Ja podałem kilka konkretnych powodów, dlaczego według mnie biegi górskie są mało efektowne medialnie i dlatego nie mają przyszłości jeżeli chodzi o rywalizację na wysokim poziomie. Oczywiście ciężko polemizować z tym, że Adamowi "górskie wydają się bardzo ciekawe". Mnie wydaje się ciekawe układanie kostki rubika na czas, mnożenie wielocyfrowych liczb w pamięci i rzut beretem pod wiatr - tylko co z tego?Adam Klein pisze:Realisto - mi górskie wydają sie bardzo ciekawe, ale jesteśmy poprostu po dwóch stronach "barykady". Kiedyś w trakcie rozmowy z Panem Januszem Rozumem (szacownym sędzią miedzynarodowym i wieloletnim działaczem PZLA) on mi powiedział: " Pan poprostu nie jest kibicem lekkiejatketyki". Tak, nie jestem. Ale tych kibiców takich jak Ty, jak Pan Rozum jest coraz mniej. Właśnie o tym mówi Coe, z jesli nic nie zmieni, to lekkoatletyka jako odrębna dyscyplina nie przetrwa.
Jesli nastąpi rozpad IAAF, to biegi (zwłaszcza uliczne) sobie poradzą, nawet górskie i ultra radzą sobie, nie wiem co sie stanie z biegami na bieżni. Ale na pewno nie łatwo poradzą sobie wieloboje, kula, dysk, oszczep i inne. Moze powstanie Międzynarodowe Zrzeszenie rzutu młotem które bedzie samo musiało walczyć o swoje. Widzicie czy bedzie na to zainteresowanie?
A czy Ashton Eaton ze swoją konkurencja nie bedzie musiał sie przebranżowić na np CrossFit?
Co do niszowości, to formuła 1 jest niszowa a oglądają ją miliony. Jakoś skoki o tyczce na molo czy rynkach miast też ogląda tysiące osób. Ja nie obejrzałem żadnego ultra i raczej nie obejrzę - uważam za mało interesujące śledzenie kilkunastu godzin imprezy sportowej, w której nic się nie dzieje. Sądzę, że zdecydowana większość osób będzie myślała podobnie. Po prostu kiedyś tam obejrzę wyniki i już.
To co jest pewne, to fakt, że są to konkurencje, w których może wziąć udział prawie każdy. Stąd popularność biegów ulicznych. Póki co górskie są bardziej elitarne, bo nie wszędzie są góry i dodatkowo trzeba mieć na to czas i pieniądze (na pewno znacznie większe niż do biegów ulicznych). Tenis ziemny też jest kosztowny i niejako elitarny, więc może takie ultra się przyjmą. To można biegać długo, 50 lat nie jest żadnym ograniczeniem, więc czemu nie?
Czy jednak taka kula czy wielobój sobie nie poradzą? W USA są niesamowicie popularne, tak jak przełaje. Rzut młotem kobiet jest młodą konkurencją, w dodatku niebezpieczną, więc na pewno mniej popularną. W Chinach tenis stołowy jest popularny, w Brazylii siatkówka, a w Japonii doceniają maratony. Portal poświęcony jest biegom i skłania się do biegów długich, stąd wydaje się mało obiektywne spojrzenie na to co jest popularne a co nie. Ja nie podejmuję się rozstrzygnięcia co sobie poradzi a co nie. Jedyne co moge stwierdzić, to że ultra nie obejrzę, tak samo zresztą jak formuły 1. Wczorajsze mistrzostwa świata w półmaratonie zresztą też szybko wyłączyłem. Byłyby równie interesujące gdybym włączył się na ostatni kilometr...