Ja ze swoich 55'13" jestem bardzo zadowolony i traktuję to jako początek i solidną bazę do następnych wyskoków. Trzeba mieć od czego się odbić

Pierwsze 3km pobiegłem bardzo spokojnie, bo nie wiedziałem jak rozkładać siły i dopiero za Belwederską lekko zacząłem dokładać. Dużym zaskoczeniem był dla mnie puls. W chwili startu miałem już 150, a 1km przed metą 183. Średnia wyszła 170. Czyli jednak adrenalinka robi swoje i na nic pozorny spokój

Następny start będzie 11.11. i trzeba będzie urwać coś z tego czasu

Dla statystyki to mam 46 lat, miesiąc biegania za sobą, a przed sobą...hohohoo
