Pogawędka sobotnia:
Kończę krótki i szybki bieg. Mijam dwóch panów, w stylu Flip i Flap. Flap do Flipa: "O, zobacz jaką pani ma figurkę po bieganiu. A my co?"
Pogawędka niedzielna:
W oczekiwaniu aż garmin załapie sygnał mijam jakiegoś faceta o twarzy zmęczonej życiem. Nagle słyszę za plecami:
-A ten maraton na 42km pani biegnie? - Nie, nie tym razem. - Ale za tydzień ma jakiś być, w radiu właśnie mówili i można samochód wygrać. - No,ale nie biegnę. - Ale można samochód wygrać! -No to niech pan pobiegnie i wygra - odpowiadam z uśmiechem. Na co pan: - Ło, k....a! Gdzie w moim wieku z bieganiem! Poleciołbym ze 100m i podł!"
