Ludzie sa dziwni
-
Gramowicz
- Stary Wyga

- Posty: 175
- Rejestracja: 05 kwie 2009, 19:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Książ Wielki
Mi nigdy nie zdarzyly się jakies nieprzyjemne historie związane z zaczepkami innych. Zazwyczaj jak biegnę, jakiś żul krzyknie " dajesz Malinowski", albo ktoś się spyta o której biegam, żeby się przyłączyć
Niedawno miałem wspaniałą przygode, w czasie biegu podczas niezłej zawieruchy z padajacym deszczem, cały zmoknięty biegłem chodnikiem obok trasy miedzynarodowej E7, na co ludzie patrzacy na mój zlany podkoszulek, zwalniali, otwierali usta ze zdziwienia i machali reką . Przyjemne uczucie
:)
"Uprawianie sportu nie może być przymusem
Czymś sztucznym w życiu
Sportowcowi potrzebna jest ambicja
Pasja, wola walki i bystrość umysłu"
---------------------------------------------
Ciężko pracuje by być lepszym, dlatego nim się staje.
Czymś sztucznym w życiu
Sportowcowi potrzebna jest ambicja
Pasja, wola walki i bystrość umysłu"
---------------------------------------------
Ciężko pracuje by być lepszym, dlatego nim się staje.
-
piotras
- Stary Wyga

- Posty: 220
- Rejestracja: 11 gru 2001, 21:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Ja miałem taką historię w zeszłym roku.
Biegnę sobie w lesie i nagle mijam rodzinkę na majowym spacerze. Widac ze ruszyli tylki z kanapy do lasu chyba pierwszy raz w roku.
I oczywiście przebiegając słyszę tekst "SPORT TO ZDROWIE". Według mnie to naprawdę ludzie upośledzeni. Mnie cos takiego z automatu wkurza. Tym bardziej ze dwójka z nich byla przed 30. Masakra.
Na domiar zlego mieli pas ktory latał luzem po lesie. I dopiero widząc mnie zawołali go do siebie. Oczywiście pies gdy przebiegałem rzucał się i szczekał. Psy nie mogą biegac luzem po lesie . To jest powód żeby dzwonic na policję.
Biegnę sobie w lesie i nagle mijam rodzinkę na majowym spacerze. Widac ze ruszyli tylki z kanapy do lasu chyba pierwszy raz w roku.
I oczywiście przebiegając słyszę tekst "SPORT TO ZDROWIE". Według mnie to naprawdę ludzie upośledzeni. Mnie cos takiego z automatu wkurza. Tym bardziej ze dwójka z nich byla przed 30. Masakra.
Na domiar zlego mieli pas ktory latał luzem po lesie. I dopiero widząc mnie zawołali go do siebie. Oczywiście pies gdy przebiegałem rzucał się i szczekał. Psy nie mogą biegac luzem po lesie . To jest powód żeby dzwonic na policję.
- Erelen
- Stary Wyga

- Posty: 158
- Rejestracja: 06 gru 2008, 22:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Co złego jest w wyrażeniu "sport to zdrowie"? A co do psów, nie abym się czepiał, ale ich protoplaści byli na Ziemi wcześniej niż nasi
Wkurzające jest, gdy psy latają jak głupie po parkach czy chodnikach, ale co by nie mówić, to raczej biegacze w lesie powinni ustępować psom, a nie na odwrót. Trzymanie zwierząt na krótkiej uprzęży cały czas jest dla nich szkodliwe.
[url=http://runmania.com/rlog/?u=Galakar][img]http://runmania.com/f/0bc2281cee6042c96b80b75dba0be126.gif[/img][/url]
http://erelen.blog.onet.pl/
http://erelen.blog.onet.pl/
- kub44
- Stary Wyga

- Posty: 161
- Rejestracja: 10 mar 2009, 16:43
- Życiówka na 10k: 39:46
- Życiówka w maratonie: 3:48:00
- Lokalizacja: Komorów
Psów to ja się boje rozdeptać, bo zazwyczaj te duże to są grzeczne a te małe szczekacze wpadają pod nogi i można po prostu takiego pieska nadepnąć :D
5km-19:04 10km-39:46 maraton-3:48:21
-
piotras
- Stary Wyga

- Posty: 220
- Rejestracja: 11 gru 2001, 21:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Z tego co wiem pies w lesie powinien byc na uwiezi. Wlasciciel odpowiada za psa a ten moze tam zrobic rozne rzeczy. Poza tym to ja place podatki na utrzymanie lasu a nie pies.
Po drugie, to wlasnie sa minusy pisania na dorum. Bo mozna powiedziec "sport to zdrowie" i mozna powiedziec to samo szyderczo. W pisowni nie ma roznicy a w mowie jest:-)
Po drugie, to wlasnie sa minusy pisania na dorum. Bo mozna powiedziec "sport to zdrowie" i mozna powiedziec to samo szyderczo. W pisowni nie ma roznicy a w mowie jest:-)
- kub44
- Stary Wyga

- Posty: 161
- Rejestracja: 10 mar 2009, 16:43
- Życiówka na 10k: 39:46
- Życiówka w maratonie: 3:48:00
- Lokalizacja: Komorów
Coś z niego zostało?dyndel pisze:ja kiedyś swojego nadepnąłem...kub44 pisze:Psów to ja się boje rozdeptać, bo zazwyczaj te duże to są grzeczne a te małe szczekacze wpadają pod nogi i można po prostu takiego pieska nadepnąć :D
Co do psów w parkach i lasach:
Są różne psy: wychowane przez odpowiedzialnych ludzi i psy ludzi nieodpowiedzialnych. Każdego psa można nauczyć posłuszeństwa (wyjątkiem są psy ze schronisk i psy po przejściach) Ja już z daleka poznaje takie psy i wtedy trzeba się odpowiednio zachować bo szkoda nerwów na sytuacje konfliktowe. Jak włąściciel jest normalnym myślącym człowiekiem to i pies nie będzie leciał pod nogi. Sam mam zamiar wychować sobie Haskiego do biegania razem ze mną po lasach. Ale to już wątek na inny temat.
5km-19:04 10km-39:46 maraton-3:48:21
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
prawo jest prawem, ale przez dziesięć lat spacerów bez smyczy po rusałce z moją Ciri, ani razu nie dostałem mandatu.
nawet straż miejska i policja bez problemu dawały się przekonać, że biegająca luzem, usłuchana sunia seter (to te z reklamy chappi) nie stanowi dla nikogo zagrożenia.
przez całe swoje życie nie próbowała zaatakować żadnego biegacza.
piotras, psy to nie problem.
powiem więcej, ludzie to też nie problem, tylko zupełnie nie wiem jak kogokolwiek do tego przekonać.
powiem ci tylko tyle (jeśli sprawa wyglądała tak jak mówiłeś), że parka, która ci rzuciła 'sport to zdrowie' była po spacerze bardziej zakwaszona niż ty po bieganiu.
czujesz szyderstwo? da się.
nawet straż miejska i policja bez problemu dawały się przekonać, że biegająca luzem, usłuchana sunia seter (to te z reklamy chappi) nie stanowi dla nikogo zagrożenia.
przez całe swoje życie nie próbowała zaatakować żadnego biegacza.
piotras, psy to nie problem.
powiem więcej, ludzie to też nie problem, tylko zupełnie nie wiem jak kogokolwiek do tego przekonać.
powiem ci tylko tyle (jeśli sprawa wyglądała tak jak mówiłeś), że parka, która ci rzuciła 'sport to zdrowie' była po spacerze bardziej zakwaszona niż ty po bieganiu.
czujesz szyderstwo? da się.
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
- Sheima
- Stary Wyga

- Posty: 167
- Rejestracja: 15 kwie 2009, 13:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: okolice Lodzi
a ja dzis sobie biegne i idzie taki maly, jakis 2 letni szkrab z dziadkiem, patrzy na mnie i mowi: dziadku ja tez tak bede biegac:) i dluga za mna :D zdrowe reakcje:) moze bedzie z niego jakis dobry biegacz:)
cats do not go for a walk to get somewhere but to explore :)
-
mchalnotts
- Wyga

- Posty: 124
- Rejestracja: 26 wrz 2008, 02:25
Tak Arti, Ty ich tym gazem za "bąknięcie" to na pewno kibiców zyskasz i już zawsze będziesz sprintem biegał klatka-przystanek(samochód) albo dla odmiany przystanek(samochód)-klatka 
Taka kultura biegacza.
Mi się zdarzyły tylko raczej niezręcznie miłe zaczepki tupu: No to spalać. albo z uznaniem: Pan to się musi namęczyć.
Tylko aut podnoszących kurz z "mojej" bocznej, biegowej drogi nie mogę przeżyć
A w Ameryce są ludzie jak wszędzie: rozkład normalny, krzywa Gaussa
Jak widać i u nas jest trochę prostaczków. A u nich nie bez powodu jedne z najlepszych na świecie uniwersytetów - to znowu do Artiego.
Taka kultura biegacza.
Mi się zdarzyły tylko raczej niezręcznie miłe zaczepki tupu: No to spalać. albo z uznaniem: Pan to się musi namęczyć.
Tylko aut podnoszących kurz z "mojej" bocznej, biegowej drogi nie mogę przeżyć
A w Ameryce są ludzie jak wszędzie: rozkład normalny, krzywa Gaussa
- artur511
- Wyga

- Posty: 93
- Rejestracja: 24 cze 2009, 00:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Piła
Mnie najbardziej wku***ają chamscy prowadzący pojazdów, szczególnie ciężarówek. No po prostu to buractwo musi nadusić ten klakson, wywalić ryło przez szybę i wrzasnąć coś w stylu 'szybciej się nie da'? No w takiej chwili to ja tylko marzę, żeby na niego zrzucić bombę atomową...
Ale prawdę mówiąc, po przeczytaniu całego wątku, nie ma sensu odzywać się do takiej mniejszości, nie ma sensu, bo pewnie i tak nie dotrze to co bym powiedział. Trzeba byłoby zniżyć się do jego poziomu, ale tego nie robię - pokonałby mnie swoim wieloletnim doświadczeniem. Kurde, to przykre, że ktoś nie potrafi zrozumieć, iż ktoś lubi sobie pohasać na świeżym powietrzu....
Ale prawdę mówiąc, po przeczytaniu całego wątku, nie ma sensu odzywać się do takiej mniejszości, nie ma sensu, bo pewnie i tak nie dotrze to co bym powiedział. Trzeba byłoby zniżyć się do jego poziomu, ale tego nie robię - pokonałby mnie swoim wieloletnim doświadczeniem. Kurde, to przykre, że ktoś nie potrafi zrozumieć, iż ktoś lubi sobie pohasać na świeżym powietrzu....
NEVER back down!
-
gasper
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
bieganie przy drodze i świeże powietrze to jest niemożliweartur511 pisze:Kurde, to przykre, że ktoś nie potrafi zrozumieć, iż ktoś lubi sobie pohasać na świeżym powietrzu....
ja tam biegam po lesie i nie spotykam kierowców, psów, ludzi tylko czasami - za to spotykam sarny, zające, dziki a nawet konie
- artur511
- Wyga

- Posty: 93
- Rejestracja: 24 cze 2009, 00:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Piła
Nie, no nie biegam przy autostradziegasper pisze:bieganie przy drodze i świeże powietrze to jest niemożliweartur511 pisze:Kurde, to przykre, że ktoś nie potrafi zrozumieć, iż ktoś lubi sobie pohasać na świeżym powietrzu....
NEVER back down!
-
thomekh
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1337
- Rejestracja: 10 cze 2009, 16:59
- Życiówka w maratonie: brak
Z porannych dość męczących biegów naczczo o 4:30 z rana przerzuciłem się na biegi 19:30. Gdyby nie to, że dobrze mi się biega po całodniowym ładowaniu energii to biegałbym dalej rano (no ale dłuższych odcinków niż 15km naczczo to już wykonać nie mogę, męczarnia a nie przyjemność)
Ludzie mnie stresują
Patrzą się tak dziwnie. Ciśnienie też mi lekko podskakuje przez to z uwagi, że cierpię na nerwicę i wszyscy mnie wkurzają
Choć myślę, że to kwestia tylko i wyłącznie przyzwyczajenia. To tak jak z Panią sprzątaczką od nas z bloku. Początkowe kilka dni wstydziła się a teraz bez problemu posprząta psią kupę nawet jak się dużo ludzi na nią patrzy.
Ludzie mnie stresują
Choć myślę, że to kwestia tylko i wyłącznie przyzwyczajenia. To tak jak z Panią sprzątaczką od nas z bloku. Początkowe kilka dni wstydziła się a teraz bez problemu posprząta psią kupę nawet jak się dużo ludzi na nią patrzy.
- Erelen
- Stary Wyga

- Posty: 158
- Rejestracja: 06 gru 2008, 22:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Ja z kierowcami mam całkiem inne doświadczenia. Robię sobie od czasu do czasu bieg Warszawa - Legionowo. Wiadomo, muszę biec wzdłuż bardzo ruchliwej ulicy (choć może kiedyś spróbuję wzdłuż Wisły). Nawet czasami zdarza się po ulicy (choć nie tej trójpasmówce). Kierowcy są bardzo mili. Przepuszczają mnie na pasach, lub nawet gdy nie ma pasów (nie na każdej ulicy namalowano). Gdy biegnę po ulicy a samochód jedzie z naprzeciwka, to zwalnia i zjeżdża do swojej prawej. Mam lepsze skojarzenia z kierowcami niż z psami ><
[url=http://runmania.com/rlog/?u=Galakar][img]http://runmania.com/f/0bc2281cee6042c96b80b75dba0be126.gif[/img][/url]
http://erelen.blog.onet.pl/
http://erelen.blog.onet.pl/

