Bieganie z psem
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 382
- Rejestracja: 13 kwie 2012, 22:22
- Życiówka na 10k: 47:22
- Życiówka w maratonie: brak
Witam. Przyznaje odrazu, ze nawet nie zerknalem na wyszukiwarke, czy taki temat jest czy nie - mam nadzieje, ze mi sie upiecze
I proste pytanie biegacie z psem ? jesli tak to pochwalcie sie rasa, czy pies jest grzeczny podczas biegu i ewentualnie jak go "uczycie" jak ma biec, zeby nie stwarzac problemow, no i oczywiscie powiedzcie wszystko co wg. Was jest warte powiedzenia ja jeszcze psa nie mam, ale sie przymierzam (pewnie nie jestem oryginalny) do huskiego, ale moze ktos po Waszych postach zdecyduje sie na inna rase
Pozdrawiam
I proste pytanie biegacie z psem ? jesli tak to pochwalcie sie rasa, czy pies jest grzeczny podczas biegu i ewentualnie jak go "uczycie" jak ma biec, zeby nie stwarzac problemow, no i oczywiscie powiedzcie wszystko co wg. Was jest warte powiedzenia ja jeszcze psa nie mam, ale sie przymierzam (pewnie nie jestem oryginalny) do huskiego, ale moze ktos po Waszych postach zdecyduje sie na inna rase
Pozdrawiam
- kris_brazylia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 450
- Rejestracja: 17 kwie 2013, 17:05
- Życiówka na 10k: 43,29
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chile
- Kontakt:
z moim shih-tzu raczej ciezko gdzies dluzej biec. krotkie lapki i pyszczek temu nie sprzyjaja. co najwyzej na plazy czasami z nim pobiegam ale bardzo krotko
Blog: [URL]viewtopic.php?f=27&t=33873&p=1073365#p1073365[/URL]
[b]10km:[/b] 43'29" (18.06.2014) trening
[b]21km:[/b] 1h38'48" (08.06.2014) Florianopolis
[b]10km:[/b] 43'29" (18.06.2014) trening
[b]21km:[/b] 1h38'48" (08.06.2014) Florianopolis
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 02 sty 2012, 20:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja próbuję czasem z goldenem. Jednak średnio to wychodzi. Trafił mi się egzemplarz niezłego uparciucha (czyt. niezłej) więc każde bieganie w połowie to walka ze smyczą i własnym (psa) pomysłem na bieg. W chłodne dni 20 km robiliśmy bez problemów. Teraz nawet i 30 min. jest trudne, bo pokłada się co jakiś czas w trawie. Za gorąco jej. Nie za bardzo potrafię sobie poradzić z tym "charakterkiem". Kanatar niby trochę pomógł. Efekt taki, że dawno już nie biegaliśmy. I żałuję, bo fajnie z takim towarzystwem się biega.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 382
- Rejestracja: 13 kwie 2012, 22:22
- Życiówka na 10k: 47:22
- Życiówka w maratonie: brak
infomsp pisze:Ja próbuję czasem z goldenem. Jednak średnio to wychodzi. Trafił mi się egzemplarz niezłego uparciucha (czyt. niezłej) więc każde bieganie w połowie to walka ze smyczą i własnym (psa) pomysłem na bieg. W chłodne dni 20 km robiliśmy bez problemów. Teraz nawet i 30 min. jest trudne, bo pokłada się co jakiś czas w trawie. Za gorąco jej. Nie za bardzo potrafię sobie poradzić z tym "charakterkiem". Kanatar niby trochę pomógł. Efekt taki, że dawno już nie biegaliśmy. I żałuję, bo fajnie z takim towarzystwem się biega.
Moze pomysl o plecaku, ktory Twoj pies by mial na sobie, a w Nim kawalek miski i zapas wody
- szelma
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 400
- Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Belgia
W upał psu gorąco będzie z plecakiem. Ale można do własnego włożyć taką butelkę
Co do treningu to wszystko jest kwestią podejścia i pozytywnego wzmacniania zachowań, które chcemy mieć w standardzie Niektóre psy będą biegały same z siebie obok człowieka, ale u niektórych ciekawość zapachów itp. wygra i będą co chwilę przystawać. Wtedy nie ma co szarpać, tylko trzeba zawołać do siebie i nagrodzić za przyjście. Ogólnie cierpliwość i nagradzanie.
A co do huskiego to weź pod uwagę, że przy wysokich temperaturach będzie mu za ciepło. Wtedy trzeba chodzić na spacery wcześnie rano albo późnym wieczorem, a w środku dnia ograniczyć wysiłek. Moja malamutka letnie dni przesypiała na zimnych kaflach w przedpokoju.
Co do treningu to wszystko jest kwestią podejścia i pozytywnego wzmacniania zachowań, które chcemy mieć w standardzie Niektóre psy będą biegały same z siebie obok człowieka, ale u niektórych ciekawość zapachów itp. wygra i będą co chwilę przystawać. Wtedy nie ma co szarpać, tylko trzeba zawołać do siebie i nagrodzić za przyjście. Ogólnie cierpliwość i nagradzanie.
A co do huskiego to weź pod uwagę, że przy wysokich temperaturach będzie mu za ciepło. Wtedy trzeba chodzić na spacery wcześnie rano albo późnym wieczorem, a w środku dnia ograniczyć wysiłek. Moja malamutka letnie dni przesypiała na zimnych kaflach w przedpokoju.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 382
- Rejestracja: 13 kwie 2012, 22:22
- Życiówka na 10k: 47:22
- Życiówka w maratonie: brak
Tak pomyślałem o tym, a i tak ja biegam przeważnie wieczorami, wiec myślę, ze tu problemu nie będzie, a za to w zimę będę mógł z Nim biegać, a nie każdy pies ciężkie zimowe warunki przetrwaszelma pisze:
A co do huskiego to weź pod uwagę, że przy wysokich temperaturach będzie mu za ciepło. Wtedy trzeba chodzić na spacery wcześnie rano albo późnym wieczorem, a w środku dnia ograniczyć wysiłek.
- szelma
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 400
- Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Belgia
No, zwracam Ci tylko uwagę na kwestię upałów - trzeba o tym pamiętać. Ale fakt - zimą to będzie mu się dobrze biegało Moja psina uwielbiała śnieg - i leżenie zimą na balkonie
I weź też pod uwagę, że znudzony haszczak (i malamut) to jest wielka niszczycielska siła W domu potrafią niszczyć, z ogródka uciekać pomimo płotów i siatek I są inteligentne jak hoho, ale mają dość niezależny charakter i trochę pracy trzeba włożyć w przekonanie psa, że wykonanie polecenia mu się opłaci Czytaj, czytaj i jeszcze raz czytaj, zanim się zdecydujesz na huskiego, bo niestety mnóstwo jest takich biedaków, które zostały kupione, bo to miłe miśki, a potem była niemiła niespodzianka
I weź też pod uwagę, że znudzony haszczak (i malamut) to jest wielka niszczycielska siła W domu potrafią niszczyć, z ogródka uciekać pomimo płotów i siatek I są inteligentne jak hoho, ale mają dość niezależny charakter i trochę pracy trzeba włożyć w przekonanie psa, że wykonanie polecenia mu się opłaci Czytaj, czytaj i jeszcze raz czytaj, zanim się zdecydujesz na huskiego, bo niestety mnóstwo jest takich biedaków, które zostały kupione, bo to miłe miśki, a potem była niemiła niespodzianka
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 382
- Rejestracja: 13 kwie 2012, 22:22
- Życiówka na 10k: 47:22
- Życiówka w maratonie: brak
szelma pisze:No, zwracam Ci tylko uwagę na kwestię upałów - trzeba o tym pamiętać. Ale fakt - zimą to będzie mu się dobrze biegało Moja psina uwielbiała śnieg - i leżenie zimą na balkonie
I weź też pod uwagę, że znudzony haszczak (i malamut) to jest wielka niszczycielska siła W domu potrafią niszczyć, z ogródka uciekać pomimo płotów i siatek I są inteligentne jak hoho, ale mają dość niezależny charakter i trochę pracy trzeba włożyć w przekonanie psa, że wykonanie polecenia mu się opłaci Czytaj, czytaj i jeszcze raz czytaj, zanim się zdecydujesz na huskiego, bo niestety mnóstwo jest takich biedaków, które zostały kupione, bo to miłe miśki, a potem była niemiła niespodzianka
Dzięki bardzo za rady oczywiście sporo już ogólnie o psach, tresurze etc czytałem. Na poczatku napisalem, ze nie mam psa, ale chodzilo mi o to, ze nie mam psa do biegnia - nie chcialem mieszac. Mam mieszańca i od jakiegos czasu (mam nadzieje, nie zabrzmi zle) trenuje na Nim jak nad psem zapanowac. Jeszcze troche i mysle, ze bedzie ogarniety i bede mogl z Nim biegac, bo narazie jeszcze ma napady i potrafi czasami szarpnac smyczą, ale i tak jak sobie przypomnę jak było zanim zacząłem go "tresować" to postęp jest GIGANTYCZNY! Pies ma 10 lat
Pozdrawiam
- szelma
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 400
- Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Belgia
Niestety, odeszła za Tęczowy Most 2 lata temu. Cała rodzina tęskni do dziś - i dlatego rodzice nie chcą już psa. A ja i mąż za dużo pracujemy - za mało czasu moglibyśmy psu poświęcić i po prostu nie chcę tego robić zwierzakowi. Może kiedyś będzie kolejny malamut - nadziei nie tracę
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 382
- Rejestracja: 13 kwie 2012, 22:22
- Życiówka na 10k: 47:22
- Życiówka w maratonie: brak
Bardzo mnie cieszy, gdy widzę, ze ktoś potrafi przewidzieć, czy pies będzie miał dobrze, a nie jak sama powiedziałaś, ze niektórzy kupują pieski, bo słodziaki, a jak dorosną i jest dupa oby więcej takich "Panów" dla psówszelma pisze:A ja i mąż za dużo pracujemy - za mało czasu moglibyśmy psu poświęcić i po prostu nie chcę tego robić zwierzakowi. Może kiedyś będzie kolejny malamut - nadziei nie tracę
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 481
- Rejestracja: 01 paź 2008, 15:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Biegam z psem regularnie - startuje tez z nim czasem z dwoma w zawodach - biegi na orientacje,IXOF pisze:Witam. Przyznaje odrazu, ze nawet nie zerknalem na wyszukiwarke, czy taki temat jest czy nie - mam nadzieje, ze mi sie upiecze
I proste pytanie biegacie z psem ? jesli tak to pochwalcie sie rasa, czy pies jest grzeczny podczas biegu i ewentualnie jak go "uczycie" jak ma biec, zeby nie stwarzac problemow, no i oczywiscie powiedzcie wszystko co wg. Was jest warte powiedzenia ja jeszcze psa nie mam, ale sie przymierzam (pewnie nie jestem oryginalny) do huskiego, ale moze ktos po Waszych postach zdecyduje sie na inna rase
Pozdrawiam
Musisz nauczyc psa wykonywania kilku rzeczy:
lewo/prawo
wolniej/
stop
to sa takie komendy ktore pies musi rozumiec w sumie dosc latwe do nauczenia
Im wiekszy pies tym ten STOP staje sie wazniejsza komenda.!!!!!
Psa trzeba tez wytrenowac, musi umiec trzymac Twoje tempo, miec kondycje
Ja biegam z psem w typie Border Collie, uwazam tez, ze psy takie jak Husky i pokrewne typowe psy zaprzegowe, swietnie dzialaja jak sie duzo biega i w chlodnych porach roku, ale jak jest powyzej +15 dla nich juz za cieplo i sie mocno przegrzewaja - to taka moja obserwacja z zawodów.
Nauczylem tez swojego psa pic z bidonu, jak jest ok +20 juz go nie biore chyba, ze wiem ze bedziemy biec wolno i po drodze bedzie jakas woda zeby sie mogl schlodzic.
Jak przeczytales Urodzonych Biegaczy to wiesz ze czlowiek jest w stanie kazde zwierze zabiegac na smierc.
Musisz tez nauczyc swojego psa biec z przodu - co wcale nie jest takie oczywiste dla psa jesli przedtem nauczyles go chodzic przy nodze.
No i trzeba sobie zrobic elastyczna smycz, jesli potrzebne wskazowki jak - napisze.
To bieganie z psem teraz widze po 4 latach nie jest takoczywista i prosta sprawa, jakby sie moglo wydawac. Jak sobie przypomne poczatki a teraz to widze ze pies tez musi umiec biegac z czlowiekiem i tego sie uczy z czasem.
Widze na tych zawodach psich ( na orientacje) ze roznie z tymi psami bywa.
Nie wszystkiepsy tez lubia biegac, jest to cecha osobnicza/ pies musi miec do tego charakter, i musi czuc ze przewodnik ( Ty) go masz, takie tam pohasanie za pileczke to jest jednak co innego, a biec z Toba po lesie to dla niego jest praca i trzeba go w nia wdrozyc.
pzdr
andrzej/gdy
1316km/2012 ( 400 km boso)
1420 km/2013( 350 km boso)
42,195 3H58' na bosaka po plazy ( 2014)
66 km B7D Krynica 9:58
65 km TUT ( Trójmiejski ULTRA Trail ) 8:41
65 km B7D Krynica 9:21
Run for Fun - Gdynia No.1
1316km/2012 ( 400 km boso)
1420 km/2013( 350 km boso)
42,195 3H58' na bosaka po plazy ( 2014)
66 km B7D Krynica 9:58
65 km TUT ( Trójmiejski ULTRA Trail ) 8:41
65 km B7D Krynica 9:21
Run for Fun - Gdynia No.1
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 02 sty 2012, 20:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
@Crazyfly Może spróbuję moją jeszcze raz ogarnąć tylko jak się chłodniej zrobi.
"wolniej" nie wychodzi wcale, reszta działa. "stop" nie działa jak się przestraszy np. swojego cienia.Crazyfly pisze: Musisz nauczyc psa wykonywania kilku rzeczy:
lewo/prawo
wolniej/
stop
Hasaliśmy wspólnie już i nawet 25 km po śniegu i nawet nie stęknęła więc kondycję ma. Jak złapie tempo po ok. 2-3 km i się ogarnie, to idzie jak przecinak. Pod warunkiem, że jest chłodno lub zimno.Crazyfly pisze:Psa trzeba tez wytrenowac, musi umiec trzymac Twoje tempo, miec kondycje
Mój rwie do przodu cały czas, co mnie wkurza okropnie, bo myślę, że ona myśli, że prowadzi i nadaje kierunek, a ma być odwrotnie. Dlaczego ma być z przodu?Crazyfly pisze:Musisz tez nauczyc swojego psa biec z przodu - co wcale nie jest takie oczywiste dla psa jesli przedtem nauczyles go chodzic przy nodze.
Ja mam doświadczenia dokładnie odwrotne. Jak do pasa mam krótką sztywną smycz, to jakoś idzie go przy nodze przytrzymać. Jak założę gumową (mam pas z gumową smyczą z Tchibo), to za cholerę nie idzie jej opanować. Ciągnie, do póki się nie przyblokuje, co kończy się szybkim zerwaniem takich wynalazków. Generalnie nie jedną smycz już zerwała. Może masz doświadczenie z takim charakternym typem? Ja się poddałem. To "wzmacnianie pozytywne" działa o ile jest po myśli mojemu psu. Chodziłem z nim nawet na szkolenie, bo stwierdziłem, że po prostu ja jestem zbyt niecierpliwy i też usłyszałem, że ma charakter. A to szarpanie po prostu psuje całą przyjemność z biegania. Jak jest ślisko, to robi się wręcz niebezpieczne.Crazyfly pisze:No i trzeba sobie zrobic elastyczna smycz, jesli potrzebne wskazowki jak - napisze.
- janior
- Stary Wyga
- Posty: 160
- Rejestracja: 03 cze 2010, 00:03
- Życiówka na 10k: 00:53:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Brzeziny k/Łodzi
To zależy jak chcesz biegać, czy z psem przy nodze, czy jak w canicrossie gdzie pies ciągnie. W tym drugim przypadku pies musi się nauczyć biec z przodu i te wszystkie komendy, lewo, prawo itp. Do biegania przy nodze używam zwykłej smyczy skróconej(owiniętej wokół dłoni) do ok. 1,5m, jak potrzeba rozwijam ją ale przeważnie ta długość wystarcza. Mój pies to mieszaniec ok. 1,5 roczny (owczarek z rotweilerem 42kg wagi) uwielbia biegać. Kiedy chce się zatrzymać za potrzebą staję, w innym przypadku krótkie "choć" lub "biegniemy" wystarcza, do tego lekkie szarpnięcie smyczą. Obaj się jeszcze docieramy więc i ja chętnie poczytam rady i uwagi bardziej doświadczonych.