piter82 pisze:stepow chyba nie rozumiesz anatomii fobii
Może to nie fobia.
Ja też panicznie boję się igieł, strzykawek, ran itd. W telewizji nie mogę patrzeć na operacje. Jak trzeba opatrzyć jakąś małą rankę dziecku, to prawie przy tym mdleję. Ale do fobii, to chyba daleko.
Jestem pewna, że gdybym spojrzała na igłę w moim ciele, to zemdlałabym. Ale krew oddaję od prawie 14 lat. Po prostu odwracam głowę, zaciskam zęby i nie myślę o tym, co się dzieje. Zresztą panie są tak doskonałe, że wkłuwają igłę prawie bezboleśnie. Dużo łatwiej znoszę oddawanie krwi, czy nawet płytek (podwójna donacja, to około 90-100 minut), niż pobieranie krwi do badań w przychodni.
Ale oczywiście, trzeba się oswoić z myślą.
Jeśli, to nie fobia, to dasz radę

.