Mam tylko 167 cm wzrostu. Teraz taka sytuacja hipotetyczna: bardzo bym chciał skakać wzwyż i mieć dobre wyniki. Tylko nie urosłem i do poprzeczki mam troche wysoko

Nie mam warunków i tyle. A Kenijczycy do biegania mają takowe i je wykorzystują. No i nie rozumiem, o co biega. Skoro te wyniki dzieki warunkom fizycznym i środowiskowym, skoro są czyści i nie koksują (
powiedzmy, że ponad średnią światową się nie wychylają - mój dopisek). No to o co?
Że mają masę biegających szybko - trudno, mają chłopaki i dziewczeta predyzpozycje. Chińczycy do pingponga też mają. Że masa bezimiennych, szybko przepadających? Ich i trenerów sprawa, można rozsądnie szafować siłami i biegać naście lat albo nachapać się ile wlezie w dwa lata. Że nudni, bez indywidualności? Zatrudnić im panią od PRu, niech udzielają wywiadzików, opowiadają o rodzinie, dzieciństwie, plotą se warkoczyki, robią tatuaże itd... Haile opowiada, mogą i oni...
hm... już nie wiem, co Fredzio ma na myśli...
(Edited by krzycho at 4:00 pm on Oct. 13, 2003)