O której wstajesz - by pobiegać rano ? :)
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Nie zjem nic poza owsianką - taki ze mnie typ, więc woda z miodem, kakao, banany itd to nie dla mnie. Wstaję na ok. 2-3 godziny przed bieganiem. No chyba, że muszę biegać zaraz około 5 to wtedy wstaję na jakieś 70-90 minut przed Naprawdę lata mi się przy takim układzie świetnie i na dzień dzisiejszy nie szukam sposobów na żadne zmiany
- Hael
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 581
- Rejestracja: 15 gru 2011, 21:31
- Życiówka na 10k: 38:03
- Życiówka w maratonie: 02:57:54
- Lokalizacja: Łódź
niezależnie czy biegam czy nie wstaję ok 4.30. Kawka, książka, lekkie śniadanie i albo się byczę do 7-ej, a potem budzę dzieciaki i szykuję je do przedszkola, albo ok 5-5.30 idę na trening.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
hmmm i tak przez caly rok? Nawet w zimie?Hael pisze:niezależnie czy biegam czy nie wstaję ok 4.30. Kawka, książka, lekkie śniadanie i albo się byczę do 7-ej, a potem budzę dzieciaki i szykuję je do przedszkola, albo ok 5-5.30 idę na trening.
- Hael
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 581
- Rejestracja: 15 gru 2011, 21:31
- Życiówka na 10k: 38:03
- Życiówka w maratonie: 02:57:54
- Lokalizacja: Łódź
Nawet, szczerze mówiąc zimą było mi łatwiej niż teraz
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Skoor pisze:hmmm i tak przez caly rok? Nawet w zimie?Hael pisze:niezależnie czy biegam czy nie wstaję ok 4.30. Kawka, książka, lekkie śniadanie i albo się byczę do 7-ej, a potem budzę dzieciaki i szykuję je do przedszkola, albo ok 5-5.30 idę na trening.
A co w tym dziwnego? Ja też już teraz niezależnie od tego czy biegam czy nie to wstaję o 5 Organizm już się tak przyzwyczaił. To nie jest tak, że jak wolne to można się wyspać i pospać dłużej. Bo kolega Hael podejrzewam, że ma tak samo jak ja - wysypia się już o tej 4:30
- mclakiewicz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1616
- Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
Dokładnie tak to działa. Bez względu na to czy mamy dzień roboczy czy weekend, organizm jest tak przyzwyczajony, że człowiek się budzi o stałej porze - 5 rano. Dopiero wtedy decyduję, czy śpię dalej (do 5:40 w tygodniu gdy nie biegam), czy do obudzenia się potomstwa - około 6 (w soboty bo niedziele sę biegowe więc pobudka 5 rano).maly89 pisze: Organizm już się tak przyzwyczaił. To nie jest tak, że jak wolne to można się wyspać i pospać dłużej.
Czytałem, że optymalne dla człowieka sa cykle snu będącego iloczynem półtorej godziny - a więc 3, 4 i pół, 6 godzin. ostatecznie 7 i pół ale to już za długo. Wynika to z tego, że cykl snu trwa półtorej godziny i po tym czasie możemy się obudzić bez sennego zmęczenia. Natomiast drzemki nie powinny przekraczać 30 minut.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nic dziwnego. Ja tez bez problemu wstaje o 5 rano ze wzgledu na dzieci ktore tak wstawaly i tak sie nauczylem, aczkolwiek w zimie ciezko mi sobie to wyobrazic... No poprostu to srodek nocymaly89 pisze:Skoor pisze:hmmm i tak przez caly rok? Nawet w zimie?Hael pisze:niezależnie czy biegam czy nie wstaję ok 4.30. Kawka, książka, lekkie śniadanie i albo się byczę do 7-ej, a potem budzę dzieciaki i szykuję je do przedszkola, albo ok 5-5.30 idę na trening.
A co w tym dziwnego? Ja też już teraz niezależnie od tego czy biegam czy nie to wstaję o 5 Organizm już się tak przyzwyczaił. To nie jest tak, że jak wolne to można się wyspać i pospać dłużej. Bo kolega Hael podejrzewam, że ma tak samo jak ja - wysypia się już o tej 4:30
- mariod
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 678
- Rejestracja: 09 sty 2010, 17:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Polska
Bywało tak że pracowałem od 1.30 w nocy do 17.00 (non stop za kółkiem) o 17.30 na trening,a o 20.00 musiałem iść spać aby w nocy wstać do pracy.Tak pięć dni w tygodniu.Sam się dziwię że to wytrzymywałem.
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Ja wstaje zazwyczaj o 3 rano... ale ponieważ jest za ciemno, to połażę po mieszkaniu ze 2-3 godziny, zajrzę na bieganie.pl i... idę dalej spać.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Niezależnie od tego czy mam trening czy nie to śpię minimum 6, a maksimum 8 godzin Z reguły jest to 7h - od 22 do 5. Aczkolwiek czasem jest to 21:30-5:30, a czasem 22:00 - 4:00, jeżeli zachodzi taka potrzebaMaryn pisze:Panowie a której chodzicie spać? Ile snu potrzebujecie przed treningiem?
- Hael
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 581
- Rejestracja: 15 gru 2011, 21:31
- Życiówka na 10k: 38:03
- Życiówka w maratonie: 02:57:54
- Lokalizacja: Łódź
Tak jak pisze Mały, to kwestia przyzwyczajenia się i przestawienia organizmu. Śpię 6,5 godziny i tyle mi wystarcza, o 4.30 budzę się bez budzika, zasypiam natomiast momentalnie ok 21.30-22.30, szczególnie jak mam dwa treningi w ciągu dnia.
- scouser
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 909
- Rejestracja: 28 mar 2012, 08:26
- Życiówka na 10k: 41:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Sulęcin / Gorzów wlkp.
Do tej pory nie byłem zmuszony biegać skoro świt, więc robiłem treningi zazwyczaj po południu, a wstawanie o 7:00 na uczelnie to była katorga. Teraz gdy przyszły upały chcąc biegać w normalnych warunkach wstaję w okolicach 5:00 - 6:00 i jakoś daję radę. Co jeszcze ciekawego zauważyłem to to, że dawniej w weekendy spałem do 10:00 a teraz później niż o 7:00 - 8:00 nie wstanę
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 268
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:43
- Życiówka na 10k: 42:14
- Życiówka w maratonie: 3:28:34
To nie jest kwestia przyzwyczajenia. Ja od 5 lat mam na 7 do pracy, budzik mam nastawiony na 6, a wstaję o 6:20, ponieważ nie mogę się dobudzić i to obojętnie, o której godzinie idę spać. Wszyscy mi powtarzali, że się przyzwyczaję, ale nie! Wczoraj zasnąłem przed 23 i dziś znowu ledwo wstałem, no i oczywiście wszystko przed pracą w biegu, ale na szczęście mam blisko. Jak jest weekend, to gdyby nikt mnie nie budził, mogę spać do 11. Bieganie rano? Nie ma żadnych szans.
-
- Wyga
- Posty: 123
- Rejestracja: 05 mar 2013, 13:47
- Życiówka na 10k: 40m00s
- Życiówka w maratonie: 2h59min09s.
- Kontakt:
No właśnie.... może nie ważne o której ale po ilu godzinach snu ktoś wstaje? co z tego że ktoś wstanie o 5 jak kładzie się spać o 19 :/
ale uczę się wstawać o 5 przynajmniej raz w tygodniu , żeby zrobić trening przed pracą i mieć wolny wieczór dla bliskich -u mnie to jest dobre rozwiązanie szczególnie latem
ale uczę się wstawać o 5 przynajmniej raz w tygodniu , żeby zrobić trening przed pracą i mieć wolny wieczór dla bliskich -u mnie to jest dobre rozwiązanie szczególnie latem
www.runtheworld.pl - bloguję