Adam Klein pisze:Nie wiem jak nazwać ten mechanizm ale jednym z najczęściej spotykanych tłumaczeń jeszcze przed biegiem jest że "biegnę treningowo".


.. ja tak ostatnio napisałem w swoim blogu ...

jeszcze nie pobiegłem w tych zawodach, a już zrobiłem sobie na zapas wymówkę, żeby potem nie martwić się, że zle wypadłem na tle innych
nie pamiętam dokładnie czyja to była teoria.. ale chyba coś z psychologii postrzegania/uwagi... chodzi o to że nasz mózg permanentnie szuka oszczędności, dąży do tego, żeby na każdej czynności, myśleniu zaoszczędzić, robić daną rzecz jak najmniejszym kosztem albo w ogóle.. no bo skąd niby poczucie lenistwa? to jest właśnie ta siła, która nakazuje ci oszczędzać energię na gorsze czasy.. ściśle jest to związane z przetrwaniem... no i ta teoria jest ściśle związana z inną teorią relacji z otoczeniem zewnętrznym, która mówi ze dla mózgu najcięższe, pochłaniające najwięcej energii są relacje z innymi ludzmi...
jeśli ja nauczyłem swój mózg, albo dałem mu sygnał wcześniej... np przed biegiem sylwestrowy napaliłem się na super wynik i to zachowanie było związane z tym żeby pokazać przed innymi swoje możliwości i celem/zyskiem miał być dobry rezultat... dosyć dużo zainwestowałem w to emocji=myśli=dużo energii=poszło w to dużo kalorii, potrzebnych do życia związków... i potem po biegu okazało się, że jednak nie wyszło tak dobrze, była strata, a nie zysk... przejąłem się tym jeszcze bardziej, bo dużo energii/emocji posżło na marne, do tego musiałem się wytłumaczyć, być gotowym na wytłumaczenie, ułożyć sobie myśli do tej sytuacji, czyli jeszcze dodatkowo więcej musiałem w to zainwestować energii, czyli nieopłacalnośc tego jeszcze wzrosła... a więc był to sygnał dla mózgu, że przed następnymi zawodami, muszę się jakoś przed takim czymś obronić, przed tak dużą możliwością straty energii, jakie pochłaniało samo myślenie/planowanie/układanie działań... teraz gram trochę na innej nucie, zabezpieczam się... podwójnie, żeby nie myśleć dużo przed startem.. i gdy mi nie pójdzie zbyt dobrze na samym starcie, to nie będę się musiał tłumaczyć, tracić energię= masę kalorii, potrzebnych do życia związków mineralnych.. po prostu mój mózg chce polepszyć relacje zysk/ strata ...dlatego to uczucie, żeby teraz podchodzić do tego w ten sposób, tłumaczyć się na zapas, że może nie wyjść... to pochodzi zupełnie z podświadomości i chodzi o zwykłe zużycie energii... uff się rozpisałem, trochę za dużo straciłem energii
