Komentarz do Felietonów Krzysztofa Brągiela
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Gratuluję, bo pierwszy felieton i już szpila i kontrowersje
Natomiast dyskusja - mam wrażenie - dość mocno odjechała od tematu i treści felietonu: zeszło tylko na wiek i ewentualne doświadczenie. A co to zmienia? Zestawmy sobie zawodnika-amatora, kategoria weźmy M40 lub M50. Gość nasz ma całkiem zacne życiówki, a dajmy mu 30 min/10km i 2:25 w maratonie. Wygrał ze 100 biegów w zawodach. Albo i 150. Sympatyczny człowiek, postanawia uczyć i trenować innych i krzewić swoje doświadczenie. No i super, ale docieramy do szczegółów i jak podrążysz to okaże się, że facet od juniora biega ten sam trening. To umie, tak go nauczyli lat temu 30 na AWF. Te same środki wszystkim zawodnikom. A że jedem z nich to chłopak lat 20 z AWF z PB 34min/10km, a drugi to pan z M40 ważący 90kg i 55/10km? No wiadomo: środa to interwał, 5x1km w T5. Czwartek 12km BC2, a w niedzielę long. Czy na pewno będzie to lepszy trener niż chłopak lat 25 tyle co po AWF i z niewielkimi osiągnięciami (a dajmy mu te 35min/10km)? No nie wiem...
Ale tutaj mam wrażenie chodziło też o coś innego: czy ktokolwiek z Was widział wpisy trenerów i "trenerów" mówiące: no nie wyszło nam, coś nie poszło, ktoś wpadł w kontuzję etc? Nieeee. Z reguły: PB, 2 wynik w życiu, "treningowo biegł", "pierwszy start po kontuzji" (a skąd się ta kontuzja Panie trenerze wzięła??)? Czy trener (obojętnie jak dobry) jest w stanie efektywnie i rzetelnie pomagać 50 osobom jednocześnie?
Natomiast dyskusja - mam wrażenie - dość mocno odjechała od tematu i treści felietonu: zeszło tylko na wiek i ewentualne doświadczenie. A co to zmienia? Zestawmy sobie zawodnika-amatora, kategoria weźmy M40 lub M50. Gość nasz ma całkiem zacne życiówki, a dajmy mu 30 min/10km i 2:25 w maratonie. Wygrał ze 100 biegów w zawodach. Albo i 150. Sympatyczny człowiek, postanawia uczyć i trenować innych i krzewić swoje doświadczenie. No i super, ale docieramy do szczegółów i jak podrążysz to okaże się, że facet od juniora biega ten sam trening. To umie, tak go nauczyli lat temu 30 na AWF. Te same środki wszystkim zawodnikom. A że jedem z nich to chłopak lat 20 z AWF z PB 34min/10km, a drugi to pan z M40 ważący 90kg i 55/10km? No wiadomo: środa to interwał, 5x1km w T5. Czwartek 12km BC2, a w niedzielę long. Czy na pewno będzie to lepszy trener niż chłopak lat 25 tyle co po AWF i z niewielkimi osiągnięciami (a dajmy mu te 35min/10km)? No nie wiem...
Ale tutaj mam wrażenie chodziło też o coś innego: czy ktokolwiek z Was widział wpisy trenerów i "trenerów" mówiące: no nie wyszło nam, coś nie poszło, ktoś wpadł w kontuzję etc? Nieeee. Z reguły: PB, 2 wynik w życiu, "treningowo biegł", "pierwszy start po kontuzji" (a skąd się ta kontuzja Panie trenerze wzięła??)? Czy trener (obojętnie jak dobry) jest w stanie efektywnie i rzetelnie pomagać 50 osobom jednocześnie?
biegam ultra i w górach
- faraon828
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 389
- Rejestracja: 29 sty 2016, 08:39
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:48,30
- Lokalizacja: Olsztyn/Kędzierzyn-Koźle
- Kontakt:
O to, żeby rozmowa podryfowała w kierunku wieku trenera skutecznie zadbał czcigodny Adam.
Mnie bardziej niż młody/stary interesują te dwie kwestie, o których wspomniałeś Marku w swoim poście.
Joł!
Mnie bardziej niż młody/stary interesują te dwie kwestie, o których wspomniałeś Marku w swoim poście.
Joł!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
- Życiówka na 10k: 52 min
- Życiówka w maratonie: 4:15:12
- Lokalizacja: Shanghai
Nie bede sie wypowiadal o trenerach, bo sie nie znam (chociaz ostatnio to modny argument za tym by sie wypowiedziec ).
Taka mala uwaga:
Taka mala uwaga:
Tworzone przez trenerów zespoły (albo jak wolą teamy)
odczuwam dysonans (moze nieuzasadniony) w tych dwoch zdaniach.Wrodzony sceptycyzm nakazuje mi jednak dopytać: Seriously?!
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Oj tam. Mam dobrego kolegę który cały czas mnie briefuje w różnych topikach i jest spoko gość. Słowa weekend nie używasz?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
- Życiówka na 10k: 52 min
- Życiówka w maratonie: 4:15:12
- Lokalizacja: Shanghai
Nie chodzi o uzywanie. Autor w pierwszym cytowanym zdaniu wysmiewa (moze troche za mocne slowo) ze trenerzy uzywaja slowa team zamiast zespoly (tak to zrozumialem), a sam uzywa "seriously". Z tych dwoch "team" jast bardziej spolszczonym slowem.Adam Klein pisze:Oj tam. Mam dobrego kolegę który cały czas mnie briefuje w różnych topikach i jest spoko gość. Słowa weekend nie używasz?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Aaa, Ok.
- faraon828
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 389
- Rejestracja: 29 sty 2016, 08:39
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:48,30
- Lokalizacja: Olsztyn/Kędzierzyn-Koźle
- Kontakt:
Drogi Sghjwo, z wielką ochotą odniosę się do Twojej uwagi!
Fakt, bywam hipokrytą, ale akurat nie do końca w tym przypadku. Czepiając się "teamów", bardziej niż o angielszczyznę chodziło mi o pewien brak kreatywności ze strony trenerów/czy biegowych blogerów.
Ktoś kiedyś jako pierwszy wymyślił, że będzie trenował amatorów i w związku z tym wpadł na pomysł, aby swoją drużynę nazwać np. Zbyszek Team. No bo On jest Zbyszek, a "team" dobrze pasuje. No i super. Ma to sens. Tylko po Nim był Rysiek, Krzysiek, Misiek i oni wszyscy zaczęli - brzydko mówiąc - małpować te teamy. No i mamy teraz mnóstwo różnych: coś tam TEAM, ktoś tam TEAM, Jasiek Team, Stasiek Team. Nie inaczej z patentem pt. miastowy biegacz. Nie wiem kto był pierwszy, ale w pewnym momencie schemat z giżyckim biegaczem, mrągowskim biegaczem, wąchockim biegaczem itd., zaczął się nieznośnie powtarzać. Gorzej jak ktoś pochodził np. z Kotliny Kłodzkiej, ale udało się to obejść sprytną zamianą i teraz jest też multum tworów pt. Biegacz z Lądka-Zdroju, Biegacz z Polanicy-Zdroju itd.
Niech sobie będą angielskie słówka w nazwach. Ale może ktoś pokusi się o coś nowego (wszak chodzi o to by się wyróżniać): Zbyszek Entertainment, Rysiek Company, Misiek Group, Krystyna Outdoor&Relax, Biegacz z Doliny Rospudy.
Z kolei, moje "seriously?!" to już sprawka serialu "Przyjaciele". Naoglądałem się tego obficie i po prostu uwielbiam jak Chandler czy Ross z pewnego rodzaju politowaniem wyrzucają z siebie "seriously?!" komentując kolejne wtopy Joey'a.
Nie wiem czy się wytłumaczyłem. Pewnie poległem. Ale jak to mówią sportowcy po nieudanym starcie "dałem z siebie wszystko".
Fakt, bywam hipokrytą, ale akurat nie do końca w tym przypadku. Czepiając się "teamów", bardziej niż o angielszczyznę chodziło mi o pewien brak kreatywności ze strony trenerów/czy biegowych blogerów.
Ktoś kiedyś jako pierwszy wymyślił, że będzie trenował amatorów i w związku z tym wpadł na pomysł, aby swoją drużynę nazwać np. Zbyszek Team. No bo On jest Zbyszek, a "team" dobrze pasuje. No i super. Ma to sens. Tylko po Nim był Rysiek, Krzysiek, Misiek i oni wszyscy zaczęli - brzydko mówiąc - małpować te teamy. No i mamy teraz mnóstwo różnych: coś tam TEAM, ktoś tam TEAM, Jasiek Team, Stasiek Team. Nie inaczej z patentem pt. miastowy biegacz. Nie wiem kto był pierwszy, ale w pewnym momencie schemat z giżyckim biegaczem, mrągowskim biegaczem, wąchockim biegaczem itd., zaczął się nieznośnie powtarzać. Gorzej jak ktoś pochodził np. z Kotliny Kłodzkiej, ale udało się to obejść sprytną zamianą i teraz jest też multum tworów pt. Biegacz z Lądka-Zdroju, Biegacz z Polanicy-Zdroju itd.
Niech sobie będą angielskie słówka w nazwach. Ale może ktoś pokusi się o coś nowego (wszak chodzi o to by się wyróżniać): Zbyszek Entertainment, Rysiek Company, Misiek Group, Krystyna Outdoor&Relax, Biegacz z Doliny Rospudy.
Z kolei, moje "seriously?!" to już sprawka serialu "Przyjaciele". Naoglądałem się tego obficie i po prostu uwielbiam jak Chandler czy Ross z pewnego rodzaju politowaniem wyrzucają z siebie "seriously?!" komentując kolejne wtopy Joey'a.
Nie wiem czy się wytłumaczyłem. Pewnie poległem. Ale jak to mówią sportowcy po nieudanym starcie "dałem z siebie wszystko".
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
- Życiówka na 10k: 52 min
- Życiówka w maratonie: 4:15:12
- Lokalizacja: Shanghai
Dzieki . Tego calego kontekstu zbaraklo w felietonie. Zalozyles, moze i slusznie, ze wiekszosc czytajacych jest na tyle obyta ze swiatem biegowym ze haslo "Team" skojarzy sie samoistnie z problemem. Nie wiem jak z "seriously". Ja akorat nie ogladalem serialu, wiec mi sie absolutnie nie kojarzylo. Nie wiem jak innym. Gdybys to wypowiedzial, pewanie byloby latwiej, przy slowie pisanym, trzeba bylo jakos nawiazac do serial.faraon828 pisze:Drogi Sghjwo, z wielką ochotą odniosę się do Twojej uwagi! ".
Dla mnie jasne, nie slysze juz dysonansu. Zycze sukcesow w nastepnych felietonach!faraon828 pisze:Nie wiem czy się wytłumaczyłem. Pewnie poległem. Ale jak to mówią sportowcy po nieudanym starcie "dałem z siebie wszystko".
A warcajac do felietonu. Nie wiedzialem ze jest taki duzy rynek "biegowego kolczingu amatorskiego" w RP. Jak we wszystkich dziedzinach sa mistrzowie i "mistrzunie", jak widac rynek potrzebuje obydwoch kategorii. Przetrwaja C na ktorych bedzie wieksze zapotrzebowanie I niekoniecznie beda to mistrzowie. Sam pamietam jednego roku grupe japonczykow, z ktorymi sie spotykalem kazdego tygodnia (biegalismy okrozenia w przeciwnych kierunkach). Widac bylo ze maja leadera/trenera. Caly czas myslalem ze to grupa przyjaciol/znajomych, a moze to tez byl jakis Haruto Team lub Asahi Team
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł nieznośna lekkość bytu
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9050
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Link się coś nie ten podłożył.
Prawidłowy: https://bieganie.pl/?show=1&cat=346&id=9913
Prawidłowy: https://bieganie.pl/?show=1&cat=346&id=9913
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 482
- Rejestracja: 01 cze 2009, 12:49
Poprawione, dziękikeiw pisze:Link się coś nie ten podłożył.
Prawidłowy: https://bieganie.pl/?show=1&cat=346&id=9913
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Zawsze się zastanawiam co ktoś ma na myśli kiedy mówi, że: "robi coś, żeby lepiej poznać siebie", albo tak jak autor jest "bliższy prawdy o sobie" ?
Zagadka.
Zagadka.
- Andrzej_Witek
- Wyga
- Posty: 131
- Rejestracja: 27 lis 2015, 08:06
- Życiówka na 10k: 31:35
- Życiówka w maratonie: 2:23:32
- Lokalizacja: Wrocław / Szklarska Poręba
- Kontakt:
Przeczytałem tytuł i od razu pomyślałem o utworze "Potlocz" i fragmencie:
"Wobec ciężkostrawności bytu
Zostaje nieznośna lekkość ręki.."
Miałem pogratulować przy okazji premierowego felietonu, ale Adam odwiódł mnie dyskusją o wieku i w końcu tego nie zrobiłem. Czynię to zatem teraz - Gratuluję lekkości pióra i dziękuję za dawkę akupunktury płynącą z poprzedniego tekstu.
Miło, że zostałeś doceniony i masz swoją rubrykę. Podoba mi sie kierunek, w jakim ruszyło bieganie.pl.
P.S Za Adama też mi się podobało (Żeby nie było:))
"Wobec ciężkostrawności bytu
Zostaje nieznośna lekkość ręki.."
Miałem pogratulować przy okazji premierowego felietonu, ale Adam odwiódł mnie dyskusją o wieku i w końcu tego nie zrobiłem. Czynię to zatem teraz - Gratuluję lekkości pióra i dziękuję za dawkę akupunktury płynącą z poprzedniego tekstu.
Miło, że zostałeś doceniony i masz swoją rubrykę. Podoba mi sie kierunek, w jakim ruszyło bieganie.pl.
P.S Za Adama też mi się podobało (Żeby nie było:))
M: 2:23:32
HM: 1:08:57
ASICS Trail Team
HM: 1:08:57
ASICS Trail Team
- ragozd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 624
- Rejestracja: 23 paź 2015, 00:35
- Życiówka na 10k: 34:57
- Życiówka w maratonie: 2:45:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Bycie sam na sam tylko z własnymi myślami? W dzisiejszych, ciężkich czasach, to rzadkieAdam Klein pisze:Zawsze się zastanawiam co ktoś ma na myśli kiedy mówi, że: "robi coś, żeby lepiej poznać siebie", albo tak jak autor jest "bliższy prawdy o sobie" ?
Zagadka.
www.facebook.com/WarszawskiScyzoryk - mistrz Polski i vicemistrz dzielnicy
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Naprawdę? Jesteście wtedy "bliżej prawy o sobie" ? A nie wizualizujecie sobie siebie wygrywających w jakichś wielkich super biegach czy w jeszcze jakichś innych mało prawdopodobnych sytuacjach?