Tyle ze kolega Bartek biega po 150+ km w tygodniu, to nie to samo co truchtacz biegajacy 50km takze skala problemu tez jest inna. Tu chodzi o zastanowienie sie nad soba samym a nie klasyczne polskie "bo on to ma lepiej nie to co ja". Mnie to przypomina kolege mojej zony. Jak urodzilo mu sie dziecko to bylo: "o bedziecie mieli dziecko to zobaczycie...". Jak nam sie urodzilo to bylo "o jak wam podrosnie to dopiero zobaczycie...". Jak oni teraz maja drugie to jest: "z jednym to macie luz, z dwojka to jest dopiero przerabane..."Kolaj pisze:Zasadniczo zgodzę się z padającymi tu często stwierdzeniami, że jak się bardzo chce, to się da. Uważam jedynie, że artykuł o zarządzaniu czasem nie powinien być napisany przez osobę, która nie zna tego tematu z praktyki. Chyba, że to bylby tytuł "Zarządzanie czasem wolnym". Obowiązki Autora to praca i "pranie, gotowanie itp." do podziału z dziewczyną. No sorry, w takim układzie to ja bym nie wiedział, co z robić z nadmiarem czasu i jak go wytracić.
Chętnie bym przeczytam taki artykuł, ale napisany przez wypowiadające się w tym wątku osoby, które naprawdę muszą się nakombinować, żeby wygospodarować trochę czasu.
To trochę tak, jak ja zabrałbym się za przedstawianie recepty na zwycięstwo w Maratonie w Lozannie
Komentarz do artykułu Skąd brać czas na bieganie?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 654
- Rejestracja: 23 lis 2012, 18:53
- Życiówka na 10k: 48
- Życiówka w maratonie: 4:50
- Lokalizacja: Piaseczno k/Warszawy
Co nie zmienia faktu, że czasu wolnego ma aż nadto. Widać to po takich fragmentach jak:fantom pisze:Tyle ze kolega Bartek biega po 150+ km w tygodniu, to nie to samo co truchtacz biegajacy 50km takze skala problemu tez jest inna.
o 19:00 kładę się i nie robię nic konstruktywnego,
robię na co mam tylko ochotę,
Reszta dnia to kawa ze znajomymi, kino, wieczorem impreza,
Reszta dnia wolna.
Ok, ale od artykułu oczekiwałbym czegoś wiecej, niż tylko "weź się człowieku zastanów nad sobą". Praktycznych porad a te mogą być udzielane przez osoby, które faktycznie mają ciasno z czasem.Tu chodzi o zastanowienie sie nad soba samym
Mi nie przeszkadza, że Autor ma lepiej. Zresztą wcale nie uważam, że ma lepiej. Ma inaczej. Jest dobrym biegaczem, zna się na tym i chętnie poczytam jego artykuły na temat metod treningowych i innych rzeczy, o których ma pojęcie.a nie klasyczne polskie "bo on to ma lepiej nie to co ja".
I tu akurat kolega ma rację"z jednym to macie luz, z dwojka to jest dopiero przerabane..."
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Jezeli dla kogos stanowi problem zajecie sie dzieckiem to faktycznie...Kolaj pisze:I tu akurat kolega ma rację"z jednym to macie luz, z dwojka to jest dopiero przerabane..."
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 654
- Rejestracja: 23 lis 2012, 18:53
- Życiówka na 10k: 48
- Życiówka w maratonie: 4:50
- Lokalizacja: Piaseczno k/Warszawy
Mówimy o ilości wolnego czasu a nie czy zajęcie się dzieckiem to czyjś problem.fantom pisze:Jezeli dla kogos stanowi problem zajecie sie dzieckiem to faktycznie...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Brak czasu to jest kwestia wzgledna. Jak nie mialem dziecka to tez nie mialem czasu ale powody tego faktu byly zupelnie inne.Kolaj pisze:Mówimy o ilości wolnego czasu a nie czy zajęcie się dzieckiem to czyjś problem.fantom pisze:Jezeli dla kogos stanowi problem zajecie sie dzieckiem to faktycznie...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 654
- Rejestracja: 23 lis 2012, 18:53
- Życiówka na 10k: 48
- Życiówka w maratonie: 4:50
- Lokalizacja: Piaseczno k/Warszawy
Oczywiście, czas jest względny, jego bieg zależy od prędkości z jaką się poruszamy oraz od siły pola grawitacyjnego, w którym się znajdujemy, jednak w naszych, ziemskich realiach doba ma mniej więcej 24hfantom pisze: Brak czasu to jest kwestia wzgledna. Jak nie mialem dziecka to tez nie mialem czasu ale powody tego faktu byly zupelnie inne.
Kilka stron wcześniej przedstawiłem w formie planu dnia przykładową listę zadań, które spoczywają na rodzicach dwójki dzieci. Uczulam na słowo "przykładową", bo u każdego może to wyglądać nieco inaczej ale liczba obowiązków powoduje, że rezerwa pozostaje bardzo niewielka.
Artykuł napisany przez osobę, która takim wyzwaniom musi sprostać byłby niezwykle interesujący. W obecnej formie jest bezwartościowy.
Ale ja takiego tekstu nie napiszę, bo jego wydźwięk nie byłby nazbyt optymistyczny, szczególnie z perspektywy biegacza pragnącego regularnie trenować
- Uxmal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Meksyk
- Kontakt:
Dodam jeszcze, ze nie tylko autor nie tylko nie rozumie czym jest organizacja czasu, bo nie ma w tym de facto doswiadczenia (troche jak Paris Hilton w godpodarowaniu zasobami finansowymi ) ale i ma na tyle sporo pieniedzy, ze i tym nie musi sie martwic.
Ja wiem, ze Polska to teraz bogaty kraj i gdzie mi tu porownywac z Meksykiem, ALE nie da sie ukryc, ze napewno sporo osob nie tylko ma wiecej na glowie, niz szanowny autor (np. dzieci) ale tez nie moze sobie pozwolic na imprezy, kawy, kina itd. Jesli nie ze wzgledu na sama cene kawy, to np. dojazdu. Wiele osob musi kombinowac co i jak gotowac, zeby starczylo. Wydaje mi sie, ze nikt, kto sie wypowiada na tym watku w desen "sie chce sie da" nie byl nigdy, mowiac krotko i wezlowato, naprawde biedny. A bieda to nie tylko kwestia zasobnosci portfela, to sie odbija na wielu rzeczach, od stanu zdrowia dzieki zlej diecie po stan psychiczny. Pisanie, ze 'zawsze sie da, jak sie chce" tak globalnie i do kazdego jest wybitnym przykladem braku zrozumienia zycia i zerowej empatii.
Zgodze sie jeszcze raz, ze najbardziej 'no nie dam radyyy" skwiercza ludzie, ktorzy akurat rade daliby bez problemu przy odrobinie wysilku, ale na boga, zycie to nie bajka, a zajmujace sporo czasu i troche pieniedzy hobby to luksus nie dla kazdego.
Ja wiem, ze Polska to teraz bogaty kraj i gdzie mi tu porownywac z Meksykiem, ALE nie da sie ukryc, ze napewno sporo osob nie tylko ma wiecej na glowie, niz szanowny autor (np. dzieci) ale tez nie moze sobie pozwolic na imprezy, kawy, kina itd. Jesli nie ze wzgledu na sama cene kawy, to np. dojazdu. Wiele osob musi kombinowac co i jak gotowac, zeby starczylo. Wydaje mi sie, ze nikt, kto sie wypowiada na tym watku w desen "sie chce sie da" nie byl nigdy, mowiac krotko i wezlowato, naprawde biedny. A bieda to nie tylko kwestia zasobnosci portfela, to sie odbija na wielu rzeczach, od stanu zdrowia dzieki zlej diecie po stan psychiczny. Pisanie, ze 'zawsze sie da, jak sie chce" tak globalnie i do kazdego jest wybitnym przykladem braku zrozumienia zycia i zerowej empatii.
Zgodze sie jeszcze raz, ze najbardziej 'no nie dam radyyy" skwiercza ludzie, ktorzy akurat rade daliby bez problemu przy odrobinie wysilku, ale na boga, zycie to nie bajka, a zajmujace sporo czasu i troche pieniedzy hobby to luksus nie dla kazdego.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 654
- Rejestracja: 23 lis 2012, 18:53
- Życiówka na 10k: 48
- Życiówka w maratonie: 4:50
- Lokalizacja: Piaseczno k/Warszawy
Uxmal, jest jeszcze całe mnóstwo aspektów, o których można i warto rozmawiać ale akurat ten artykuł miał w założeniu omawiać kwestę zarządzania CZASEM a nie portfelem, zdrowiem, stanem psychicznym itd. Więc to jakby trochę nie na temat i proponowałbym nie mieszać, nawet jeśli jakieś punkty styku między tymi tematami istnieją (bo oczywiście istnieją). W ten sposób temat się rozmywa.Uxmal pisze:[...]
- Bacio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
- Życiówka na 10k: 55:09
- Życiówka w maratonie: 5:12:13
Wg. mojej filozofii czasem nie można zarządzać. Można go tylko odpowiednio alokować.Kolaj pisze:Chyba, że to bylby tytuł "Zarządzanie czasem wolnym".
1. Tu trochę o biegomarszowaniu... www.biegomarsz.pl
2. A to mój blog biegowy
->>> 3. Tu KLIK na komentarze do mojego bloga biegowego <<<-
Pozdrawiam, Bacio - Może ostatni, ale na mecie!
2. A to mój blog biegowy
->>> 3. Tu KLIK na komentarze do mojego bloga biegowego <<<-
Pozdrawiam, Bacio - Może ostatni, ale na mecie!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 654
- Rejestracja: 23 lis 2012, 18:53
- Życiówka na 10k: 48
- Życiówka w maratonie: 4:50
- Lokalizacja: Piaseczno k/Warszawy
Żebym Cię dobrze zrozumiał, czy poza formalną kwestią nazewnictwa, swoim postem pragniesz coś jeszcze wnieść do dyskusji?Bacio pisze:Wg. mojej filozofii czasem nie można zarządzać. Można go tylko odpowiednio alokować.
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
Kolaj, jakby nie było, przy twoim grafiku dnia,tygodnia,miesiąca żeby miec 'czas' na bieganie musisz pójśc na pewne ustępstwa, albo kompromisy-np. z zoną lub dziećmi
moje Miśki wiedzą, że mój czas to mój czas i mam prawo zrobic z nim, co chcę, nie poświęcam całego życia i wszystkich minut dzieciom, bo bym zwariowała, one wiedzą, że idę pobiegac i za godzinę jestem i możemy zrobić coś wspólnie
a powiedz mi, jak teraz biegasz? kiedy?
moje Miśki wiedzą, że mój czas to mój czas i mam prawo zrobic z nim, co chcę, nie poświęcam całego życia i wszystkich minut dzieciom, bo bym zwariowała, one wiedzą, że idę pobiegac i za godzinę jestem i możemy zrobić coś wspólnie
a powiedz mi, jak teraz biegasz? kiedy?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 654
- Rejestracja: 23 lis 2012, 18:53
- Życiówka na 10k: 48
- Życiówka w maratonie: 4:50
- Lokalizacja: Piaseczno k/Warszawy
Jasne, zdaję sobie z tego sprawę i w sumie nie narzekam. Nie chciałbym, żeby mój głos został zrozumiany jako użalanie się nad sobą, raczej jako przykład sytuacji, która wymaga kombinatoryki. Tak w kontraście do planu przedstawionego w artykule.katekate pisze:Kolaj, jakby nie było, przy twoim grafiku dnia,tygodnia,miesiąca żeby miec 'czas' na bieganie musisz pójśc na pewne ustępstwa, albo kompromisy-np. z zoną lub dziećmi
1. Co 2-gi dzień żona ogarnia dzieci po kolacji. Ja muszę tylko sprzątnąć po kolacji i mogę biegać. Tylko wtedy staram się coś zjeść wcześniej a nie w czasie kolacji, żeby nie biegać z pełnym żołądkiem.a powiedz mi, jak teraz biegasz? kiedy?
2. Raz w tygodniu odprowadzam dziecko na trening, potem, po 1,5h muszę je odebrać. W międzyczasie mam wolne ale to akurat zacząłem ostatnio wykorzystywać na basen. Szczęśliwie mam bardzo blisko.
3. Staram się mieć dłuższe bieganie w sobotę lub niedzielę, w zależności od "bieżączki".
Z tej listy p.1. jest psychicznie łatwiejszy do zrealizowania latem, bo teraz, kiedy jest zimno, wietrznie i ciemno mam problem z motywacją.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 654
- Rejestracja: 23 lis 2012, 18:53
- Życiówka na 10k: 48
- Życiówka w maratonie: 4:50
- Lokalizacja: Piaseczno k/Warszawy
Nie neguję ale musisz uwzględnić, że ten klucz jest osadzony w pewnym kontekście, polegającym na tym, że jestem "na nogach" non stop od 5:40 codziennie poza weekendami. Nie traktuj tego jako usprawiedliwienie ale jeśli jestem zmęczony po całym dniu i bieganie małoby mi nie sprawić przyjemności, to nie widzę powodu, dla którego miałbym się do niego zmuszać. Biegam dla przyjemności i nie chcę tego zmieniać.WojtekM pisze:i to najczęściej jest klucz
- prorok
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 359
- Rejestracja: 28 lut 2012, 13:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Wzruszyła mnie Twoja historia, ja mam dwójkę dzieci w wieku szkolno-przedszkolnym, biegającą żonę, psa, prace, kredyt hipoteczny,spuchla mi kostka, boli mnie czworogłowy, a jakoś się wyrabiam, bo nie tracę czasu na jęczenie na forum,