Bieganie z muzyką
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzisiaj musiałem biegać wieczorem, co jest dużo mniej przyjemne niż bieganie przed śniadaniem czy nawet w południe. Wiąże się też ze spotkaniem większej liczby biegaczy.
Czasami się zastanawiam, dlaczego ci ludzie biegają w słuchawkach? Czym jest dla nich bieganie? Czy oni w ogóle je lubią? Jeżeli lubią, to dlaczego starają się zagłuszyć to, co się dzieje? Jeśli nie lubią, to kto lub co ich do tego zmusza?
Zastanawiałem się, czy to nie jest tak jak z jazdą samochodem? Przecież gdy prowadzę, wolę słuchać radia niż jechać w ciszy. Ale to nie to samo: samochodem jeżdżę z obowiązku a nie dla przyjemności. Gdybym miał okazję jeździć sportowo, w rajdach czy na torze, nie chciałbym żeby coś zagłuszało dźwięk silnika lub by mogło obniżyć moją koncentrację.
Profesor Tadeusz Sławek napisał: "Dlatego nie rozumiem biegaczy, którzy, jakby wstydząc się owej „straty”, nadrabiają ją w trakcie biegu: w uszach słuchawki, u paska telefon komórkowy. Niemała musi być obawa przed zetknięciem się z surową rzeczywistością, skoro nawet biegnąc, odczuwamy tak wielką potrzebę świata, który, zaczynając biec, powinniśmy zostawić za sobą." Czy trafił w sedno? Może chodzi o pewnego typu uzależnienie? Tak jak pracoholik broni się przed urlopem, tak niektórzy z nas za nic nie chcą na chwilę zostawić medialnego szumu i pobyć przez chwilę z sobą i z otoczeniem?
Czy ktoś z Was może powiedzieć, dlaczego wychodząc na bieganie zabiera z sobą dodatkowy balast w postaci mp3-ki?
Czasami się zastanawiam, dlaczego ci ludzie biegają w słuchawkach? Czym jest dla nich bieganie? Czy oni w ogóle je lubią? Jeżeli lubią, to dlaczego starają się zagłuszyć to, co się dzieje? Jeśli nie lubią, to kto lub co ich do tego zmusza?
Zastanawiałem się, czy to nie jest tak jak z jazdą samochodem? Przecież gdy prowadzę, wolę słuchać radia niż jechać w ciszy. Ale to nie to samo: samochodem jeżdżę z obowiązku a nie dla przyjemności. Gdybym miał okazję jeździć sportowo, w rajdach czy na torze, nie chciałbym żeby coś zagłuszało dźwięk silnika lub by mogło obniżyć moją koncentrację.
Profesor Tadeusz Sławek napisał: "Dlatego nie rozumiem biegaczy, którzy, jakby wstydząc się owej „straty”, nadrabiają ją w trakcie biegu: w uszach słuchawki, u paska telefon komórkowy. Niemała musi być obawa przed zetknięciem się z surową rzeczywistością, skoro nawet biegnąc, odczuwamy tak wielką potrzebę świata, który, zaczynając biec, powinniśmy zostawić za sobą." Czy trafił w sedno? Może chodzi o pewnego typu uzależnienie? Tak jak pracoholik broni się przed urlopem, tak niektórzy z nas za nic nie chcą na chwilę zostawić medialnego szumu i pobyć przez chwilę z sobą i z otoczeniem?
Czy ktoś z Was może powiedzieć, dlaczego wychodząc na bieganie zabiera z sobą dodatkowy balast w postaci mp3-ki?
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
- biegaczamator
- Wyga
- Posty: 51
- Rejestracja: 17 maja 2011, 19:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No muszę przyznać, że coś w tym jest. Na początku nie wyobrażałem sobie biegania bez muzyki, uważałem że jest to zbyt nudne więc muzyka musi ten czas urozmaicić. Lecz kiedy straciłem telefon, a teraz mam bez karty pamięci a więc i bez muzyki, brak słuchawek w uszach wcale mi nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie, jestem w stanie lepiej wsłuchać się w swój organizm i otaczający świat. Często biegam wzdłuż pobliskiego jeziora i odkąd nie biegam z słuchawkami ( i w ogóle bez telefonu) zawsze robie przerwę, siadam na brzegu i wsłuchuje się w odgłosy przyrody, czuje z nią jedność. To zdecydowanie lepsza opcja niż słuchanie wkoło Metallicy, Guns&Roses i Dżemu (mimo że bardzo lubie te zespoły, lecz teraz słucham już ich tylko w domu bądź aucie). A i zauważyłem, że na zawodach dużo lepsze czasy osiągam biegając nie słuchając jednocześnie muzyki, wynika to zapewne z tego że wtedy lepiej kontroluje swój oddech a więc i tempo biegu.
Od tysięcy lat wszystkim cywilizacjom, kulturom i religiom, wielkim wojnom i rewolucjom, najwybitniejszym ludziom na świecie zawsze towarzyszy bieganie. Bieg to życie. Mnie oszukasz, przyjaciela oszukasz, mamusię oszukasz, ale życia nie oszukasz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Santiago, pytałem o urządzenia do odtwarzania mp3 i innych plików audio, tudzież do słuchania radia. Można się było łatwo domyślić 
Jeszcze nie spotkałem na ścieżce nikogo, kto biegnąc oglądał by pliki wideo. Ale jak masz jakieś doświadczenia, to też możesz się tu nimi podzielić
Cała przyjemność po mojej stronie
---------------------------------
Dla zainteresowanych cały esej, z którego wyjąłem cytat Profesora Sławka.

Jeszcze nie spotkałem na ścieżce nikogo, kto biegnąc oglądał by pliki wideo. Ale jak masz jakieś doświadczenia, to też możesz się tu nimi podzielić

Cała przyjemność po mojej stronie

---------------------------------
Dla zainteresowanych cały esej, z którego wyjąłem cytat Profesora Sławka.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
- herson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1681
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
- Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)
Najprościej można to podsumować tak, że ile ludzi tyle gustów, ale to byłoby za proste.
Swojego czasu biegałem tylko z mp3 sluchając początkowo muzyki, później audiobooków. Zauważyłem jednak, że moje podejście mocno się zmieniło. Chyba uległem modzie naturalnego/minimalistycznego biegania, nie tylko w przypadku sprzętu ale przede wszystkim biegu jako biegu odbieranego jako czystą przyjemność, zeszmacenie się na wertepach, odreagowanie etc.
Przyznam, że kiedy jeszcze korzystałem z niego, raz z czystej ciekawości zabrałem smartfona z endomodo, ale tylko mi przeszkadzał. Nigdy tego nie powtórzyłem, co więcej, wróciłem do prostego małego telefonu
Przyznam również, że na wybiegania kiedy zabieram ze sobą pas z bidonem, dałem się przekonać żonie żebym zabierał komórkę w kieszeń. To już bardziej rozsądek, wiem że ma świadomość tego, jak daleko potrafię się zapuścić.
Moim zdaniem, większość z tych o których pytasz, uległa swoistej modzie na bieganie, rodem z seriali tv, ale to ich indywidualna sprawa. Bardziej zastanawia mnie, dlaczego tyle osób tłucze się po osiedlowych kostkach i asfaltach, niejednokrotnie robiąc 2-3 kółka tej samej trasy, mając ogromny park krajobrazowy pod nosem. Znam przypadki ludzi, nie biegaczy, którzy mieszkając przy nim po kilkanaście lat, nie byli w nim dalej jak 15m od wejścia do lasu.....
Swojego czasu biegałem tylko z mp3 sluchając początkowo muzyki, później audiobooków. Zauważyłem jednak, że moje podejście mocno się zmieniło. Chyba uległem modzie naturalnego/minimalistycznego biegania, nie tylko w przypadku sprzętu ale przede wszystkim biegu jako biegu odbieranego jako czystą przyjemność, zeszmacenie się na wertepach, odreagowanie etc.
Przyznam, że kiedy jeszcze korzystałem z niego, raz z czystej ciekawości zabrałem smartfona z endomodo, ale tylko mi przeszkadzał. Nigdy tego nie powtórzyłem, co więcej, wróciłem do prostego małego telefonu

Moim zdaniem, większość z tych o których pytasz, uległa swoistej modzie na bieganie, rodem z seriali tv, ale to ich indywidualna sprawa. Bardziej zastanawia mnie, dlaczego tyle osób tłucze się po osiedlowych kostkach i asfaltach, niejednokrotnie robiąc 2-3 kółka tej samej trasy, mając ogromny park krajobrazowy pod nosem. Znam przypadki ludzi, nie biegaczy, którzy mieszkając przy nim po kilkanaście lat, nie byli w nim dalej jak 15m od wejścia do lasu.....
- bieska
- Wyga
- Posty: 53
- Rejestracja: 10 maja 2012, 21:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Telefon zawsze biorę z sobą. Różne rzeczy mogą się stać, wolę się ubezpieczyć na wszelakie złe ewentualności.
Właściwie to nie wiem po co mam włączoną muzykę podczas biegania
Kolega już dawno mnie o to pytał, a ja ciągle nie znalazłam odpowiedzi... Może dlatego, że to jedyna okazja, kiedy mam sposobność na słuchanie ulubionych piosenek
Jak się skupiam, to i tak jej nie słyszę, a jak mam chwile bez koncentracji, to wtedy się w niej zatracam. Ale i tak z każdego biegania maksymalnie 5 piosenek odsłuchuję, bo za bardzo pracuję nad sobą
Właściwie to nie wiem po co mam włączoną muzykę podczas biegania


Jak się skupiam, to i tak jej nie słyszę, a jak mam chwile bez koncentracji, to wtedy się w niej zatracam. Ale i tak z każdego biegania maksymalnie 5 piosenek odsłuchuję, bo za bardzo pracuję nad sobą

Szukajka nie gryzie!!!!!!
Przyjaciół nie poznajemy w biedzie, ale po tym, jak znoszą nasz sukces.
Przyjaciół nie poznajemy w biedzie, ale po tym, jak znoszą nasz sukces.
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Racja...raz że telefon to zawsze jakieś ubezpieczenie w razie cóś...dwa ze ja np używam telefonu do mierzenia dystansu ( endomondo) .... lubię słuchać muzyki, więc bieganie traktuję jako okazję do jej posłuchania w ciszy i spokoju....z drugiej strony własnie się ostatnio zastanawiałem, biegam często po lesie, cisza spokój, natura, las , śpiew ptaków itd...szkoda tego zagłuszać muzyką...więc często część dystansu przebiegam ze słuchawkami, a część bez, wsłuchując się w naturę 
Poza tym na szybkie treningi gdzie walcze o prędkość tez nie zabieram słuchawek bo to nie ma sensu..podwyższony oddech oraz zmęczenie nie pozwalają sie skupić na muzyce
PS... u mnie odtwarzacz muzyki, telefon i miernik odległości to ciągle tylko jedno i to samo urządzenie...to jest fajne
PSS..na oglądanie filmów podczas biegania jeszcze nie wpadłem..hmmm ....


Poza tym na szybkie treningi gdzie walcze o prędkość tez nie zabieram słuchawek bo to nie ma sensu..podwyższony oddech oraz zmęczenie nie pozwalają sie skupić na muzyce

PS... u mnie odtwarzacz muzyki, telefon i miernik odległości to ciągle tylko jedno i to samo urządzenie...to jest fajne

PSS..na oglądanie filmów podczas biegania jeszcze nie wpadłem..hmmm ....



-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
generalnie strasznie stronnicze podejście do tematu.
zastrzegam od razu: nie, bieganie bez muzyki mnie nie nudzi, często biegam bez, ale to nie znaczy, że uważam biegających z muzyką za gorszych.
a. nie jestem biegaczem,
b. jestem dziwny
c. czy po prostu nie pasuję do wydumanego konceptu profesora?
mnie słuchanie muzyki zupełnie nie zgłusza tego co się dzieje. nadal biegnę, tylko że z muzyką. dlaczego nie łączyć dwóch aktywności, które lubię, szczególnie, że dzięki ich połączeniu przyjemnośc się mnoży nie dodaje?Kangoor5 pisze:Jeżeli lubią, to dlaczego starają się zagłuszyć to, co się dzieje?
zastrzegam od razu: nie, bieganie bez muzyki mnie nie nudzi, często biegam bez, ale to nie znaczy, że uważam biegających z muzyką za gorszych.
kiedy biegam nie muszę słyszeć własnych kroków ani oddechu. muzyka nie obniża mojej koncentracji. rozumiem, że Ty tak masz - ja mam inaczej. czy naprawdę uważasz, że coś z tego wynika?Kangoor5 pisze:Gdybym miał okazję jeździć sportowo, w rajdach czy na torze, nie chciałbym żeby coś zagłuszało dźwięk silnika lub by mogło obniżyć moją koncentrację
a jeżeli nie czuję żadnej straty, niczego sie nie wstydzę, nie boję się, nie odczuwam opisanej potrzeby, biegając z muzyką, czy to oznacza, że:Kangoor5 pisze:Profesor Tadeusz Sławek napisał: "Dlatego nie rozumiem biegaczy, którzy, jakby wstydząc się owej „straty”, nadrabiają ją w trakcie biegu: w uszach słuchawki, u paska telefon komórkowy. Niemała musi być obawa przed zetknięciem się z surową rzeczywistością, skoro nawet biegnąc, odczuwamy tak wielką potrzebę świata, który, zaczynając biec, powinniśmy zostawić za sobą."
a. nie jestem biegaczem,
b. jestem dziwny
c. czy po prostu nie pasuję do wydumanego konceptu profesora?
- Iwan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1161
- Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
- Lokalizacja: Łódź
Odpowiedź jest prosta. Robi sympatyczne tło do miłych sercu zadań. To tak, jak przy spotkaniach męsko-damskich (przy świecach)... jest pomocna.Kangoor5 pisze: Czy ktoś z Was może powiedzieć, dlaczego wychodząc na bieganie zabiera z sobą dodatkowy balast w postaci mp3-ki?

Jeśli chodzi o muzę do biegania to mam to samo zdanie i odczucia co przedstawione wcześniej przez Qbę.
Dodatkowo odpowiednia muzyka w zależności od typu, działa na mnie albo motywująco albo relaksująco. Jeśli robię długie wybieganie 20-30 km to bez MP3 zwyczajnie padł bym z nudów, bo robię je na długiej pętli (9 km). Wtedy by utrzymać wolne, swobodne tempo, nie myśląc o czekającym dystansie lubię sobie słuchać jazz (spokojny, klasyczny lub Modern Jazz w wykonaniu np. Milta Jackson'a).
Na treningach o mocniejszym tempie lub na zawodach puszczam sobie mocne, dynamiczne kawałki, które gdzieś tam mają odwołanie do moich wspomnień czy marzeń. Daje to fajnego kopa.
Dzięki muzyce z MP3 podczas całego maratonu nie słyszałem sygnałów z organizmu o zmęczeniu.
Przed metą puściłem sobie wiązankę, specjalnie przygotowanych na tę okazję hit-ów typu: Queen - "We Are The Champions". Wpadałem na metę jak na skrzydłach... Super uczucie.

Ostatnio zmieniony 17 maja 2012, 09:33 przez Iwan, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
-
- Stary Wyga
- Posty: 199
- Rejestracja: 12 kwie 2012, 00:28
- Życiówka na 10k: 44:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
1. Lubię biegać.
2. Lubię słuchać muzyki.
3. Biegając i słuchając muzyki jednocześnie robię dwie przyjemne rzeczy naraz! Tak!
Nie zauważyłem mniejszego skupienia, jak ostatnio biegałem 1:40h to nie byłem znudzony bez słuchawek, ale na dłuższą metę by mi się jednak trochę nudziło. A tak mogę nadrobić zaległości w płytach i wtedy mam okazję skupić się na muzyce (bieg nie jest jakąś bardzo intelektualnie absorbującą czynnością).
2. Lubię słuchać muzyki.
3. Biegając i słuchając muzyki jednocześnie robię dwie przyjemne rzeczy naraz! Tak!
Nie zauważyłem mniejszego skupienia, jak ostatnio biegałem 1:40h to nie byłem znudzony bez słuchawek, ale na dłuższą metę by mi się jednak trochę nudziło. A tak mogę nadrobić zaległości w płytach i wtedy mam okazję skupić się na muzyce (bieg nie jest jakąś bardzo intelektualnie absorbującą czynnością).
- Gwynbleidd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 830
- Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
- Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
- Życiówka w maratonie: powyżej trzech
Iwan, generalnie Queen jest dobrym wyborem ale "We Are The Champions" trochę za bardzo nadęte. Na ostatni kilometr odpal to: http://youtu.be/iUBwjyhRweQ Daje takie wyjebanie że powinieneś być na mecie zanim się skończy 

- Iwan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1161
- Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
- Lokalizacja: Łódź
Jasne! Też miałem...gwynbleidd pisze:Iwan, generalnie Queen jest dobrym wyborem ale "We Are The Champions" trochę za bardzo nadęte. Na ostatni kilometr odpal to: http://youtu.be/iUBwjyhRweQ Daje takie wyjebanie że powinieneś być na mecie zanim się skończy

"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
- bieska
- Wyga
- Posty: 53
- Rejestracja: 10 maja 2012, 21:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
To też są moje klimatygwynbleidd pisze:Iwan, generalnie Queen jest dobrym wyborem ale "We Are The Champions" trochę za bardzo nadęte. Na ostatni kilometr odpal to: http://youtu.be/iUBwjyhRweQ Daje takie wyjebanie że powinieneś być na mecie zanim się skończy

Szukajka nie gryzie!!!!!!
Przyjaciół nie poznajemy w biedzie, ale po tym, jak znoszą nasz sukces.
Przyjaciół nie poznajemy w biedzie, ale po tym, jak znoszą nasz sukces.
- kulawy pies
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
- Życiówka na 10k: słaba
- Życiówka w maratonie: megasłaba
- Lokalizacja: hol fejmu
znów zacytuję samego siebie, sprzed trzech lat:
i tu miejsce na małą erratę:
w związku z rozwojem takiej mojej małej patologii - chodzi o treningi 3-4 godzinne, zacząłem ze sobą zabierać telefon.
no i nawet jakoś tak wyszło, że raz, tak gdzieś na oko na trzydziestym piątym (choć może parę kilometrów dalej) - włączyłem sobie, od pały, muzykę.
nawet przyjemne doświadczenie, tyle że, niestety -
ska-punk tak wpływa na ekonomię kroku biegowego (poprzez chwilowy wpływ na amplitudę), jak, nie przymierzając - dźwignia finansowa na działalność niedoświadczonego inwestora...
ale za to jakbym trenował trójskok, to bym na trening bez słuchawek nie wychodził!
zdrówko
muzyka jest zbyt ważna dla mnie. nie jest może miłością mojego życia, ale kochanką na pewno. z bieganiem jest podobnie. jak życie uczy, można mieć dwie kochanki, ale raczej nie w jednym łóżku...
a jeśli w jednym łóżku to raczej nie kochanki tylko..., no ale nie obrażajmy muzyki. i biegania.
i tu miejsce na małą erratę:
w związku z rozwojem takiej mojej małej patologii - chodzi o treningi 3-4 godzinne, zacząłem ze sobą zabierać telefon.
no i nawet jakoś tak wyszło, że raz, tak gdzieś na oko na trzydziestym piątym (choć może parę kilometrów dalej) - włączyłem sobie, od pały, muzykę.
nawet przyjemne doświadczenie, tyle że, niestety -
ska-punk tak wpływa na ekonomię kroku biegowego (poprzez chwilowy wpływ na amplitudę), jak, nie przymierzając - dźwignia finansowa na działalność niedoświadczonego inwestora...
ale za to jakbym trenował trójskok, to bym na trening bez słuchawek nie wychodził!
zdrówko
mastering the art of losing. even more.
- kulawy pies
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
- Życiówka na 10k: słaba
- Życiówka w maratonie: megasłaba
- Lokalizacja: hol fejmu
chyba rozdzielczość?Santiago pisze: wielkość mi nie przeszkadza
zdrówko
mastering the art of losing. even more.
- kulawy pies
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
- Życiówka na 10k: słaba
- Życiówka w maratonie: megasłaba
- Lokalizacja: hol fejmu
42 cale czy więcej?Santiago pisze:matryca również jest 'cool'
mastering the art of losing. even more.