Komentarz do artykułu Running Crews - część I

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:mam wrażenie, że z pustosłowia autor uczynił sobie zbroję, ...
Pozwolę sobie przyjąć tę trafną uwagę za wstęp i chciałbym prosić autora o odpowiedź na poniższe pytania. Może w końcu będzie o czym porozmawiać.
biegacz obibok pisze: Pisząc "Opisywane przeze mnie grupy powstawały i powstają w opozycji do proponowanej przez Ciebie i Tobie podobnych "demiurgów" wizji biegania"
miałem na myśli fakt, iż wspomniane grupy powstają, ponieważ nie mogą / nie mogły / nie chciały znaleźć dla siebie miejsca w zastanym środowisku.
Jaką wizję biegania proponował Adam i pozostali jemu podobni demiurgowie? Konkretnie proszę.
biegacz obibok pisze: Na koniec chcę powiedzieć jedną rzecz : im bardziej INKLUZYWNE i EGALITARNE środowisko stworzyMY tym lepiej dla wszystkich zaangażowanych.
Zarzucanie środowisku biegaczy tworzenia jakiegoś "status quo" po to, żeby ustawić się do niego w opozycji - w jaki sposób przyczynia się to budowania tej inkluzywności i egalitarności?
biegacz obibok pisze: Moim zdaniem głównym powodem niskiej partycypacji / aktywności młodych ludzi jest niewystarczająco przystępna / atrakcyjna / konkurencyjna formuła biegania.
Na czym zdaniem młodych ludzi ma polegać przystępność, atrakcyjność i konkurencyjność formuły biegania? Czy to nie jest przypadkiem tak, że ta wyimaginowana grupa młodych ludzi ma problem z tworzeniem więzi społecznych, na co niektórzy znaleźli antidotum w postaci przynależności do RC a winę za swoją społeczną dysfunkcjonalność próbują przypisać pozostałej części biegowego świata, zarzucając mu zbyt małą inkluzywność?
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12340
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Będą kolejne części tego artykułu?
mam_platfusa
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 189
Rejestracja: 06 lut 2015, 14:53
Życiówka na 10k: 3 dni
Życiówka w maratonie: 3 tygodnie
Lokalizacja: za rogiem

Nieprzeczytany post

Mam nadzieję. Wywołuje on znaczne ożywienie na forum.
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2244
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Będą kolejne części tego artykułu?
Ma być sześć odcinków. W ostatnim, szóstym założymy na forum pod logo bieganie.pl to coś,...
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

jak grałem kiedyś w RPGi, to jedną ze słynniejszych "past" było zdanie: "Po wizycie nekromanty na cmentarzu zapanowało radosne ożywienie."

szczerze mówiąc nie spodziewałbym się wiele po autorze w kontekście wyjaśnień - zdaje się być nieco obrażony i bardzo osobiście chyba podchodzi do naszych podśmiechujek z running crews.

jako że jestem kulturoznawcą i językoznawcą, to jest to trochę moje poletko. running crews to fantastyczny przykład gry językowej, specyficznego sposobu opisania rzeczywistości.

moim zdaniem o running crews da się powiedzieć tylko dwie rzeczy bez wchodzenia w interpretację: 1. że są to grupy osób zainteresowanych bieganiem (zobaczcie: nie pisze biegających, ale zainteresowanych bieganiem :P ), oraz 2. owo zainteresowanie nie koncentruje się na aspekcie sportowym biegania.

reszta jest kwestią interpretacji, albo raczej naszego wyboru, jak chcemy stworzyć rzeczywistość wybierając język, którym będziemy o running crews opowiadać.

samo określenie running crew stawia ich uczestników w opozycji do społeczności biegowej. ukucie odrębnego określenia i konsekwentne posługiwanie się nim ma na celu odróżnienie siebie od reszty, co przeczy egalitarności i inkluzywności.

dalej mamy to dyskutowane stwierdzenie, że "running crews powstawały w opozycji do (...) wizji biegania" - nie wiemy niestety jaka to jest wizja i tu Kangoor na twoim miejscu nie miałbym wielkiej nadziei na to, by się dowiedzieć jaka to wizja. Uczestniczyłem w kilku podobnych rozmowach i najczęściej padają ogólne stwierdzenia, podobne do tych w artykule, o braku spiny na sportową rywalizację, o kontestacji boomu biegowego i o podkreśleniu relacji międzyludzkich.

I w pierwszej chwili to brzmi być może sensownie, tylko że jak człowiek się chwile zastanowi, to wychodzi na to, że:

1. w środowisku biegaczy amatorów nie ma spiny na sportową rywalizację: kto chce trenuje, kto chce ciśnie, a kto nie chce ten nie ciśnie. Przepraszam za bezpośredniość, ale mnie się wydaje, że najwięcej o ciśnieniu na sportową rywalizację marudzą ci, których boli, że sami nie potrafią tak szybko biegać, że to jest dyktowane jakimś żalem, resentymentem.
2. kontestować boom biegowy, w jakim celu i w jaki sposób, chciałoby się zapytać. jeśli biegam, bo lubię, to jest to działanie szczere. tym działaniem nie wygłaszam żadnego manifestu społecznego, nie legitymizuję niczyjej władzy, nie popieram żadnej opcji, nie protestuję przeciwko czemukolwiek. oddaję się prostej czynności fizycznej - ona może mieć jakieś konotacje społeczne, a nawet polityczne, ale wcale nie musi. sam fakt, że ktoś biega nie mówi jeszcze prawie nic.

wygląda to tak, jakby uczestnicy running crews chcieli wziąć udział w zjawisku społecznym, jakim jest bieganie, ale nie chcieliby być postrzeganie jako jego część, jakby bali się, że ktoś ich posądzi o to, że biegają bo to jest modne, albo biegają bo nie chcą być gorsi. spotyka ich znajomy na mieście i mówi:

- o, widziałem/słyszałam, że biegasz. (komunikat neutralny, zagajenie rozmowy)
- JESTEM CZŁONKIEM URBAN NOMADS RUNNING CREW! MY ROBIMY TO INACZEJ!
- dobra, whatever.

3. relacje międzyludzkie tworzą się naturalnie w każdej grupie ludzi. ie trzeba powtarzać "community" w co drugim zdaniu i nosić takich samych czapeczek, żeby się poznać, polubić i móc iść na piwo.

skoro więc wszystko to, co dzieje się w running crew dzieje się też w każdej innej grupie biegowej, to czym faktycznie wyróżniają się "ekipy"?

moim zdaniem, którego teraz nie będę rozwijać, bo się zmęczyłem pisaniem jest to:
1. osoba charyzmatycznego lidera o ambicjach bycia przewodnikiem dusz
2. wrażenie niedopasowania do ogółu środowiska biegowego
3. potrzeba nadania swoim działaniom, nieróżniącym się od innych, pozoru wyjątkowości

no dobra, bo nie mogę się powstrzymać.

przykładem 3 jest całe to głupawe nazewnictwo w stylu Sexy Tuesdays, które wbrew nazwie nie kończy się orgią, tylko wyjściem na niezdrowe żarcie. No ale Pizza Wtorek już tak nie brzmi, c'nie? ;)
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12340
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Cytując głupka: - dużo w tym jadu i braku szacunku.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

W internecie jesteśmy niestety inni niż na żywca. Yacool też na żywo nie jest taką żyletą jak w interecie. :)
BiegaczObibok napisał to wszystko trochę "na napince", wiedział pewnie, że zwraca się do środowiska, którego nie czuje się częścią, ba, które jak rozumiem kontestuje, ale na żywca jest uśmiechniętym wiecznie misiem i co ważniejsze ten jego uśmiech naprawdę nie wydaje się sztuczny. Teraz pisząc to wszystko nie wiem czy pisze na poważnie, czy się uśmiecha :)

BiegaczuObiboku. Uwaga, że RunningCrew powstały w opozycji do np mojej wizji biegania, jest zupełnie nietrafiona. Ja jestem gościem z wizją niezrealizowaną, mentalnie spoza jakiegokolwiek RunningCrew, ale także ogólnie spoza, który na chwilę ;) zaplątał się w biegowe środowisko i zawodowo prowadził portal dla tych "core biegaczy".
Tym co głównie odróżnia środowisko biegowe od tych definiowanych przez BiegaczaObiboka RunningCrews to jest przede wszystkim stosunek do udziału w schematycznych zorganizowanych zawodach.
Goście z RunningCrews biegają jak gdyby poza środowiskiem. Bieganie to dla nich tylko jakiś jeden z wielu dodatkowych elementów życia, tymczasem dla środowiska, to jest jeden z głównych elementów.

Ale ten podział jest oczywiście sztuczny, bo jestem pewien, że wśród biegaczy RunningCrews jest wielu którzy biorą udział w normalnych zawodach, tylko, że BiegaczObibok z takim gościem rozmowy nie zrobi, bo wtedy by się okazało, że to jest taki sam biegacz jak każdy inny. Zamiast tego jest rozmowa z jakimś ideologiem RunningCrew która jest takim pływaniem po tematach, żeby tylko nie wyszło, że wielu z nich to są "zwykli" biegacze, którzy też myślą o życiówkach zawodach itd.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12340
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Na żywo jestem tępy. Może nadam się do jakiegoś ranin cru.
Awatar użytkownika
ziemo
Wyga
Wyga
Posty: 53
Rejestracja: 08 mar 2014, 21:35
Życiówka na 10k: 41:48
Życiówka w maratonie: 3:34

Nieprzeczytany post

Remember good ol' grupy biegowe? They are now RUNNING CREWS. Feel old yet?
ODPOWIEDZ