i logika na studiach jeszcze przed Tobąrunner2010 pisze:pisanie, że OWM jest ważniejszy niż kanonizacja to jakaś paranoja. Sam jestem biegaczem (maratonów co prawda nie biegam), ale patrzmy realnie - chętnych do udziału w całym cyklu "Orlenowskiej" imrezy będzie ok 10 tys (zakładam, że oprócz maratonu będą biegi towarzyszące).
Pomijając fakt, że wtedy (27 IV) mogły by być jakieś procesje, uroczystości. To jeszcze szło by ogarnąć. Ale przeniesienie maratonu jest poniekąd dobre ze strategicznego punktu widzenia:
a) możliwe, że część osób która planuje wziąć udział w biegu chciałaby też jakoś uczestniczyć w Mszy Kanonizacyjnej - czy to w Rzymie, czy za pośrednictwem TV/radia..
a poza tym - kanonizacja już się nigdy nie powtórzy, a Maraton - zapewne tak.
Pytanie tylko: jak to wpłynie na Łódź? :D

Ale proszę Cię, nie zakładaj , że "pisanie, że OWM jest ważniejszy niż kanonizacja to jakaś paranoja", bo to jest bez sensu.
Znam ludzi, którzy powiedzą, że DLA NICH maraton w Dębnie jest ważniejszy niż maraton w Berlinie. Rozumiem i szanuję. Znam ludzi, dla których wódka jest ważniejsza niż bieganie. Cóż, nie rozumiem, ale... szanuję. I tak dalej...
DLA MNIE maraton to święto biegowe i DLA MNIE jest ważniejszy niż Pesach, Hadżdż, Baisakhi czy kanonizacje, co zwyczajnie mnie nie interesuje i nie wzbudza emocji.
Wiem, że każdy ma prawo do swojego zdania na forum, ale nieco niekomfortowo się czuję, gdy ktoś MOJE zdanie uważa za paranoje.
