Skoro:
"To właśnie bardzo duża energia huskich wymaga jaj skanalizwania, np. w formie biegów w zaprzęgu z psem w tzw. canicrossie (co robię i dlaczego zdecydowałem się na tę rasę). " - to dlaczego już teraz nie przyzwyczajasz Szarej do biegania z ograniczeniem jakim jest smycz? Zaprzęg wszak ogranicza jeszcze bardziej...
"Sami przyznajecie o możliwości puszczania psów w określonych miejscach, co ja i kilku innych właścicieli psów codziennie wieczorem w mojej okolicy robimy. Tam mogą się w stadku wzajemnie wyszumieć. Czyli jednak nie 100% kagańca i smyczy, co uważam za absurd." - Taaak. W mojej okolicy też tak robią. Grupami. Towarzyszy temu często radosne ujadanie i skowyczenie oraz okrzyki właścicieli :"Puszek gdzie jesteś? Do nogi! Puuuuuszek!". Najchętniej po 23:00 pod oknami śpiących sąsiadów, którzy rano idą do pracy. Co budzi dodatkową miłość i tkliwość do czworonogów. Wtedy nawet pogryziona kiedyś w czasie biegu łydka smyra mnie bardziej. Może to nostalgia...?

(Edited by Iwan at 11:04 am on May 19, 2004)