Nie zapominajmy w jakim ustroju żyjemy!
Demokracja to nie jest idealne rozwiązanie.
Na takiej właśnie "glebie" funkcjonują media,
które nigdy nie były i nie będą w tej sytuacji "niezależne".
Skoro już wiemy, że są zależne to warto ustalić od kogo/czego?
Odpowiedź jest łatwiejsza, jak to może się pozornie wydawać.
Ktoś może pomyśleć, że za sznureczki pociąga ten potężny z "tylnego siedzenia",
ten co to bezustannie "trenuje" marionetki, które nazywamy dziennikarzami.
Ale cały konstrukt posiada "drugie dno"!
Warto sobie uświadomić, że w demokracji ten/ci co pociągają za sznureczki,
(po lewej i prawej stronie umownej barykady)
również jest/są uzależnieni od kogoś/czegoś!
Na koniec dochodzimy do najważniejszej konkluzji.
Tym pierwotnym żywiołem w demokracji, który steruje mechanizmem medialnym,
jest.........
populacja mniej wykształconych
i mniej inteligentnych ludzi funkcjonująca w danej społeczności.

(Powiedzmy, że to jest 80% społeczeństwa)
Tak naprawdę mediami steruje "motłoch", bo od "kaprysu" tego planktonu,
zależą wynik wyborów, czyli upragniony
dostęp do "koryta" z fruktami.
Czy to jet teraz jasne?
