Dla mnie każdy kto kategorycznie stwierdza, że trzeba jeść dokładnie tyle a tyle przed treningiem powinien się zająć bieganiem a nie doradzaniem innym. Mamy różne organizmy i jeden nie pójdzie biegać wcześniej niż 3h po posiłku a inny 1h. Nie można tak generalizować, a kategoryczne wypowiadanie się w tej kwestii jest moim zdaniem dowodem niekompetencji.
Ja na przykład wychodzę 1-1,5h po posiłku. Gdybym wyszedł po 3h pewnie po kilku kilometrach skręcałbym się z głodu. Ale to jeszcze zależy co się je. Po szeroko rozumianej kategorii 'obiad u teściowej' nawet 4h trawienia nie wystarczą żeby na treningu nie chciało mi się rzygać
Co do jedzenia 2h po treningu (zwłaszcza w połączeniu z jedzeniem 2h przed treningiem) to bardzo dobry sposób na zajechanie się i drastyczne spowolnienie metabolizmu. Bezpośrednio po treningu powinno się dostarczyć nawet drobnej porcji węglowodanów (jabłko, banan, woda z miodem), a 30-60 minut po treningu zjeść lekki posiłek węglowodanowo-białkowy.
Powiedz kulturyście, żeby nic nie jadł 3 godziny po treningu :D
edit:
coś mi się pomieszało z tymi 3h
Warto też zauważyć, że kolka może być wywołana nie tylko pełnym brzuchem ale również słabymi mięśniami brzucha. Brzuch grzbiet i reszta nie mogą być zaniedbywane.