No ja zamontowałem stojak na rowery, płacę ekstra fee ochronie za jego pilnowanie, prysznic zamonotowałem, drążek, finansuję mulitsporty i dwa razy w roku starty biegowe. I więcej dla sportu firmowo już nic nie zrobię. I tak nie widzę aby nagle wszyscy stali się super fit. Bo ludzie to olewają.
I powiem więcej, koniec komunizmu/socjalizmu. Won.
I więcej nie będę finansował. Bo wszelkie incjatywy w stylu zwolnijcie coś z podatku, kończą się koniecznością zapłaty w innym obszarze.
Komentarz do artykułu Zwolnijcie bieganie do pracy z podatku (na wzór jazdy na rowerze)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 654
- Rejestracja: 23 lis 2012, 18:53
- Życiówka na 10k: 48
- Życiówka w maratonie: 4:50
- Lokalizacja: Piaseczno k/Warszawy
To chyba zależy od różnych czynników. U mnie, jak się przyjedzie o 9-ej, kiedy większość osób rozpoczyna pracę, to trudno znaleźć wolny stojak, a jest ich naprawdę sporo.małymiś pisze:No ja zamontowałem stojak na rowery, [...] Bo ludzie to olewają.
Dokładnie tak. Jestem przeciwny wszelkim ulgom, choćby najbardziej szlachetnym, bo w ostatecznym rozrachunku kosztują znacznie więcej niż potencjalny zysk. Podatki powinny być możliwie najprostsze. Każda ulga zawsze będzie kusiła pewną grupę osób do kombinowania. Pociąga to za sobą konieczność ustalania jej zasad w najdrobniejszych szczegółach oraz zatrudnienia armii dodatkowych urzędników, którzy to będą kontrolować.Bo wszelkie incjatywy w stylu zwolnijcie coś z podatku, kończą się koniecznością zapłaty w innym obszarze.
Ludzie jeżdzą do pracy rowerami nie ze względu na korzyści podatkwe lub ich brak.